09.2011 – „Szansy nie zaprzepaściliśmy.”

wrzesień 2011, nr 61/39 online
 
SZANSY NIE ZAPRZEPAŚCILIŚMY
 
O genezie samorządu aptekarskiego wspomina
doktor nauk farmaceutycznych Stanisław Vogel,
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Izb Aptekarskich
 
Aptekarz Polski:
W której aptece pracował Pan do 1991 roku?
dr Stanisław Vogel:  
Postawione tak pytanie może sugerować, że każdy zaangażowany w tworzenie samorządu farmaceuta pracował w aptece. Jeżeli wziąć pod uwagę, że apteka to miejsce, gdzie pracują fachowcy od problematyki lekowej (zajmujący się lekami) – to mogę powiedzieć, że od zawsze zajmowałem się lekami. Otóż po ukończeniu studiów w Akademii Medycznej w Gdańsku (1968 r.) przez 11 lat byłem pracownikiem naukowym w Zakładzie Bakteriologii Farmaceutycznej AMG. Zajmowałem się poszukiwaniem nowych leków przeciwwirusowych oraz kontrolą mikrobiologiczną i biologiczną płynów infuzyjnych (też leków) produkowanych przez apteki szpitalne. Także w 1969 roku pracowałem dodatkowo w aptekach ogólnodostępnych. W 1979 r., po doktoracie przeniosłem się do Elbląga, gdzie w ówczesnym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, w ramach istniejącej apteki szpitalnej zorganizowałem od podstaw i kierowałem przez 30 lat Pracownią Kontroli Płynów.
Mogę więc zaryzykować stwierdzenie, że z aptekarstwem, czego potocznie synonimem jest praca w aptece byłem związany od samego początku mojej drogi zawodowej jako farmaceuta.

dr n. farm. Stanisław Vogel
 
Aptekarz Polski:
Cofnijmy się o 10 lat wcześniej. Wtedy na niwie Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego zawiązała się grupa inicjatywna, której zamiarem było wskrzeszenie samorządu aptekarskiego.
dr Stanisław Vogel:
Polskie Towarzystwo Farmaceutyczne, które powstało w 1947 roku, a  więc w okresie, kiedy istniał samorząd zawodowy aptekarzy, a który został rozwiązany w styczniu 1951 r. w sposób niejako naturalny przejęło całą problematykę – zarówno zawodową jak i "życiową" wszystkich farmaceutów, a więc i tych pracujących w aptekach. Do Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego należeli więc też i ci farmaceuci, którzy przed 1951 r. tworzyli samorząd aptekarski i w nim aktywnie uczestniczyli.
 
Jak jednak pamiętamy, okres 1951 do 1980 z uwagi na linię programową władz PRL-u nie dopuszczał istnienia organizacji samorządowych niezależnych od władz. Pozostało więc czekać na dogodny moment dziejowy i taki przyszedł w 1980 roku, wraz z rejestracją Solidarności. W tej sytuacji w Polskim Towarzystwie Farmaceutycznym zaczęła się dyskusja nad reaktywacją naszego samorządu zawodowego. Powołano zespół do spraw organizacji izb farmaceutycznych, w skład którego weszli: dr Henryk Mionskowski – przewodniczący oraz dr Stefan Rostafiński i mgr Zenon Wolniak jako członkowie. Z uwagi na charakter PTFarm-u jako towarzystwa naukowego i mając na uwadze rolę integrującą samorządu, miała to być izba farmaceutyczna.

Aptekarz Polski:  
Stan wojenny odsunął realizację tych planów.

dr Stanisław Vogel:
Stan wojenny przekreślił wszelkie inicjatywy obywatelskie. W tej sytuacji i nasza inicjatywa nie mogła być realizowana. I szczerze mówiąc, nikt z nas nie  mógł przypuszczać, że dostaniemy drugą szansę, my jako Naród, my jako farmaceuci. I choć musieliśmy czekać aż 8 lat, to tej drugiej szansy nie zaprzepaściliśmy. Im bliżej 1989 roku w naszym środowisku ożyły nadzieje na reaktywowanie samorządu. Rozpoczęły się dyskusje nad kształtem przyszłego samorządu farmaceutów. Dyskusje te, siłą rzeczy, koncentrowały się na niwie Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, które miało zarówno członków, władze i struktury. Ponadto Towarzystwo miało też zespół, którego nie rozwiązano i który mógł zbierać propozycje i postulaty do już istniejącego projektu. Mając doświadczenie z lat 1980-1981 przygotowano zaktualizowaną wersję wcześniej opracowanej ustawy o izbach farmaceutycznych. Mając akceptację władz PTFarm-u wspomniany zespół już w czerwcu 1989 roku podjął rozmowy ze Stronnictwem Demokratycznym, w celu przejęcia naszego projektu przez posłów Stronnictwa, jako ich inicjatywa poselska.
 
Wracając jeszcze do czasów "pierwszej Solidarności", czyli do 1981 roku należy wspomnieć dr Bazylego Leszczyłowskiago, który w tamtym okresie skierował list otwarty do Zarządu Głównego PTFarm. List ten nawoływał do tworzenia izb farmaceutycznych.

Aptekarz Polski:
Jakie były nastroje i oczekiwania środowiska aptekarskiego pod ko¬niec lat osiemdziesiątych, kiedy znów zakwitła nadzieja na odrodzenie samorządu aptekarskiego?

 
dr Stanisław Vogel:
Nastroje w środowisku zmieniały się wraz ze zmianami jakie następowały w kraju. Szczególnie po 1985 r. zaczęliśmy mieć coraz większą nadzieję, że być może będzie można wrócić do naszych starań z 1981 roku, czyli do podjęcia starań w celu reaktywacji samorządu zawodowego.
 
Jak już wspomniałem, dyskusja nad kształtem przyszłego samorządu siłą rzeczy toczyła się w ramach Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, do którego należeli nie tylko farmaceuci pracujący poza aptekami ale i tzw. aptekarze, którzy w tamtym okresie stanowili większość członków PTFarm. I w tym też okresie, czyli gdzieś do września – grudnia 1989 r. praktycznie nikt nie kwestionował konieczności – celowości powołania samorządu jako izby farmaceutycznej. Jeżeli takie odmienne poglądy były – jak dalsze prace nad ustawą pokazały, były wśród części koleżanek i kolegów, to się nie ujawniały, nie były głośno artykułowane.
 
Niemniej w pewnym momencie doszło do wyraźnego podziału wśród farmaceutów. Jedni – skupieni wokół PTFarm-u, ale nie tylko, optowali za izbami farmaceutycznymi, inni za izbami aptekarskimi.
 
Projekt ustawy o izbach farmaceutycznych już 10 czerwca 1989 r. został przekazany Klubowi Poselskiemu Stronnictwa Demokratycznego. Na początku września 1989 r. odbywał się 14 Naukowy Zjazd PTFarm-u, na którym zostałem wybrany wiceprezesem Towarzystwa. Na tym zjeździe zaproponowałem podjęcie starań w celu utworzenia odrębnego związku zawodowego farmaceutów. Motywacją do jego powstania było to, że z uwagi na specyfikę pracy większości farmaceutów – pracy w aptekach, a więc grupach kilkuosobowych, problemy nasze nie były praktycznie zauważane przez istniejące "państwowe" związki. Ponieważ zostały już reaktywowane wolne związki zawodowe, w tym ten najsilniejszy Solidarność, zaproponowałem powstanie Sekcji Farmaceutycznej przy Solidarności Służby Zdrowia. Inicjatywa moja spotkała się z aprobatą delegatów, co zaowocowało wyborem mnie na wiceprezesa PTFarm-u i powierzenia mi zadania zorganizowania takiej sekcji. Ponadto, Prezydium PTFarm-u powierzyło mi zadanie koordynacji prac związanych z powołaniem izb farmaceutycznych, a także współpracę ze związkami zawodowymi służby zdrowia. Bezpośrednio po 14 Zjeździe, czyli w pierwszej połowie września 1989 r. po porozumieniu się z kilkoma koleżankami z Gdańska, wśród nich była też mgr Janina Mańko wystosowałem pismo do pani Aliny Pieńkowskiej, przewodniczącej Solidarności Służby Zdrowia z prośbą o wyrażenie zgody na utworzenie Sekcji Farmaceutycznej. W trakcie osobistej rozmowy z panią Pieńkowską otrzymałem taką zgodę. W tej sytuacji rozpoczęliśmy tworzyć struktury przyszłej Sekcji Farmaceutycznej. Zaczęliśmy od Gdańska. W tworzenie sekcji już po krótkim czasie aktywnie włączyli się aptekarze w całego kraju. Poza Gdańskiem bardzo aktywni okazali się aptekarze z Koszalina, Warszawy, Wrocławia i Poznania. Efektem bardzo intensywnych naszych działań było doprowadzenie do zwołania w Gdańsku w dniu 16 grudnia Krajowego Zjazdu Delegatów Sekcji Farmaceutycznej. Przewodniczącą została wybrana mgr Teresa Stefańska z Warszawy. I jak się później okazało część delegatów, szczególnie z Poznania (określani niekiedy jako Solidarność poznańska), nie powiadomiwszy autorów projektu ustawy o izbach farmaceutycznych ani władz PTFarm-u opracowali odrębny projekt ustawy samorządowej – ustawy o izbach aptekarskich. O istnieniu tego projektu farmaceuci skupieni wokół projektu ustawy o izbach farmaceutycznych dowiedzieli się na spotkaniu zorganizowanym przez PTFarm w Warszawie w dniu 12 lutego 1990 r. Na spotkaniu tym, na którym byli przedstawiciele farmaceutów z 14 oddziałów PTFarm-u, poinformowano zebranych, że projekt ”nasz” czyli PTFarmowski miał już pierwsze czytanie w Sejmie, a miało to miejsce 12 stycznia 1990 r. Po pierwszym czytaniu Sejm skierował go do dalszych prac legislacyjnych w Komisji Zdrowia, która powołała odpowiednią Podkomisję do prac nad tym projektem.
 
Na tym spotkaniu dyskutowano nad poszczególnymi rozwiązaniami jakie powinny się znaleźć w ustawie samorządowej. Dyskutowano między innymi nad rolą sądownictwa zawodowego, czy ma być to sądownictwo dyscyplinarne czy tzw. sąd koleżeński, czy do izby mają należeć także technicy farmaceutyczni. Były wnioski o powołanie odrębnego Państwowego Inspektoratu Farmaceutycznego, czy też o koncesjach na apteki prywatne i o całym procesie reprywatyzacyjnym. Natomiast nikt z uczestników spotkania, poza mgr Teresą Stefańską nie optował za izbami aptekarskimi.
 
A jakie konsekwencje wynikały z ujawnienia się dwóch koncepcji samorządu zawodowego farmaceutów? Oczywiście poza nazwą konsekwencje były bardziej zasadnicze. Otóż w wersji izb farmaceutycznych, przynależność obligatoryjna dotyczyła wszystkich farmaceutów. Natomiast w wersji izb aptekarskich – proponowanej przez grupę poznańską i popieraną przez przewodniczącą Sekcji Farmaceutycznej do powstania której się przyczyniłem, przynależność obligatoryjna dotyczyłaby tylko farmaceutów pracujących w aptekach (aptekarzy). Zwolennicy izb aptekarskich byli na tyle zdeterminowani, że podjęli próby wycofania z Sejmu projektu firmowanego przez PTFarm. To oczywiście mogłoby spowodować znaczne opóźnienie nad naszą ustawą samorządową lub wręcz nawet zakończenie nad nią prac. W tej sytuacji władze PTFarm-u postanowiły o prowadzeniu prac nad dwoma projektami wspólnie, bez wycofywania już będącego w Sejmie projektu i bez przesądzania o jego ostatecznym kształcie, w tym i nazwy. W wyniku wielokrotnych spotkań i dyskusji, nieraz bardzo trudnych osiągnięto daleko idące rozwiązania kompromisowe z uszczerbkiem dla roli integracyjnej jaką powinien odgrywać samorząd wobec całego środowiska. Efektem tych prac było przyjęcie przez Sejm ustawy o izbach aptekarskich. Miało te miejsce w dniu 19 kwietnia 1991 r.

Aptekarz Polski:
Co Pan robił 19 kwietnia 1991 r., kiedy Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalił ustawę o izbach aptekarskich?

dr Stanisław Vogel:
W tym dniu pracowałem jak zwykle i oczywiście śledziłem przebieg prac nad naszą ustawą. Wiadomość o przegłosowaniu przyjąłem z nieukrywaną ulgą. Myślę, że podobne uczucie ulgi towarzyszyło wszystkim tym koleżankom i kolegom, którzy przez wiele miesięcy czynnie uczestniczyli w pracach nad tą ustawą. To były dziesiątki spotkań, zebrań, setki dyskusji, nieraz bardzo trudnych, ostrych sporów. To wiele czasu poświęconego na te wszystkie spotkania i dyskusje.

Aptekarz Polski:
Minister Zdrowia i Opieki Społecznej powierzył Panu misję kierowania Komitetem, którego zadaniem była reaktywacja izb aptekarskich. Finałem tego procesu był I Krajowy Zjazd Aptekarski.

 
dr Stanisław Vogel:
Minister Zdrowia, zgodnie z odpowiednim artykułem ustawy o izbach aptekarskich miał za zadanie powołać Komitet Organizacyjny Izb Aptekarskich. Przewodniczącego wybrali członkowie Komitetu na swym plenarnym posiedzeniu. Otóż Minister Zdrowia w trybie pilnym – bardzo szybko jak na ówczesne standardy, bo już 29 lipca wręczył nominacje wybranym farmaceutom, kandydatom zgłoszonym przez PTFarm i Sekcję Farmaceutyczną Solidarności Służby Zdrowia. Na tych dwóch listach znalazło się około 200 kandydatów. Minister Zdrowia powołał do komitetu w sumie 181 osób. Nominacje w pierwszym terminie, to jest 29 lipca 1991 roku otrzymało 160 osób. Pozostali otrzymali 28 sierpnia.
Członkowie Komitetu, którzy nominacje otrzymali 29 lipca zdecydowali, że to spotkanie zostanie przekształcone w pierwsze plenarne posiedzenie Komitetu (było kworum) i można było przystąpić do wyboru Przewodniczącego Komitetu. Spośród kilku kandydatów delegaci wybrali mnie na Przewodniczącego. I z tym momentem zaczął się morderczy etap prac, prac mających doprowadzić do powstania wszystkich struktur samorządu. A trzeba było ustalić liczbę izb okręgowych, liczbę delegatur, powołać Okręgowe Komitety Organizacyjne, opracować i uchwalić szereg regulaminów, umożliwiających przeprowadzenie zebrań rejonowych, zjazdów okręgowych, Zjazdu Krajowego, wyborów delegatów na zjazdy, wyborów członków organów izb okręgowych i naczelnych. Słowem przed Komitetem stał ogrom pracy. A to wszystko miało się zakończyć w dniu 13 grudnia 1991 r. gdyż taki termin I Krajowego Zjazdu został uchwalony. Aby temu wszystkiemu można było podołać trzeba było opracować bardzo dobrze funkcjonujący harmonogram prac, dobrać wąskie grono wypróbowanych koleżanek do ustawicznej pracy i oczywiście trzeba było zdobyć odpowiednie fundusze. Dzięki ogromnemu wsparciu pani mgr Janiny Mańko pełniącej w tym czasie funkcję dyrektora Departamentu Farmacji udało nam się dostać dotację z MZiOS (po przedstawieniu Ministrowi opracowanego w trybie pilnym preliminarza wydatków) w kwocie 1 miliarda złotych (starych złotych), którą to kwotą Komitet dysponował już w połowie września 1991 r.
 
Spośród członków Komitetu wybrano Prezydium Komitetu, które liczyło 25 osób. Przyjęto następujący tryb pracy: opracowaniem wszelkich regulaminów i uchwał zajmowałem się ja wraz z prawnikiem Komitetu. Następnie projekty ich otrzymywali członkowie Prezydium, którzy nanosili swoje uwagi i na kolejnych posiedzeniach poprzez głosowania przyjmowali je. Z kolei członkowie Komitetu na posiedzeniach planarnych w głosowaniach potwierdzali ich przyjęcie. Tylko taki tryb pracy pozwolił, aby to co zdawało się po ludzku niewykonalne, czyli doprowadzenie do zorganizowania I Krajowego Zjazdu 13 grudnia 1991 roku, a więc praktycznie w ciągu 3 i pół miesiąca, stało się faktem. W sumie w tym okresie odbyło się 9 posiedzeń Prezydium i 4 posiedzenia plenarne Komitetu.
Większość farmaceutów, którzy byli zaangażowani w prace nad powstaniem samorządu aptekarskiego została wybrana do organów izb okręgowych i Naczelnej Izby Aptekarskiej. W moim przypadku przez 16 kolejnych lat, czyli w okresie od 1991 r. do 2007 r. czynnie uczestniczyłem w pracach na rzecz samorządu. W latach 1991-1999 oraz 2003-2007 pełniłem funkcję Prezesa Gdańskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej (trzy kadencje) oraz w latach 1999-2003 byłem wiceprezesem GORA. Jednocześnie w latach 1991 – 2007 byłem członkiem Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dziękujemy za rozmowę.
 

Podobne wpisy