Gdy włosy przestają zdobić
08.2008, nr 24/2 online
Hirsutyzm często bywa mylony z hipertrichozą lub wirylizacją. Hipertrichoza w odróżnieniu od hirsutyzmu polega na nadmiernym poroście włosów także na tych częściach ciała, gdzie owłosienie nie jest zależne od męskich hormonów. Z kolei wirylizacja to schorzenie w którym poziom androgenów jest tak wysoki, iż oprócz męskiego owłosienia pojawiają się również cechy takie jak niski głos, zmiana sylwetki ciała czy trądzik.
Co istotne, zdarzają się przypadki hirsutyzmu polekowego. Wśród leków o działaniu proandrogennym należy wymienić przede wszystkim sterydy (często przepisywane długofalowo w leczeniu alergii i stanów zapalnych). Poziom prolaktyny podnosi także szereg leków z grupy psychotropów. Ponadto starsze generacje pigułek antykoncepcyjnych zawierają progestageny o dosyć silnie zaznaczonym własnym działaniu androgenowym.
Pojawieniu się nadmiernego owłosienia sprzyjają pewne stany fizjologiczne, takie jak okres pokwitania, ciąża, czy menopauza. Sprzyja mu także otyłość, zwłaszcza w połączeniu z cukrzycą typu drugiego.
Zdarza się, iż pacjentka nie cierpi na żadne choroby, a poziom hormonów utrzymuje się w normie. Hirsutyzm w tym przypadku określa się mianem idiopatycznego, a nadmierne owłosienie przypisuje się zwiększonej wrażliwości mieszków włosowych na androgeny. Jest to najczęstsza diagnoza, a dolegliwość wiąże się z predyspozycjami rodzinnymi lub rasowymi. Na przykład Azjatki prawie nigdy nie cierpią na hirsutyzm, natomiast kobiety z obszaru Morza Śródziemnego, czy Hinduski mają tendencję do obfitszego owłosienia. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, iż u kobiet z ciemną karnacją nawet normalne owłosienie jest zawsze bardziej widoczne.
Standardowe leczenie hirsutyzmu obejmuje podawanie środków antyandrogenowym, przede wszystkim octanu cyproteronu, najczęściej w połączeniu z estrogenami.
Działanie antyandrogenowe wywierają także:
a. środki blokujące receptor androgenowy – spironolakton, flutamid
b. leki hamujące tranzwersję testosteronu do jego aktywnego metabolitu (inhibitory alfa-reduktazy) – m.in. finasteryd
Główne wskazania lecznicze tych związków chemicznych są zupełnie inne niż hirsutyzm, warto jednak wiedzieć, iż sporadycznie mogą one być zalecone przez lekarza specjalistę w wyjątkowo trudnych przypadkach hirsutyzmu.
Niedostępny w Polsce, ale popularny za granicą jest lek zawierający chlorowodorek eflornityny. Jest to środek aplikowany w postaci kremu, nie działa jednak jak depilator. Mechanizm jego działania polega na hamowaniu dekarboksylazy ornityny, co powstrzymuje porost włosów. Lek dostępny jest wyłącznie na receptę lekarską.
Pewną rolę może odgrywać fitoterapia – znane są doniesienia o skuteczności naparów z mięty pieprzowej w obniżaniu poziomu męskich hormonów. Preparaty z niepokalanka pieprzowego mogą pomóc w generalnym uregulowaniu gospodarki hormonalnej. Właściwości antyandrogenowe mają także środki tradycyjne zalecane w chorobach przerostowych prostaty, takie jak palma sabalowa.
Leki zwykle nie zniszczą istniejącego już owłosienia. Aby w pełni ocenić skutek kuracji należy albo dokonać depilacji, albo cierpliwie czekać na wyrośnięcie nowej generacji włosów. Pacjent musi zrozumieć, iż leczenie jest przewlekłe, a jego przerwanie zwykle prowadzi do nawrotu objawów.
W przypadku schorzeń organicznych leczenie polega na przepisaniu adekwatnej terapii, czyli np. bromokryptyny w hiperprolaktynemi, czy hormonów tarczycy przy jej niedoczynności. W niektórych przypadkach skuteczna będzie interwencja chirurgiczna lub zmiana stosowanych leków.
Istotnym elementem kuracji, którego nie będziemy tutaj jednak obszernie omawiać, pozostawiając to pole do popisu kosmetologom jest depilacja.
Podstawowe badania diagnostyczne to USG lub tomografia narządów rodnych, które może zlecić lekarz ginekolog. W ustaleniu stanu gospodarki hormonalnej pomoże lekarz endokrynolog. Nie powinno się golić/depilować przed wizytą, tak by włoski urosły praktycznie w całości i aby lekarz mógł samodzielnie ocenić stopień nasilenia owłosienia. W ustaleniu diagnozy pomocne jest badanie poziomu androstendionu, prolaktyny, hormonów tarczycy, kortyzolu, gonadotropin, estradiolu, DHEA-S (siarczanu dehydroepiandrosteronu) i SHBG (białka wiążącego wolny testosteron). W ocenie nasilenia hirsutyzmu stosuje się także półilościową skalę Ferrimana i Gallweya. Pozwala ona oznaczyć (w skali od 0 do 4 punktów) stopień owłosienia dziewięciu okolic zależnych od androgenów. Są: warga górna, podbródek, klatka piersiowa, górna i dolna część pleców oraz brzucha, górną część ramienia oraz uda. Hirsutyzm rozpoznaje się przy wyniku sumarycznym powyżej 8 punktów.
Hirsutyzm jest problemem wstydliwym, a dodatkowo pacjentki często skarżą się na brak zrozumienia ich problemu pośród lekarzy pierwszego kontaktu. Wielu rozkłada ręce i winę zrzuca na „taką urodę”, tymczasem to nie „gęsta broda zapleciona w warkoczyki” powinna być sygnałem do przeprowadzenia dodatkowych badań, lecz subiektywna ocena pacjentki, dla której najwyraźniej nawet nieco mniejsze owłosienie stanowi już problem.
Rolą farmaceuty nie będzie prawdopodobnie bezpośrednia sprzedaż jakiegoś preparatu, lecz fachowe objaśnienie możliwych przyczyn problemu, czy też wskazanie typu specjalisty, do którego warto wybrać się na wizytę. Umiejętność przeprowadzenia konstruktywnej konsultacji, rzetelne wiadomości i dobre wyczucie problemu na pewno nie umkną uwadze pacjenta.
Forum internetowe dla osób dotkniętych problemem hirsutyzmu:
http://www.hirsutyzm.fora.pl/