sierpień 2013, nr 84/62 online
W odległych starożytności czasach drzewo to Apollinowi poświęcone było, a dla mniemanej Bóstwa tego protekcji Medycyny i nauk, wieńczono laurową koroną mężów, którzy w sztukach tych i umiejętnościach sławnymi byli (…) gatunek ten lauru, w ekonomice bobkiem, a u Poetów naszych Wawrzynem zwany, sławny bajecznymi Greckiemi tradycjami – takim oto opisem Stanisław Jundziłł, autor osiemnastowiecznego podręcznika „Botanika stosowana”, zaznajamia nas z przyprawą i surowcem farmakognostycznym dziś pozostającym nieco na uboczu. A mowa tu o wawrzynie szlachetnym (Laurus nobilis), nazywanym także laurem szlachetnym.
Ilustracja 1. Wawrzyn szlachetnym (Laurus nobilis). Rysunek autorstwa Katarzyny Typek.
Ojczyzną tego niewielkiego drzewa są prawdopodobnie Bałkany i Azja Mniejsza. Od najdawniejszych czasów roślina ta uprawiana była w rejonie Morza Śródziemnego, a także nad Morzem Czarnym i strefach klimatu tropikalnego (Ameryka, Australia, Afryka). Największą rolę niewątpliwie odegrała w krajach śródziemnomorskich. Na trwałe przeszła do historii kultury starożytnych Greków i Rzymian jako roślina symboliczna, używana w czasie ważnych wydarzeń.
W starogreckich mitach wawrzyn pojawia się bardzo często. Szczególnie przypisany był Apollinowi. W języku greckim wawrzyn to daphne. Nazwa związana jest z historią nimfy imieniem Dafne, która byłą córką boga rzecznego. W Dafne nieszczęśliwie zakochany był Apollo. Nimfa jednak bardziej niż w mężczyznach rozmiłowana była w łowach i życiu w leśnej kniei. Pozostawała obojętna na zaloty boga. Rozgniewany Apollo postanowił zdobyć ją siłą. W trakcie pogoni, Dafne w chwili gdy miała być już pojmana, uzyskała u swego ojca pomoc – została zamieniona w drzewo laurowe. Od tego czasu wawrzyn, z którego Apollo uplótł sobie wieniec na głowę stał się atrybutem tego boga, zaś Dafne symbolem miłości niedostępnej. Według innej legendy Apollo po walce stoczonej z Pytonem, oczyszczał się z krwi smoczej w gaju laurowym w dolinie Tempe w Tesalii. Na pamiątkę tego wydarzenia w otoczeniu świątyń poświęconych Apollinowi sadzono gaje laurowe, a roślina ta stała się symbolem oczyszczenia. Z wawrzynu zrobiona była pierwsza świątynia Apollona w Delfach, która zasłynęła jako wyrocznia, czyli miejsce przepowiadania przyszłości. W świątyni tej kapłani występowali w laurowych wieńcach, a kapłanki w celu lepszego widzenia przyszłości, żuły wawrzynowe liście. Również w celach wróżebnych wrzucano liście do ognia.
O kulturowym znaczeniu liści laurowych możemy przeczytać nie tylko w literaturze pięknej, również i botanicy nie stronią od opisów nawiązujących do starożytnych tradycji. W „Botanice dla płci pięknej” z 1834 roku, autorstwa Adama Podymowicza czytamy między innymi: Daphnefages (laurojady) zwano pewnych wieszczów, którzy mieli być natchnionemi od Apollona, jedząc laurowe liście przed daniem wyroczni. Używano laurów i do innych wieszczb szczególniej rzucając je na ogień, jeśli liście trzeszczały to oznaczało dobra wróżbę. Kładziono je także w nocy pod głowę, ażeby mieć sen proroczy (…) przykrywano także laurami tabliczki i listy, które pomyślną oznajmiały nowinę. Wieniec z wawrzynu był symbolem wieszczy, śpiewaków, poetów i ludzi wybitnych. Takim to wieńcem odznaczani byli także zwycięzcy igrzysk w pytyjskich Delfach. Zwyczaj ten przejęli również Rzymianie. Wawrzyn do Włoch został sprowadzony został w IV w p.n.e za sprawą Greków. Laurowe wieńce ozdabiały głowy zwycięskich wodzów rzymskich, a także cezarów. Wieniec wawrzynowy był dowodem uznania za zasługi artystyczne, a także za dokonania na polu nauki. Gałązkami owocującego wawrzynu wieńczono młodych lekarzy i innych studentów kończących studia, nadając im tytuł bakałarzy (baccalaureus). Wśród starożytnych Rzymian panował zwyczaj sadzenia wawrzynowych krzewów w pobliżu domu. Jego obecność miała zapewniać ochronę przed chorobami i piorunami, zaś uschnięcie oznaczało rychłą śmierć domownika. O tym jak ważną rośliną dla Rzymian był laur, możemy dowiedzieć się z relacji rzymskiego pisarza Pliniusza Starszego, autora „Historii naturalnej”: laur poświęcony jest właściwie tryumfom, jest on zarazem ozdobą domów i odźwiernym Cezarów i Pontyfików; on tedy sam i zdobi dom i strzeże progów (…) laur jest zwiastunem pokoju i pokazany nawet uzbrojonym nieprzyjaciołom jest zapowiedzią odpoczynku. Rzymianom szczególniej zwiastuje radość i zwycięstwo obwiniony około listów, albo przywiązany do pik i dzid żołnierzy (…) mówią, że cesarz Tyberiusz podczas grzmotów zwykł się był wieńczyć laurowemi gałęziami dla zabezpieczenia się przeciw piorunom.
Ilustracja 2. Wawrzyn szlachetnym (Laurus nobilis). Zdjęcie autorstwa Karoliny Czernieckiej.
W lecznictwie od dawna wykorzystywane były liście (Folium Lauri) i owoce wawrzynu (Fructus Lauri). Najczęściej pozyskiwano olej ze świeżych owoców (Oleum Laurinum), a także olejek z liści lub owoców (Oleum Lauri). Liście zawierają 1-3% olejku, a ponadto garbniki i gorycze. W owocach znajduje się do 2,5% olejku, a także 30-40% oleju oraz cukry. Głównymi składnikami olejku laurowego są: terpeny (40-50%), w tym: cyneol, terpineol, alfa- i beta- pinen, geraniol, felandren i linalol. Około 4% stanowią seskwiterpeny. Obecnie dla celów leczniczych wawrzyn i surowce z niego otrzymywane rzadko bywa stosowany. Znacznie lepiej znane są kulinarne właściwości liści laurowych, zwanych również bobkowymi. Używane jako przyprawa do mięs i sosów, dodają aromatu i wydobywają smak potrawy. Dodatkowo wspomagają trawienie poprzez zwiększanie wydzielania soku żołądkowego. Obecność olejku eterycznego sprawia, że liście bobkowe, oczywiście pod warunkiem prawidłowego przechowywania, wykazują właściwości bakteriobójcze i przeciwzapalne. Olejek pozyskiwany z liści i owoców znajduje zastosowanie w przemyśle kosmetycznym i lakiernictwie. Warto również pamiętać o przeciwreumatycznym działaniu olejku. W przypadku stosowania mazideł zawierających olejek wawrzynowy, należy jednak uważać, gdyż u nadwrażliwych osób może wywoływać uczulenia. Obecnie zarówno olej jak i olejek nie należy do częstych dodatków do maści. We współczesnych podręcznikach do farmakognozji niewiele jest wiadomości odnośnie leczniczych właściwości i sposobów wykorzystania wawrzynu. Znacznie bogatsze informacje przynosi nam lektura dawnych zielników i farmakopei. W „Komentarzu do ósmego wydania farmakopei austriackiej” Wilhelma Zajączkowskiego z 1890 roku odnajdujemy monografię oleju wawrzynowego otrzymanego ze świeżych owoców wawrzynu przez ogrzanie z wodą i wyciśnięcie. W „Komentarzu…”, oprócz charakterystyki surowca napotykamy również na ciekawą informację: wytłaczaniem oleju wawrzynowego zajmują się przeważnie na północnych Włoszech i w północnej Grecji, lecz dochodzi do nas także z Hiszpanii. Ze 100 części owoców wawrzynowych otrzymuje się 17-20 części oleju. Olej wawrzynowy wykorzystywany był jako jeden ze składników maści aromatycznej stosowanej w bólach reumatycznych:
Unguentum aromaticum
125 gramów pokrajanego ziela piołunu, i 250 gramów rozcieńczonego wyskoku, po zmiażdżeniu na papkę, wytrawiaj przez sześć godzin, potem ogrzewaj z 1000 gramami tłuszczu wieprzowego, aż do ulotnienia się wilgoci i przecedź.
W cedzonce rozpuszcza się:
250 gramów wosku żółtego,
125 gramów oleju wawrzynowego.
Do przecedzonych i ochłodniętych dodaj:
10 gramów olejku jałowcowego
10 gramów mięty pieprzowej
10 gramów olejku rozmarynowego,
10 gramów olejku lawendowego.
Zmieszaj na maść. Ma być zielona.
Równie ciekawe informacje odnajdujemy w znacznie starszych źródłach. W XVI- wiecznym „Herbarzu” Marcina z Urzędowa pod hasłem Laurus, Daphnea arbor, o liściach laurowych czytamy: także pomagają przeciw ukąszeniu sierszeniów albo pszczół przykładaiąc. Z „Herbarza” dowiadujemy się również o wykorzystaniu korzenia z krzewu bobkowego: kamienie w nerkach y w pęcherzu łamie skórka z korzenia bobkowego pijąc w winie, a także: tym którzy maią zepsowane wątroby maią pić tego korzenia skórki ile trzy pieniądze zaważy. Marcin z Urzędowa przestrzega jednak: paniam brzemienne nie maią go pić, ale zaleca u kobiet w przypadku braku miesiączki
Ilustracja 3. Monografie olejku wawrzynowego (Oleum Lauri), zamieszczane w kolejno: „Farmakopei Austriackiej VIII” (1906), „Komentarzu do Farmakopei Austriackiej VIII” (1907), „Farmakopei Polskiej II” (1937). Ze zbiorów autorki.
Na podstawie podręcznika do botaniki „Opisanie roślin dwulistniowych lekarskich i przemysłowych” z 1859 roku, autorstwa prof. Ignacego Rafała Czerwiakowskiego, możemy wywnioskować, iż wawrzyn nie był często stosowanym surowcem leczniczym: od najdawniejszych czasów lekarskimi były, liście i jagody bobkowe – folia et baccae Lauri; pierwsze jako gorzko-ściągające i pędzące wiatry, – dziś jednak zaledwie używane po kuchniach jako przyprawa; drugie zadawane także wewnętrznie w podobnych wypadkach, – a dziś jedynie olej wawrzynowy oleum laurium, masłowaty i ostry, używa się do maści i plastrów, najwięcej u zwierząt domowych.
Monografię Oleum Lauri expressum, syn. Oleum laurinum odnajdujemy w „Farmakopei Polskiej II” z 1937 roku. Czy jednak znajdował się w aptece, jako składnik recepturowy w okresie przedwojennym lub późniejszym? Może ktoś z Koleżanek czy Kolegów, bogatszych doświadczeniem zawodowym odnalazłby w pamięci preparat zawierający wawrzynowy olej lub olejek?
Dawne praktyki i starożytne legendy odchodzą powoli w niepamięć. Pozostają jednak książki, dzięki którym możemy dotrzeć do zapomnianych wiadomości. I tak jest w przypadku chociażby liści laurowych, do których obecności już od dawna przywykliśmy. Wawrzyn dziś dostępny jest nie tylko bohaterom. Każdy z nas bez trudu może stać się posiadaczem tej rośliny jako przyprawy lub też hodując ją w doniczce. Warto pamiętać o wawrzynie podczas wypraw w rejony jego występowania. Pamiątka z podróży w postaci własnoręcznie zebranych aromatycznych liści laurowych a może nawet wieńca laurowego, będzie nam służyć w kuchni i przywodzić na myśl cieplejsze kraje. Poza tym nie zapominajmy, że to sprawdzony od pokoleń środek ochronny od wszelkich nieszczęść!
mgr farm. Joanna Typek
Piśmiennictwo u autorki