maj 2013, nr 81/59 online

Pocenie się jest naturalne i potrzebne – pomaga naszemu organizmowi schłodzić się w warunkach przegrzania, pot nadaje także kwaśne pH naszej skórze. Normalnie człowiek w ciągu dnia wypaca około 500 ml potu, ale ilość ta może wynosić nawet 3 litry. Pot to głównie woda, jedynie około 1% stanowią składniki takie jak aminokwasy, mocznik, kwas mlekowy, węglowodany, tłuszcze i sole mineralne. Świeży pot jest bez zapachu. Tak zwany pot „złowonny” powstaje na skutek rozkładu cząstek organicznych i zmacerowanego naskórka pod wpływem bakterii bytujących na skórze.
Mokre plamy na odzieży, zawilgocone skarpetki, lepkie dłonie – to symptomy tak zwanej nadpotliwości. W tej dolegliwości organizm wydziela nadmierne ilości potu, nieadekwatne do temperatury otoczenia czy wykonywanego wysiłku fizycznego. Przypadłość ta, zwana inaczej hiperhydrozą dla wielu osób jest problemem nie tylko higienicznym, ale przede wszystkim wywołującym skutki psychospołeczne – dyskomfort w kontaktach interpersonalnych, obniżone poczucie własnej wartości, stres. Niestety właśnie stres, lęk przed negatywnym odbiorem przez otoczenia nasila jeszcze bardziej wydzielanie potu. W wyjątkowych sytuacjach hiperhydroza może mieć także negatywne skutki somatyczne – w lecie, przy niedostatecznej podaży płynów może być przyczyną zaburzeń elektrolitowych i osłabienia.
Na ogół nadpotliwość ma charakter miejscowy i dotyczy pach, stóp i dłoni, chociaż są osoby, które pocą się obficie w mniej typowych miejscach np. nad górną wargą. Znane jest także zjawisko potliwości uogólnionej, kiedy człowiek poci się znacznie i równomiernie na całym ciele. Zatrucia, otyłość czy infekcje na ogół są powodem tego typu potliwości. Na przykład tak zwane „nocne poty” charakterystyczne są dla gruźlicy, a „zlewne poty” typowe są dla okresu menopauzy. U niektórych osób potliwość utrzymuje się także w okresie rekonwalescencji. Liczne inne choroby, ale co warto zauważyć – także przyjmowane leki mogą być przyczyną nadmiernego pocenia się. Nadmierna potliwość główki u dzieci może być symptomem niedoborów witaminy D.
Warto we własnym zakresie wprowadzić do swojego stylu życia zmiany, które będą sprzyjać regulacji wydzielania potu. Jeżeli skarpetki – to bawełniane i skórzane buty, przewiewne i naturalne tkaniny. Nadmierne pocenie się mogą powodować także ostro przyprawione, gorące posiłki (jest to tzw. potliwość smakowa) oraz alkohol. Właściwa higiena (najlepiej preparatem o neutralnym pH, na przykład syndatem) ułatwia uniknięcie nieprzyjemnego zapachu.
DEZODORANT, CZY ANTYPERSPIRANT?
Oba rodzaje środków służą utrzymaniu higieny miejsc narażonych na nadmierne pocenie się, jednak istotnie się między sobą różnią. Dezodorant ma przede wszystkim działanie odświeżające, zwalczające niemiły zapach, czasami również antyseptyczne (dzięki związkom ograniczającym namnażanie się bakterii). Częsty jest również dodatek substancji perfumujących.
Dezodorant zapobiega powstawaniu nieprzyjemnej woni potu lub ją tuszuje, ale nie ogranicza pocenia się. Działanie dezodorantu trwa na ogół kilka godzin. Aby zmniejszyć aktywność gruczołów potowych można natomiast stosować antyperspiranty, zwane także „regulatorami pocenia”. W ich skład wchodzą przede wszystkim związki glinu (aluminium), z których najpopularniejszy jest chlorek glinu, ale używane są również hydroksochlorek glinu i związki glinowo-cyrkonowe. W preparatach „standardowych” chlorek glinu występuje w stężeniu ok. 3%. W tak zwanych blokerach jego stężenie może wynosić od 10 do 20%. Antyperspiranty działają do 24 godzin, niektóre nawet dłużej. Związki kompleksowe glinu pod wpływem wody obecnej na skórze tworzą warstwę polimerycznego żelu, który zatyka ujścia gruczołów potowych jak korek. Sole glinu również tworzą czop, ale na skutek interakcji z włóknami keratyny. Czop usuwany jest wraz ze złuszczającym się naskórkiem. Ponadto sole glinu denaturują białka, ograniczają w ten sposób namnażanie się bakterii, które nie mogą już z takich protein „skorzystać”. Chlorek glinu wykazuje pełną skuteczność po kilku dniach od pierwszej aplikacji. Może jednak podrażniać skórę, a także niszczyć ubranie i niektóre metalowe przedmioty. Aplikację należy przeprowadzać na całkowicie suchej i czystej skórze, raz dziennie, lub co 2-3 dni. Aplikowana powierzchnie musi być wolna od podrażnień i skaleczeń, z tego powodu przed aplikacją w okolice pach nie należy ich golić. Na ogół wystarczające jest jedno, lub dwukrotne pociągnięcie aplikatorem typu roll-on, ale wyłącznie w miejscach bogatych w gruczoły potowe z dokładnym ominięciem delikatnej skóry wokół. Jeżeli podrażnienia jednak wystąpią, należy przerwać stosowanie preparatu, aż do całkowitego ustąpienia dolegliwości. Przy silnym podrażnieniu można zastosować krem z hydrokortyzonem o niskim stężeniu. Wiele produktów zawiera od razu składniki łagodzące (pantenol, allantoina). Niektóre jednak posiadają w składzie alkohol etylowy, który wprawdzie działa wysuszająco, ale u osób wrażliwych może sprzyjać podrażnieniom. Częsty jest także dodatek talku, który pochłania pot i neutralizuje zapach.
Ciekawy (i prosty!) jest tzw. test Minora (opisany w 1928) mający na celu potwierdzenie skuteczności antyperspirantów. Badanie wykonuje się metodą jodowo-skrobiowią. Polega on na posmarowaniu danego miejsca jodyną, a po jej wyschnięciu – posypaniu jej skrobią ziemniaczaną. Pot osiągając powierzchnię skóry powoduje, iż mieszanka jodyny i skrobi zmienia barwę z żółtej na ciemnoniebieską. Test ten może także pomóc w określeniu pola nadmiernej potliwości przed wstrzyknięciem botuliny.
OGRANICZENIA W STOSOWANIU ANTYPERSPIRANTÓW
Zastosowanie antyperspirantu na ograniczoną powierzchnię (nie na całe ciało!), np. pod pachy nie zaburzy termoregulacji, gdyż gruczoły potowe znajdują się na całej powierzchni skóry. Wraz z potem wydala się też niewielka ilość ksenobiotyków. Jednak głównymi narządami wydalniczymi są wątroba i nerki, a stosowanie antyperspirantów w sposób zgodny z ich przeznaczeniem nie spowoduje zahamowania wydalania toksyn z organizmu.
Tzw. „blokery pocenia” są preparatami przeznaczonymi dla osób z nasiloną nadpotliwością i powinny być stosowane dokładnie zgodnie z zaleceniami producenta. Zbyt częste i obfite ich stosowanie, zwłaszcza przez osoby pocące się słabo lub umiarkowanie może powodować groźne podrażnienia skóry, a nawet być przyczyną powstawania zmian zapalnych w okolicy ujść gruczołów potownych (ropnie, torbiele).
Nie należy stosować tego typu środków wybierając się na plażę, czy na solarium. Grozi to powstaniem przebarwień na skórze. Nie wolno ich także aplikować na skórę podrażnioną np. po goleniu, czy skaleczoną.
Nie znalazły potwierdzenia doniesienia o potencjalnie rakotwórczym działaniu soli glinu (podnoszono kwestię estrogenomimetycznego działania jonów metali i potencjalnego związku z rakiem piersi) oraz ich udziale w etiopatogenezie choroby Alzheimera. Przede wszystkim związki te zaaplikowane na zdrową skórę nie wchłaniają się do organizmu.
INNE METODY LECZENIA NADPOTLIWOŚCI
Preparaty dedykowane osobom nadmiernie pocącym się mogą zawierać także surowce naturalne bogate w garbniki, takie jak szałwia czy kora dębu. Surowce te mogą być stosowane także jako składniki kąpieli leczniczych. Dostępne są również suplementy diety zawierające wyciągi z szałwi z dodatkowymi składnikami wzmacniającymi jej działanie.
W recepturze ciągle jeszcze wykonuje się preparaty przeznaczone dla osób zgłaszających się do lekarza z problemem nadmiernej potliwości. Zawierają one w swoim składzie taninę, metenaminę lub formalinę. Wykonywane są na ogół na spirytusie, czasem z dodatkiem kwasu salicylowego.
Duże uznanie zyskały ostatnio zastrzyki z botoksu (toksyny botulinowej typu A), który blokuje działanie nerwów zaopatrujących gruczoły potowe. Niestety efekt nie jest trwały (kilka miesięcy). Można zastosować także zabiegi jontoforezy (prądowe). Ostatecznym i najbardziej radykalnym rozwiązaniem jest zabieg chirurgiczny – usunięcie gruczołów potowych lub sympatektomia pnia współczulnego. Ze środków farmakologicznych skuteczne mogą być cholinolityki, jednak wyjątkowo rzadko się po nie sięga ze względu na działania uboczne. W niektórych przypadkach pomocne okazują się także leki uspokajające.
mgr farm. Olga Sierpniowska