Czy farmaceuci są narażeni na wypalenie zawodowe?
Jeśli praca zaczyna cię coraz bardziej męczyć, nie chodzisz do niej już z taką samą radością jak na początku, czujesz zniechęcenie, frustrację, a nawet zastanawiasz się czy dobrze zrobiłeś studiując farmację, to może to świadczyć o tym, że dopadły cię pierwsze symptomy wypalenia zawodowego.
Codzienne stresy i szybkie tempo życia powodują, że coraz więcej osób czuje się wypalonych zarówno z powodu obowiązków zawodowych, jak i rodzinnych. Zdrowie psychiczne coraz bardziej się pogarsza. Szacunki Ministerstwa Zdrowia zakładają, że co 4 osoba może mieć problemy natury psychicznej. Stan zdrowia osób czynnych zawodowo pogarsza się między innymi z powodu presji czasu, monotonii lub szybkiego tempa pracy, złego zarządzania, braku solidarności między pracownikami czy żądania pełnej dyspozycyjności pracowników poza godzinami pracy.
Szacunki Ministerstwa Zdrowia zakładają, że co 4 osoba może mieć problemy natury psychicznej.
Syndrom wypalenia zawodowego może dotknąć każdego pracownika, bez względu na płeć, doświadczenie, staż pracy czy zajmowane stanowisko. Z badań wynika, że problem ten występuje przeważnie u osób, które pracują z innymi ludźmi i niosą im pomoc, wykonujących zawody takie jak lekarz, pielęgniarka, nauczyciel czy farmaceuta. Mimo dużego poziomu wiedzy na ten temat, wielu prowadzonych badań, a także coraz większej samoświadomości wśród pracowników, wypalenie zawodowe nadal jest jednym z większych problemów współczesnego rynku pracy.
O wypaleniu zawodowym
Termin „burnout”, czyli wypalenie zawodowe do języka naukowego został wprowadzony przez amerykańskiego psychiatrę Freudenbergera, który już w 1974 roku zdefiniował je jako „spadek energii u pracownika, pojawiający się w wyniku przytłoczenia problemami innych”.
Nie był to jednak pierwszy opis syndromu wypalenia zawodowego. Już od lat 50-tych XX wieku inni badacze (między innymi Schwartz, Will, Freudenberger, Maslach) zaobserwowali, że u osób mających codzienny, bezpośredni kontakt zawodowy z innymi ludźmi pojawiało się zwiększone poczucie zmęczenia, bezsilność fizyczna i psychiczna, a także brak radości z zadań, których realizowanie wcześniej przynosiło satysfakcję.
Trudności emocjonalne odczuwane przez pracowników były bezpośrednim następstwem długotrwałego stresu, któremu byli poddawani, związanego z wykonywaniem swoich obowiązków zawodowych. Według polskiej badaczki M. Anczewskiej, wypalenie jest to syndrom, na który składają się wyczerpanie emocjonalne, depersonalizacja i obniżenie oceny własnych dokonań zawodowych, rozumiane jako:
- wyczerpanie emocjonalne na skutek trudnych emocjonalnie kontaktów z innymi;
- depersonalizacja, czyli obojętne reagowanie na ludzi, którzy są odbiorcami pracy danej osoby;
- obniżona ocena własnych dokonań powodująca poczucie spadku wiary w swoje kompetencje zawodowe oraz możliwość odnoszenia dalszych sukcesów w pracy z ludźmi.
Należy pamiętać, że wypalenie zawodowe nie jest konsekwencją jednego traumatycznego zdarzenia w życiu zawodowym, lecz systematycznie następujących po sobie wielu wyniszczających emocjonalnie sytuacji związanych z nierealistycznymi wymaganiami zawodowymi danej osoby i jej zdolnością do znoszenia poszczególnych obciążeń.
Stres, wiele nakładających się zadań, nadmiar pracy, niedoprecyzowany zakres obowiązków, częsta praca po godzinach, ponad siły, nieadekwatne wynagrodzenie, wiele rzeczy do wykonywania jednocześnie, sprzeczne polecenia kierowników wobec farmaceutów oraz nieporozumienia i otwarte konflikty ze współpracownikami czy szefem – to wszystko przyczynia się do emocjonalnego wyniszczenia. Im dłużej człowiek funkcjonuje w tak stresujących warunkach, tym bardziej obniża się jego odporność psychiczna, a za nią fizyczna. Organizm zaczyna chorować.
Nie sposób nie wspomnieć o trudnościach, jakie praca w tak trudnych warunkach wprowadza do życia rodzinnego i małżeńskiego. Frustracja wynoszona z pracy niejednokrotnie jest przenoszona do domu, a żale i pretensje wyładowywane są na małżonku czy dzieciach. To powoduje, że nie tylko obszar zawodowy szwankuje, ale także rodzinny. W takiej sytuacji łatwo o dalsze problemy zdrowotne.
Ze swojej praktyki pamiętam pewną managerkę z agencji reklamowej, która po 10 latach pracy w ciągłym stresie, tak się bała chodzić do pracy i rozmów z szefową, że znacząco schudła, miała trudności ze snem, zachorowała na depresję, a gdy jej przełożona dzwoniła, to na ręce, którą odbierała telefon pojawiała się wysypka. W pamięć zapadła mi również kierowniczka z domu medialnego, która po 5 latach w firmie przez rok nie była wstanie poradzić sobie z trudnościami psychicznymi, jakich się nabawiła w związku z pracą oraz księgową z korporacji, która przestawała widzieć w momencie, gdy podchodziła do służbowego laptopa. Nie da się także zapomnieć pracownicy banku, która niemal codziennie nielegalnie wynosiła dokumenty, by wykonać pracę w domu, ponieważ pomimo spędzania w pracy 10 godzin, nie nadążała z realizacją zleconych działań. Groziły jej nagany zarówno z powodu niewywiązania się z obowiązków, jak i wynoszenia dokumentów. Jednak aby wykonać swoje zawodowe zadania narażała się na taki stres.
Co powoduje wypalenie?
Na powstanie syndromu wypalenia zawodowego ma wpływ wiele różnorodnych czynników: osobowość, sytuacja, a w szczególności to, jak dana osoba, ze swoim indywidualnym wachlarzem cech osobowościowych, temperamentalnych, wrażliwością, samooceną, poczuciem misji zawodowej i przekonaniami na temat swojej roli w miejscu pracy, poradzi sobie w niesprzyjających warunkach środowiskowych.
Kogo może dotknąć „syndrom bournout”?
Z badań prowadzonych przez czołowych naukowców w tej dziedzinie, pod kierownictwem Christiny Maslach wynika, że syndrom wypalenia zawodowego najczęściej dotyka osoby które:
– angażują się w swoją pracę „całym sercem”;
– mają duże oczekiwania względem siebie;
– negują indywidualne granice obciążenia psychicznego i fizycznego;
– odsuwają na dalszy plan własne potrzeby i interesy nie wykazując się asertywnością;
– dobrowolnie i chętnie przyjmują na siebie nowe zadania i obowiązki wierząc, że im sprostają.
Szczególnie narażone są także kobiety spełniające dwie lub trzy role jednocześnie – aktywnej zawodowo pracownicy, gospodyni domowej i matki.
Fazy syndromu wypalenia
Wyróżnia się od czterech do siedmiu głównych faz wypalenia zawodowego. Najbardziej rozbudowany jest siedmiostopniowy model, który w aptece może wyglądać następująco:
1. Początkowy duży zapał – przychodząc do pracy farmaceuta ma wiarę w siebie, swoje możliwości, chęci do działania, myśli o awansie, zrobieniu kariery w dziedzinie, którą lubi i którą na studiach z wysiłkiem zgłębiał. Niestety, rzeczywistość przeważnie dość szybko weryfikuje te przekonania i świeżo upieczony farmaceuta zaczyna odczuwać zniechęcenie, spadek energii, niezadowolenie z wykonywanej pracy. Czuje, że jego oczekiwania zawodowe były oderwane od rzeczywistości. Może nawet czuć się oszukany tym, że nikt wcześniej nie ostrzegł o tym, jak wyglądają realia pracy, jak duże są obciążenia psychiczne, jak trudny może być pacjent i jak wiele dodatkowych czynności musi wykonać. Tym niemniej przed innymi pokazuje, że wszystko jest „ok” i nadal udowadnia wszystkim, że świetnie daje sobie radę. Powoli ma dość takiej sytuacji i zaczyna się wewnętrznie przeciwko temu buntować. To powoduje dyskomfort, dysonans i zmęczenie psychiczne, które wpływa na stan fizyczny.
2. Dystans – pojawia się, gdy nie da się już dłużej udawać, że jest dobrze. Zniechęcenie i rozczarowanie przestaje być ukrywane przed sobą samym i przed innymi osobami. Zaczyna być widoczne, że praca nie sprawia już radości, zaangażowanie stopniało, a farmaceuta zaczyna szukać powodów, by nie iść do pracy, myśli o odpoczynku na zwolnieniu lekarskim, spóźnia się, źle mówi o zarządzających, aptece, pacjentach, których dehumanizuje. Staje się cyniczny i „humorzasty”. Może próbować radzić sobie z tą sytuacją w postaci tworzenia odreagowujących rytuałów w postaci chodzenia po pracy na piwo, picia alkoholu w domu „dla odprężenia”, czy „odpoczynek” polegający na powolnym uzależnianiu się od gier, hazardu czy innych destruktywnych zachowań.
3. Emocjonalizacja – to trudny moment, ponieważ stres wynikający z wykonywanej pracy zaczyna być oczywisty i coraz szybciej się ujawnia. U farmaceuty codziennie pojawiają się emocje z którymi może sobie przestać radzić jak np. złość, gniew, smutek, który okazuje pacjentom. Zaczyna jawnie obwiniać innych o swoje niepowodzenia. Pojawiają się wybuchowe konflikty ze współpracownikami i kierownictwem. Jednocześnie – niejako w tle – rozwijają się stany lękowe i następuje obniżenie nastroju. To moment, w którym jeśli farmaceuta nie zadba się o swoje zdrowie, a w szczególności nie zapewni sobie równowagi pracowo-domowej, aktywnego odpoczynku i relaksu (w postaci chociażby ćwiczeń oddechowych), zacznie następować spadek odporności organizmu.
4. Rozpad – to sytuacja, w której wszystko zaczyna się walić. Efektywność zanika. Pojawiają się problemy z koncentracją, zapamiętywaniem i organizacją pracy. Farmaceuta zaczyna robić tylko to, co konieczne, udawać, że pracuje, wykonywać obowiązki wtedy, gdy inni patrzą, sabotować działania swoje, a nawet innych osób. Pod wpływem obniżenia nastroju i ewentualnych problemów ze snem związanych np. z rozwijającą się lub trwającą depresją, maleje zdolność koncentracji i zapamiętywania, przez co spada efektywność. Praca ogranicza się do załatwiania spraw koniecznych. Wiele energii poświęcanych jest na działania mające na celu udawanie, że się pracuje.
5. Obojętność – to postępujący proces, w którym nawet poważne konsekwencje niewłaściwie wykonywanej pracy przestają mieć znaczenie. Farmaceuta może wręcz dążyć do tego, by być zwolnionym, najlepiej z okresem wypowiedzenia, podczas którego nie będzie musiał przychodzić do apteki. Jest mu wszystko jedno. To, w co wierzył i o czym marzł, zostało zastąpione poczuciem beznadziejności i braku perspektyw na przyszłość. To sytuacja w której przestaje się dostrzegać jakiekolwiek pozytywne aspekty. W dodatku nie tylko życia zawodowego, ale życia w ogóle. Taka osoba może wyłączyć się również z życia rodzinnego, towarzyskiego czy hobbistycznego, celowo unikać kontaktów ze znajomymi, przestać chodzić na różnego rodzaju spotkania, które wcześniej sprawiały radość. Zaczyna się izolować i wewnętrznie i zewnętrznie.
6. Depersonalizacja i psychosomatyzacja – to sytuacja, w której farmaceuta wykazuje symptomy osoby chorej – może odczuwać chroniczne bóle głowy, szyi, stawów, żołądkowo-jelitowe, uciski i kłucia w okolicach serca, mieć problemy z zasypianiem lub wybudzaniem się po 3-4 godzinach snu, może być chronicznie przeziębiony, bo organizm przestał reagować ochronnie, albo chorować czy odreagowywać stres w weekendy, kiedy organizm ma wreszcie możliwość by zająć się regeneracją. Człowiek zaczyna zachowywać się, jak robot wykonujący zaprogramowane zadania na linii dom-praca, a jakiekolwiek pozytywne uczucia zastąpione są smutkiem, poczuciem beznadziejności i brakiem sprawstwa.
7. Negacja – to ostanie stadium, w którym poza myślami samobójczymi może zacząć dochodzić do realnych prób pozbawienia się życia, destrukcyjnych działań czy stosowania bez ograniczeń używek.
Jak sobie radzić z wypaleniem zawodowym?
Wypaleniu można zapobiegać i powstrzymać jego rozwój, jeśli zarówno pracodawca, jak i pracownik będą przestrzegać zasad związanych zarówno bezpośrednio z wykonywaną pracą, jak i zachowaniem równowagi pomiędzy różnymi obszarami swojego życia.
Zapobieganie wypaleniu zawodowemu w miejscu pracy
- Znalezienie pracy znajdującej się blisko miejsca zamieszkania.
Według badań przeprowadzonych przez naukowców z School of Industrial Relations Uniwersytetu w Montrealu w Kanadzie wynika, że dojazdy do pracy mogą prowadzić do wypalenia zawodowego. Im większe miasto, tym bardziej stresująca jest podróż do pracy dla osób prowadzących pojazdy. Dotyczy to zarówno kierowców samochodów, jak i rowerów. Z kolei osoby z małych miast i wsi z powodu dojazdów środkami komunikacji miejskiej czują się w pracy mniej efektywne i wydajne.
Wypalenie zwiększa się, gdy dojazdy trwają powyżej 20-30 minut. Osoby badane,
które do pracy jechały ponad pół godziny miały podwyższone ryzyko wystąpienia
syndromu wypalenia zawodowego.
Nawet, jeśli obecnie pracujesz daleko od miejsca zamieszkania, możesz szukać
zatrudnienia w innych aptekach znajdujących się bliżej twojego domu czy
mieszkania. Polepszysz w ten sposób swoje samopoczucie i zyskasz więcej czasu
na to, co dla ciebie ważne. Jak mówi
przysłowie – „kto szuka ten znajdzie”.
- Adekwatne do możliwości obciążenie pracą.
Jednym z najczęstszych błędów jest przyjmowanie na siebie zbyt dużej ilości obowiązków. Czasami wynika to z chęci wykazania się przed szefem, nadzieją na szybszy awans, ale też nieumiejętnością asertywnego odmawiania, nawet w sytuacji, gdy ma się świadomość, że nie podoła się tak dużej ilości obowiązków bez uszczerbku na zdrowiu lub kosztem życia rodzinnego. Mierzyć siły na zamiary jest w tym wypadku umiejętnością kluczową. Jeśli wiesz, że i tak masz już dużo spraw na głowie nie bierz kolejnych rzeczy na siebie.
Jeśli jako pracownik spodziewasz się zalania przez przełożonego dodatkowymi obowiązkami, warto zastanowić się i zawczasu przygotować swoją odpowiedź np. Nie spodziewałam się tej propozycji. Muszę się zastanowić, czy zwiększenie obowiązków o proponowany zakres nie wpłynie negatywnie na wykonywanie już mi powierzonych. Jeśli tak, to było by niekorzystne dla firmy. Czy możemy wrócić do tej rozmowy za 2 dni? Przestań bać się asertywności i zacznij ją codziennie trenować.
- Dokładne określenie swoich obowiązków i roli, jaką się wykonuje w zespole.
Teoretycznie podczas zatrudniania każdy farmaceuta powinien dostać zakres obowiązków służbowych i ilość godzin pracy, które są na danym stanowisku wymagane. Niestety często zapisy umowy mijają się z rzeczywistością. Dlatego wykonując swoje obowiązki zwracaj uwagę na to, czy inne osoby cię nie wykorzystują, czy nie dokładają ci swoich zadań, czy zwyczajnie cię nie wykorzystują. Możesz zgodzić się raz czy dwa na zrobienie czegoś dodatkowego, ale zaznacz, że robisz to w drodze wyjątku lub z czystej uprzejmości. Gdy nie zareagujesz asertywnie, inne osoby będą zalewać cię obowiązkami, które do ciebie nie należą.
Nie bój się otwarcie mówić, że dana czynność leży poza twoimi kompetencjami. Gdy podobna sytuacja ma miejsce z szefem, nie wstydź się zwrócić uwagi, że nie masz danej czynności w umowie i zapytaj czy to działanie jednorazowe czy stałe, a jeśli tak, to czy zostanie wpisane w zakres twojej pracy do umowy i czy w związku z tym otrzymasz wyższe wynagrodzenie. Szef może być niezadowolony, ale będzie zdawał sobie sprawę z tego, że masz słuszność. Twoja cicha zgoda, czy brak sprzeciwu wobec zajmowania się sprawami, które nie są w twojej gestii, oznacza nieme pozwolenie na to, aby cię nadal wykorzystywać. Gdy wszyscy będą tak postępować, stanie się to normą, którą trudno będzie zmienić.
- Znalezienie sposobów na odnalezienie i odczuwanie satysfakcji z pracy.
Jeśli czujesz, ze praca cię tłamsi, zastanów się i spróbuj sobie przypomnieć, co kierowało tobą podczas wybierania kierunku studiów, jakie nadzieje wiązałeś w związku z tym, jakie marzenia, jakie plany na przyszłość, co determinowało cię do intensywnej nauki, zdawania poszczególnych przedmiotów podczas sesji? Pomyśl o swojej misji życiowej, o powołaniu zawodowym. Jeśli uda ci się odnaleźć w sobie początkowy zapał i nadasz istotny cel swojej pracy, stanie się to twoją najlepszą motywacją. Wtedy, nawet gdy będziesz mieć gorszy dzień, pacjenci dadzą się we znaki, a szef przypisze ci kolejne zadania, łatwiej to zniesiesz. Wiedząc po co coś robisz, lepiej zniesiesz niezapowiedziane trudności.
Przypomnij sobie, jak bardzo twoja praca jest dla ciebie istotna, jak wiele
dobra czynisz pomagając pacjentom, gdy im doradzasz, wysłuchujesz trudności z jakimi
się borykają, proponujesz tańsze leki, czy zwyczajnie jesteś dla nich miły.
- Działania na rzecz pozytywnej atmosfery w Aptece.
Im bardziej zgrany i lubiący ze sobą współpracować zespół, tym lepsza atmosfera w aptece. I ty, twoi współpracownicy i szef możecie się do tego wspólnie przyczyniać. Pozytywna atmosfera w aptece zapewni każdemu farmaceucie poczucie indywidualności, docenienia i identyfikacji z firmą. Jest wiele sposobów, by to zrobić. Tym, co można zrobić od razu, bez ponoszenia kosztów i dużego wysiłku, to być uśmiechniętym, miłym, pomocnym, optymistycznym – daj się lubić innym.
Inną cenną umiejętnością wpływającą na pozytywną atmosferę w aptece jest umiejętność słuchania – zarówno kolegów po fachu jak i pacjentów. Nie chodzi tu o to, aby codzienne ploteczki przysłoniły obowiązki, ale o to, abywysłuchać każdą osobę z zainteresowaniem i uwagą, gdy zwraca się bezpośrednio do ciebie. Podczas rozmowy patrz innym w oczy, potwierdzaj, że rozumiesz omawiany punkt widzenia. Gdy nie masz pewności, czy dobrze rozumiesz rozmówcę, zapytaj, aby potwierdzić lub skorygować omawiany temat. Nie pospieszaj pacjenta, daj mu czas by się wypowiedział, nawet, gdy tworzy się kolejka. Jeden pacjent załatwia sprawy szybko inny wolniej. W ten sposób zdobędziesz zarówno sympatię, jak i szacunek.
Dobrej atmosferze sprzyja również szybkie rozwiązywanie problemów. Najgorsze co można zrobić, to pozwolić aby konflikty narastały z czasem. Wszystkie spięcia należy od razu wyjaśniać, aby wychodzić do domu w dobrym nastroju.
Właściciel apteki może postarać się, aby na zapleczu w pomieszczeniach było czysto, schludnie, przytulnie i zachęcająco do krótkiego odpoczynku. Może też wspierać swoich pracowników, doceniać ich wysiłki, chwalić na osobności, jak i podczas zebrania zespołowego. Dobrym pomysłem są listy gratulacyjne, które można wręczyć lub wysyłać na adres korespondencyjny pracownika. Każdy lubi być zauważonym i docenionym. Drobny gest jest równie ważny, jak premia finansowa czy rzeczowa. Innym pomysłem by zadbać o samopoczucie załogi jest pytanie pracowników, czego oczekują od swojej pracy, co by chcieli zmienić, wdrożyć czy zlikwidować. Ważne jest, aby zastanowić się nad tym wspólnie i to, co ważne, pilne czy możliwe – wdrożyć. Warto proponować i organizować okolicznościowe imprezy. To scala zespół i tworzy dobrą atmosferę.
- Działania etyczne względem siebie.
Wielu pracowników czuje się pomijanych, traktowanych w negatywny sposób zarówno przez szefów, jak i współpracowników. Zawsze warto pracować mając na względzie szacunek i dbałość o drugiego człowieka. Etyczna strona pracy farmaceuty jest wpisana w wykonywany zawód, więc tym bardziej trzeba umieć ją pielęgnować.
- Ustalenie lub poznanie wartości panujących w aptece.
Kultura organizacyjna panująca w aptece sprzyja lub utrudnia wykonywanie powierzonych zadań. Dlatego każdy kierownik powinien zadbać o to, aby zasady panujące w jego placówce były przejrzyste i jasne – najlepiej, gdyby zostały wspólnie ustalone, spisane i powieszone w pomieszczeniu socjalnym na widocznym miejscu, by każdego dnia wskazywać właściwy kierunek działań. Zasady związane z kulturą organizacyjną apteki są podsumowaniem najważniejszych wartości, zasad, rytuałów, sposobów komunikacji, relacji w zespole pracowników, z pacjentami oraz innymi osobami czy firmami z bliskiego otoczenia.
Konkretne sformułowanie tych zasad, będzie codziennie przypominać wszystkim pracującym wartości, których należy przestrzegać, a tym samym umacniać się wzajemnie w pożądanym postępowaniu.
- Zwolnienie się z perfekcjonizmu.
Dobrze wykonywane obowiązki służbowe są czymś innym niż perfekcjonizm często połączony z pracoholizmem. Dążenie do perfekcji za wszelką cenę może powodować nadmierny stres, zamartwianie się o to, czy się nie popełnia błędu albo ciągłe sprawdzanie, czy jest się w stanie podołać własnym nadmiernie wysokim standardom.
Takie podejście będzie sprzyjać problemom ze zdrowiem, stanom lękowym, zmęczeniu, zaburzeniom snu czy odżywiania. Pracować dobrze, to wywiązywać się z zakresu powierzonych obowiązków najlepiej jak to możliwe, jednak bez konieczności stawiania sobie niemożliwych do pokonania poprzeczek. Cele, które sobie stawiasz powinny być realistyczne do osiągnięcia. Lepiej małymi krokami pokonywać poszczególne etapy, niż od razu chcieć osiągnąć coś dużego.
Jeśli zauważasz u siebie cechy perfekcjonizmu, postaraj się popracować nad zmianą przekonań o doskonałości. Pozwól sobie pomyśleć, ze masz prawo do błędu, że nie musisz być doskonały, że możesz prosić o pomoc, że masz prawo czegoś nie wiedzieć czy nie zrozumieć. Błędy nie są porażkami. Są po to, aby się na nich uczyć.
- Coroczny urlop nie krótszy niż 3 tygodnie.
Zmora szefów i pracowników – urlop. Jedni i drudzy martwią się, co się będzie działo podczas urlopu. Szefowie i kierownicy tym, czy apteka na czas urlopów będzie miała wystarczającą obsadę, zaś farmaceuci martwią się, czy krótki wypoczynek nie popsuje relacji z kadrą zarządzającą albo czy podczas nieobecności nie wydarzy się coś, co mogłoby ich w przyszłości obciążyć przykrymi konsekwencjami.
Urlop jest konieczny, aby organizm miał szanse zregenerować się. Przemęczenie obniża wydajność, energię psychiczną, a także sprzyja uleganiu destrukcyjnym zachowaniom, których przecież każdy zdrowy człowiek chce uniknąć.
Według naukowców urlop powinien trwać nie krócej niż 3 tygodnie. Dlatego staraj się, aby zaplanowany czas wolny trwał właśnie tyle. Jest to w interesie zarówno pracowników, jak i ich szefów. Trzy tygodnie to okres, abyś miał czas i możliwość solidnie wypocząć.
Pierwsze 3-4 dni to okres, w którym organizm wyhamowuje i przyzwyczaja się do zmiany trybu funkcjonowania. Podobnie jest po powrocie z podróży – organizm przez 2-3 dni musi zaadaptować się do wcześniejszych warunków. Nie jest zalecane, by następnego dnia po powrocie z wypoczynku od razu iść do pracy.
Zapobieganie wypaleniu zawodowemu w obszarze rodzinno-społecznym
- Zachowanie równowagi pomiędzy wszystkimi aktywnościami swojego życia
Szczególnie istotna jest właściwa proporcja na linii – praca-dom-pasje. Work-life balance (WLB) to koncepcja zarządzania czasem, która stawia jako główny cel odnalezienie równowagi pomiędzy pracą zawodową, karierą i związanymi z tym ambicjami, a życiem prywatnym. Pod pojęciem „życie prywatne” rozumie się rodzinę, rozrywkę oraz dbanie o zdrowie psychiczne i fizyczne.
Brak równowagi pomiędzy poszczególnymi obszarami odbija się negatywnie na twoim samopoczuciu. W najprostszym ujęciu, jeśli pracujesz 8 godzin, to kolejne 8 powinno być przeznaczone na sen, a pozostałe 8 na sprawy związane z rodziną i rozwijaniem pasji czy hobby. Nie zawsze jest to możliwe, ponieważ zdarzają się okresy bardziej wytężonej pracy. W takiej sytuacji postaraj się codziennie znaleźć czas na taką aktywność, która w najlepszy sposób będzie wspierać twoje osobiste potrzeby. Później, gdy sytuacja się unormuje, postaraj się ponownie wrócić do równowagi we wszystkich obszarach swojego życia.
- Kontynuowanie i pielęgnowanie kontaktów ze znajomymi i przyjaciółmi.
Najgorsze co można zrobić, gdy w życiu zaczyna coś szwankować – czy to zawodowym, czy osobistym – to zacząć się izolować, unikać wychodzenia na spotkania rodzinne, towarzyskie czy zrezygnować z rozwijania dotychczasowych pasji.
Kontakty społeczne są nam jako ludziom potrzebne. Nie jesteśmy jako gatunek stworzeni do życia w samotności, potrzebujemy innych by się rozwijać, uzyskać wsparcie czy pomoc. Zbyt długa izolacja przyczynia się do spadku wiary w swoje umiejętności, zmniejsza pewność siebie, prowadzi do melancholii czy nawet rozwinięcia się depresji. Jeśli jest ci źle – wyjdź do ludzi.
- Aktywność fizyczna najlepiej na łonie natury.
To nie truizm, ale prawda – „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Wiele badań naukowych potwierdza zależność pomiędzy aktywnością fizyczną a dobrym samopoczuciem. Uprawianie sportu może chronić przed wypaleniem zawodowym i licznymi problemami zdrowotnymi. U osób nieaktywnych depresja i wypalenie bardziej się nasilają niż u osób ćwiczących. A zatem, jeśli jeszcze tego nie robisz, zacznij być bardziej aktywny ruchowo, najlepiej spędzając czas aktywnie na świeżym powietrzu. Osoby, które więcej czasu mogą spędzić na łonie natury mają niższy poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu.
W ramach kultury organizacyjnej firmy, możecie ustalić, że każdy ma za zadanie uprawiać jakiś sport. Może to być bieganie, taniec, sztuki walki, spacery, cokolwiek, co będzie wiązać się z ruchem. Korzyści dla zdrowia i kariery są w tym wypadku bezcenne.
Jeśli jest taka możliwość, warto by właściciele aptek postarali się zapewnić osobom z załogi karnety na siłownię czy basen. Jeśli nie, wystarczy zakup opasek na rękę, które będą liczyć kroki. Możecie wyniki wpisywać na tablicy i raz w miesiącu nagradzać osobę, która każdego dnia przeszła rekomendowane dla zdrowia 10 000 kroków.
- Zorientowanie na przyszłość i rozwój, zamiast na teraźniejszość i przeszłość.
Osoby które są nadmiernie nastawione na teraźniejszość, na życie „tu i teraz”, czyli codzienną „bieżączkę”, są bardziej narażone na negatywny wpływ wydarzeń, uzależnienia od substancji psychoaktywnych, jak i uzależnienia behawioralne czy nieprzemyślane zachowania seksualne. Chętniej podejmują się destrukcyjnych czynności, ponieważ nie mają zwyczaju rozważać konsekwencji.
Ludzie skoncentrowani na przeszłości natomiast podejmują decyzje analizując to, co działo się w wcześniej i tworząc analogie. Nie zwracają uwagi na zmiany. Żyją „zafiksowani” w wydarzeniach, które kiedyś miały miejsce. Mogą nieustannie rozważać wszystkie złe rzeczy, które im się przytrafiły, ale też żyć ułudą minionego szczęścia.
Z kolei osoby nastawione na przyszłość, zawsze rozważają skutki swoich decyzji, dzięki czemu nie podejmują ryzykownych zachowań, a tym samym zwiększają swoje szanse osiągnięcia sukcesu.
Zastanów się w której „grupie czasowej” jesteś, bo to jak spędzasz dzień dzisiejszy określi zarówno twoją przeszłość, jak i przyszłość.
- Sen i higiena snu.
Mimo, że brzmi to jak banał, ale sen naprawdę jest podstawą zdrowego stylu życia. Jako farmaceuta wiesz, jak ważne jest zapewnienie sobie właściwej ilości i higieny snu, by zdrowo funkcjonować, chociaż może nie zawsze śpisz wystarczająco długo, by się dobrze zregenerować.
Może do lepszego wysypiania się przekona cię, że nawet po jednej bezsennej nocy we krwi wzrasta poziom cząsteczek enolazy neuronowej (NSE). Wzrost ich ilości we krwi niewyspanego człowieka może oznaczać ubytek tkanki mózgowej, jak wynika z badań naukowców z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji.
Systematyczne niedobory snu wywołują szereg innych powikłań, z których najczęstszymi są poważne problemy emocjonalne, pojawienie się trudności z odczytywaniem emocji u innych osób czy wzrost prawdopodobieństwa samobójstwa. Ponadto obniża się wrażliwość na insulinę, powodując tycie i choroby metaboliczne, zwiększa się ryzyko zachorowania na astmę, złamań kości, wystąpienia chorób krążenia, miażdżycy, a także większego odczuwania bólu. Brak snu wzmaga reakcje lękowe, zwiększa w mózgu ilość białka związanego z rozwijaniem się choroby Alzheimera, a także znacząco obniżają wydajność i koncentrację.
Dzięki dobrze przespanej nocy organizm ma możliwość naprawienia szkód w obrębie DNA, łatwiej zwalczy infekcje i będzie miał więcej energii, aby pomóc ci kreatywnie rozwiązywać problemy.
Jak spać aby się wyspać? Zanim położysz się spać, zaplanuj kolejny dzień. To ułatwi ci spokojny sen, bez niepotrzebnego zamartwiania się dniem jutrzejszym, wybudzania w nocy czy niespokojnych snów. Na kolację zjedz lekki posiłek – idealnie 3-4 godziny przed udaniem się na spoczynek. Postaraj się spać w godzinach 21:00-7:30, bo wtedy organizm biologicznie przestawia się na tryb nocny. Przewietrz sypialnię lub zostaw na noc uchylone okno, aby zapewnić sobie napływ tlenu.
Szukaj pomocy u innych.
Jeśli sobie nie radzisz, albo czujesz, że wypalenie zaczyna rujnować ci życie, możesz poszukać pomocy u specjalistów – psychologów, coachów kariery czy doradców zawodowych. Ważne, aby wybrana przez ciebie osoba miała udokumentowane przygotowanie zawodowe w tej dziedzinie.
Coaching czy też doradztwo zawodowe koncentruje się na teraźniejszości i przyszłości. Nie analizuje tego, co było, nie zajmuje się wpływem minionych zdarzeń na obecne życie. Nie jest to także pomoc psychologiczna – nie leczy zaburzeń w taki sposób, jak psychoterapia. Doradztwo zawodowe ma na celu ustalenie konkretnych celów do realizacji, a następnie wdrażanie ich, aby podnieść twoje wyniki w danej dziedzinie. Dobrze przeprowadzony coaching może znacznie polepszyć twój komfort zawodowy i sprawić, że w poniedziałek z radością będziesz jechać do pracy.
Co może zrobić szef, by nie dopuścić do wypalenia w aptece.
Dla pracodawcy ważna jest efektywność zatrudnionego pracownika. Dlatego warto zwracać uwagę czy zarządzanie apteką i zlecanie innym obowiązków nie będzie powodować u nich nadmiernego stresu i niezadowolenia. Jeśli farmaceuci będą działać w trudnych dla siebie warunkach, to spadnie ich produktywność – a to bezpośrednio wpłynie na wyniki pracy, zadowolenie pacjentów, opinię o aptece i obroty.
Dlatego widząc pierwsze symptomy niezadowolenia czy ciężkiej atmosfery, kierownik apteki powinien od razu razem z pracownikiem lub całym zespołem zastanowić się nad przyczynami tej sytuacji i ustalić najkorzystniejsze dla wszystkich stron rozwiązania. Może to być wdrożenie każdej czynności, która poprawi funkcjonowanie w pracy – dłuższy urlop, zmniejszenie godzin pracy, zatrudnienie dodatkowej osoby, poszerzenie lub właśnie zmniejszenie kompetencji czy impreza integracyjna. Każde rozwiązanie podjęte wspólnie jest lepsze niż niedostrzeganie problemu.
mgr Aneta Styńska
psycholog
www.Psychorada.pl
Piśmiennictwo
- http://www.czytelniamedyczna.pl
- Opracowanie tabeli Piotr Jarzynkowski, Janina Książek, Renata Piotrkowska, Marek Dobosz Zakład Pielęgniarstwa Chirurgicznego Gdański Uniwersytet Medyczny jw.
- http://www.managerfarmacji.pl
- http://naukawpolsce.pap.pl
- http://managerapteki.pl
- Paradoks czasu, Philip G. ZImbardo, John Boyd