|

11.2009 – „Jesienny pacjent, czyli rzecz o współodczuwaniu z pacjentem w podeszłym wieku.”

listopad 2009, nr 39/17 online

"JESIENNY PACJENT",

CZYLI RZECZ O WSPÓŁODCZUWANIU

Z PACJENTEM W PODESZŁYM WIEKU

 

     Podobnie jak jesień może być najpiękniejszą porą roku, tak i starość może być najlepszym okresem życia. Bywają jednak jesienie słotne i bezowocne i starość też jałowa, bolesna, a nawet tragiczna być może.
 Antoni Kępiński — Rytm życia
 
    Przejrzyjmy się dzisiaj w „lustrze” słów cytowanego Antoniego Kępińskiego. Szukajmy odpowiedzi na pytanie, jak wspieramy ludzi starszych, na ile nasza postawa wobec nich pozwala doświadczać im piękna jesieni życia, a na ile czyni ją boleśniejszą? Rozważać będziemy temat z perspektywy farmaceuty będącego w relacji ze starszym pacjentem. To perspektywa wąska, ale nie uniemożliwiającą refleksji.

Filozofia relacji
 
Lęk przed starością i śmiercią stał się obsesją ludzi cywilizacji technicznej.
Antoni Kępiński
    Ten lęk wiąże język, krępuje odruchy, czyni człowieka niespokojnym i niepewnym. To łagodne objawy tego lęku. „Ostrzejszy przebieg” wyraża się samotnością starego człowieka. Współczesny świat jest opisywany przez socjologów jako świat ludzi starych. Ta zaś rzeczywistość bardzo często jest związana z niedomaganiem. Samotny, stary i chory człowiek szuka wsparcia. Intuicyjnie wybiera lekarza i farmaceutę jako tych, którzy z racji zawodu i powołania powinni skupić na nim uwagę  Często u przedstawicieli tych właśnie profesji  pojawia się pytanie, jak się zachować w obliczu starości i jak reagować widząc ograniczenia, które z sobą niesie?
 
    Pani Anna – farmaceutka z długim stażem – z uwaga przygląda się wszystkim swoim pacjentom. Zna ich od lat. Ta wiedza nie dotyczy tylko ich dolegliwości. Pani Anna zna ich osobowości, wie jak reagują na chorobę i jaki mają stosunek do życia.
    Do apteki wchodzi Pani Leokadia – na twarzy farmaceutki – pojawia się uśmiech. Starsza Pani zawsze wnosi z sobą tyle radości, optymizmu… Ale dzisiaj jest inaczej. Pacjentka jest rozdrażniona. Każe sobie wielokrotnie powtarzać informacje o lekach. Ta uważna, do tej pory, na innych kobieta, nie przejmuje się zniecierpliwieniem stojących za nią ludzi. Pani Anna czuje niepokój, zmiany w zachowaniu starszej pacjentki, przywołują w niej pytania, które w podobnych sytuacjach zawsze się pojawiają: jaką drogę postępowania wybrać w pracy z ludźmi starszymi, jak oswoić przemijanie, jak wyrazić współodczuwanie?
 
    Wiele naukowych dziedzin zajmuje się zjawiskiem współodczuwania. Dla codzienności zawodowej farmaceuty najbardziej przydatna jest wiedza wypracowana przez psychologów. Mówią Oni, że jeżeli zależy osobie na prawdziwości współodczuwania, to nie może ona zatrzymać się na słownym zwerbalizowaniu współczucia. Prawdziwe współodczuwanie  powinno  przejść w konkretne  działania pomocowe. Jakie więc  działania wspierające może podjąć farmaceuta?

Filozofia współodczuwania

 

 Nasza przeszłość nadaje kształt naszej przyszłości.
Antoni Kępiński
    Wartość działań wspierających drugiego człowieka wyraża się przede wszystkim w ich dwukierunkowości. Zyskuje nie tylko obdarowywany, ale także obdarowujący. W tym sensie każde spotkanie z drugim człowiekiem jest niesłychanie istotne. Antoni Kępiński zwraca uwagę na dwie ważne cechy spotkania z człowiekiem chorym: mówi o odpowiedzialności i wyjątkowości. Pierwsza wskazuje wyraźnie, że moment spotkania z chorym (w perspektywie niniejszego artykułu, z chorym w podeszłym wieku i z wyraźnymi oznakami starzenia się) nie może być przez farmaceutę traktowany, jako spontaniczny, intuicyjny akt. Postawa odpowiedzialności wobec pacjenta  zakłada konieczność „zarządzania” kontaktem. Ten proces zaczyna się od podmiotowego myślenia o człowieku – relacje osobowe mogą bowiem zachodzić tylko między osobami. Wielokrotnie już zwracałam uwagę konieczność reflektowania obszaru psychicznego nastawienia wobec rzeczywistości jako pierwotnego warunku świadomych działań. Przez pryzmat tematu artykułu spójrzmy na starszego, schorowanego pacjenta, jako obraz… naszej własnej potencjalnej przyszłości. Takie myślenie o rzeczy ma swoje istotne implikacje. Potrafimy jasno sformułować, czego dla samych siebie byśmy oczekiwali. Nie trudno wyobrazić sobie wynik sondażu na temat: czego oczekiwałabyś dla siebie, jeżeli byłabyś starym zniedołężniałym człowiekiem?
   Odpowiedzi z pewnością można by  uogólnić w zdaniu – oczekiwałabym szacunku dla własnej osoby, cierpliwości dla mojego niedołęstwa, wyrozumiałości dla nieumiejętności i pochylania się nade mną jak nad mędrcem życiowym – jeżeli nawet źle przeżyłam moje życie, to jestem żywą odpowiedzią na to, czego nie należy w życiu czynić. Spotkanie ze starym człowiekiem jest trudnym, ale może też być najciekawszym wydarzeniem. Przeżywanie na co dzień możliwości widzenia siebie w przyszłości jest wyjątkowym doświadczeniem. Świadomie reflektowanie tej rzeczywistości może mieć bezpośredni wpływ na nasz stosunek do nadchodzącej starości (nie tylko osobistej). W  tym sensie przeszłość kreuje nie tylko naszą przyszłość, ale wpisuje się także wyraźnie w teraźniejszość. Farmaceuta tak myślący o starości, wykazuje szlachetną czujność w kontakcie z osobą w podeszłym wieku. Ta postawa wyraża się przede wszystkim w umiejętności słuchania, niosącej z sobą więcej niż tylko gotowość do powtórzenia wypowiedzianych przez pacjenta słów. Słyszenie, tego co niewypowiedziane, należy do istoty tej zdolności.

Wartość refleksji nad starością
  
Ludzie, którzy przyjmują swoją starość, nie robiąc z niej problemu,
są młodsi od tych, którzy chcą za wszelką cenę zachować swoją młodość.
Antoni Kępiński
    Kolejna myśli Antoniego Kępińskiego obrazuje pacjenta w starszym wieku, z którym kontakt jest dużą przyjemnością, ale zdanie to kieruje również  myśl na szersze tory. Wyzwala  pytanie o to, co konkretnie oznacza „nie robienie problemu ze starości”?
   Wystarczy codzienna obserwacja, aby stwierdzić, że dla niektórych ludzi starzenie się jest trudniejsze niż dla innych. Dzieje się tak nie dlatego, że osoby te  mają obiektywnie trudniejszą sytuacje życiową, ale dlatego, że maja skłonność do takiego postrzegania świata i siebie samych, które podkreśla ciężar minionych lat. Wiedza na temat przyczyn „trudnego” starzenia się, powinna być dla farmaceuty wiedzą bardzo użyteczną. Przede wszystkim dlatego, że pozwala odciążyć się z poczucia odpowiedzialności za wszystkie niepowodzenia w kontakcie ze starszym pacjentem jak również otwiera możliwości złagodzenia ciężkiego przebiegu choroby zwanej „starością”.
   O czy, więc należy wiedzieć? W literaturze przedmiotu można znaleźć pięć pojęć, które opisują  styl radzenia sobie ze starością. Pierwsze pojęcie, to sztywność. Ludzie dotknięci ta cechą mają trudności w radzeniu sobie ze zmianami. W ich opinii wszystko powinno się dziać według ustalonego schematu. Świat, jest według nich uporządkowany w określony sposób i wszelkie odstępstwa od tego porządku, są przyczyną przykrych doznań. Drugie z pojęć, to negatywność, rozumiana jako pesymistyczne podejście do świata. Wspiera się ono na założeniu, że cokolwiek się stanie, przyczyni się w jakiś sposób do zmniejszenia zadowolenia z życia. Pacjent z tą cechą, będzie selektywnie odbierał informacje. Usłyszy tylko , to co może potwierdzić, ze jest źle. Trzecia trudność, to martwienie się. Opisywane jest jako forma umysłowego zaangażowania, konieczna dla unikania zagrożeń. Problem jest wtedy, kiedy osoba nieadekwatnie ocenia przedmiot zmartwień. Osłabia swoją energię, cierpi choć nie ma do tego powodu. Uciążliwe starzenie się jest także związane z egocentryzmem. W wieku podeszłym ma on bardzo złożoną naturę. Utrudnia on działania adaptacyjne wieku podeszłego i nie pozwala doświadczać radości. Z egocentryzmem trudno się walczy, ponieważ sam w sobie staje się źródłem poczucia sensu i celowości życia. Ponieważ starzenie się to proces w trakcie, którego  gromadzone są liczne, często nie łatwe  doświadczenia  życiowe, to starszemu człowiekowi coraz częściej towarzyszy uczucie żalu. Wyeliminowanie żalu jest szczególnie trudnym zadaniem, ponieważ u jego źródeł leża konkretne, realne, przeszłe  doświadczenia, a tych nie sposób zmienić. Osoba, która zmaga się z własną starością, która doświadcza negatywnych uczuć, potrzebuje bardzo dużo czasu i siły, aby zmienić schematy myślenia.
   Relacja farmaceuta – pacjent nie jest relacją terapeutyczną. Czas kontaktu jest bardzo ograniczony. Na czym więc aptekarz powinien się skupić w oparciu o wiedzę na temat przyczyn, trudnego starzenia się.?
   W relacji z pacjentem, którego charakteryzuje sztywność myślenia, nich z wielka ostrożnością mówi o nowych metodach leczenia.
   Pacjentowi, który wszystko postrzega, jako zorganizowane działanie przeciwko niemu – nich niesie myśl pozytywną. Dostrzeganie zalet, tak osobistych, jaki i np. wygodnego opakowania leku, ma w tym wypadku niebagatelne znaczenie.
   Trudno bardzo wesprzeć pacjenta, który ma tendencje do martwienia się. Można tylko starać się przemycić mu informację, obiektywizujące przedmiot troski.
   Jeszcze trudniej jest współpracować z starszym człowiekiem – egocentrykiem. Warto jednak wtedy pamiętać, że zachowanie osoby jest związane z jej uprzednimi doświadczeniami życiowymi i że bardzo nawet uciążliwe zachowanie nie jest niczym osobistym wobec farmaceuty. Brak dystansu ze strony farmaceuty może tylko doprowadzić do eskalacji złości u pacjenta i pogłębić jego przekonanie, że „…bywają jednak jesienie słotne i bezowocne i starość też jałowa, bolesna, a nawet tragiczna być może”
   Uczenie  się pracy z pacjentem w podeszłym wieku, w obliczu szybko starzejącego się społeczeństwa, będzie jednym z pierwszych wyzwań, przed którymi wkrótce  staną farmaceuci.

 mgr Ewa Sitko
wykładowca w programie Pharmassist

Ilustracja – Dreamstime
 
Piśmiennictwo
1.    Leszczyńska-Rejchert, Anna – "Człowiek starszy : i jego wspomaganie – w stronę pedagogiki starości"
2.     Morrison, Ruth  Jak starzeć się z radością / Ruth Morrison, Dawn Dridan Radtke . Kielce : Jedność, 2000.
3.     Starzenie się a satysfakcja z życia / red. Stanisława Steuden, Mieczysław Marczuk
 

Podobne wpisy