październik 2010, nr 50/28 online
CZAS MENTORÓW,
CZYLI RZECZ O DOŚWIADCZENIU I DOJRZAŁOŚCI
Umiejętności służą życiu,
mądrość nim włada.
„(…) W walce między młodością i starością najbardziej oberwała dojrzałość. Usunięto ją nawet z języka, zastępując pierwszą, drugą i trzecią młodością. A jednak przetrwała lata niełaski i właśnie wychodzi z ukrycia. Niełatwo ją rozpoznać, bo przez ostatnie dziesięciolecia bardzo się zmieniła. Dojrzałość nie jest już nudną i rozgoryczoną stagnacją, ale dynamiczną zdolnością do podążania za przemianami i wyzwaniami świata oraz własnymi pragnieniami i marzeniami…”
Piotr Oleś, Charaktery – 03.2010
Cytowany wyżej fragment artykułu wywołał pytanie o inne obszary dojrzałości, które służą nie tylko rozwojowi osoby, ale są jej darem dla innych. Jak możemy czerpać z obfitości doświadczeń i jak dbać, aby do dania było jak najwięcej. Refleksja nad tymi pytaniami będzie treścią prezentowanych niżej rozważań.
Natura ludzka nie jest maszyną postawioną
do wykonywania wyznaczonej pracy,
lecz drzewem, które rośnie i rozwija się
zgodnie z dążeniem sił wewnętrznych,
które czynią ją żywą istotą.
John Stuart Mill
Dojrzałość, tak i jak poprzednie etapy życia, może być czasem, w którym „zbieramy plony” i tworzymy podwaliny przyszłości. To, w jaki sposób będziemy funkcjonowali w tym okresie, wiąże się z zasobami, zgromadzonymi w poprzednich etapach rozwoju. Zasoby to nie tylko konkretne materialne dobra, które mogą pomóc nam w życiowym funkcjonowaniu. To przede wszystkim umiejętności, które pozwolą nam budować dobre relacje z innymi ludźmi, zachować otwartość, w tym także na nowe doświadczenia, prezentować skuteczność w działaniu i gotowość do osiągania nowych celów. Zasobem może być umiejętność godzenia się z porażką lub umiejętność asertywnego zachowania. Zasobem jest także subiektywne poczucie rozwoju i wysokiej, niezależnej od dóbr materialnych jakości życia. Daje nam to pogodę ducha i pozwala dążyć do kontaktu z innymi.
W dorosłości następuje scalanie dotychczasowych doświadczeń. Tworzymy z nich tak zwaną mądrość życiową i ugruntowaną wiedzę o samym sobie. Zwiększa się obszar samowiedzy, różnicowania i nazywania swoich możliwości i ograniczeń, pojawia się poczucie zaakceptowania tego stanu i gotowość do podejmowania decyzji, najtrafniej osadzonych w naszych talentach i limitach.
Na każdym etapie życia stopień, w jakim doświadczamy życiowej satysfakcji, sukcesy, chwile zadowolenia, wypływają z tego, jak sobie poradziliśmy z porażkami w okresie poprzednim, a jednocześnie oddziaływają na to, jak sobie poradzimy w późniejszych latach. Nie może być więc mowy o okresie dojrzałości oderwanym od poprzednich etapów.
W praktyce zawodowej dojrzałego farmaceuty nieprzeceniona jest świadomość kim się jest i jak ważną rolę społeczną pełni. Ważne są umiejętności pozwalające tworzyć dobre relacje z pacjentem. Doświadczenie zawodowe jest skarbnicą, z której można czerpać. Dojrzały farmaceuta, to człowiek obdarzony życiową mądrością. Tak postawione stwierdzenie budzi niepokój, bo oczywiście jawią się pytania, co należy uczynić miarą tej mądrości i na ile ona wpływa na dobre, dojrzałe funkcjonowanie pojedynczego farmaceuty, a na ile skutkuje dobrą kondycją całego zespołu. Psychologowie miarą dojrzałości czynią np. radzenie sobie z krytyką lub z porażką, zdolność do podejmowania odpowiedzialności, czy wspomnianą już zdolność do akceptowania siebie samego. Wprawdzie nie zawsze te umiejętności wiążą się bezpośrednio z wiekiem, ale dobrze jest myśleć, że mijający czas kształtuje w nas zdolności do myślenia o sobie z pewnym dystansem i budowania scalonej struktury własnej osoby.
Tylko praca daje okazję odkryć nam nas samych,
pokazać to, czym naprawdę jesteśmy,
a nie tylko to, na co wyglądamy.
Joseph Conrad
Czas dojrzałości to czas doświadczania pierwszych ograniczeń. Jednym z obszarów, w którym te zmiany są wyraźne, jest aktywność zawodowa. Zmienia się gotowość do podejmowania pełnego, zawodowego zaangażowania. Głębokie zaangażowanie i długi czas efektywnej pracy jest przypisany okresom wcześniejszym. Dojrzałość to czas w którym gotowość do wysiłku i odpoczynku jest ściśle związana z rytmem dobowym, a czas potrzebny do regeneracji sił wydłużony. Potrzeba na przykład więcej czasu, aby dobrze funkcjonować po zmianie rytmu dobowego (np. po nocnym dyżurze). Wiedza o wymienionych ograniczeniach jest istotna dla dobrego funkcjonowania dojrzałego farmaceuty. Opisanie własnych możliwości nie czyni go bowiem mniej wydajnym pracownikiem, tylko bardziej świadomym.
Kolejne ograniczenie związane jest z wrażeniem, że nowe treści przyswajane są w wolniejszym tempie i potrzeba powtórek, aby utrwalić nabyte wiadomości. Starszy farmaceuta może z mniejszą biegłością poruszać się w świecie Internetu lub być mniej biegłym w obsłudze komputera. Może dłużej będzie się uczył obsługiwania tych pakietów, które w nowoczesnej aptece są niezbędne, może również częściej niż młodzi pracownicy odczuwać fizyczne dolegliwości i zmęczenie. Ale powtórzmy ponownie, nie czyni go to mniej wartościowym pracownikiem. Wręcz przeciwnie – taki farmaceuta wyróżni się w tych obszarach pracy w aptece (np. kontakt z pacjentem), w których człowiek nie może być zastąpiony przez komputer.
Dojrzałość (w języku psychologów okres średniej, a nawet późnej dorosłości) to również czas pierwszych podsumowań, bilansów i porównań. W tym również zawodowych. Pojawiają się pytania o osiągnięcia. Farmaceuta z dużym zawodowym stażem pyta sam siebie, jak się czuje z własnymi osiągnięciami, czy jest z nich zadowolony, czy osiągnął to, co zamierzał i czy ma zgodę na siebie samego bez konieczności zmierzania się z innymi. Dojrzałość nie sprzyja bowiem rywalizacji i wymusza rozeznanie swojej gotowości do kompromisu i współpracy.
Cechą charakterystyczną dojrzałości jest także idealizowanie przeszłości. Warto zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, co z upływem czasu uzyskałem, co straciłem, a może czego się pozbyłem? Być może to właśnie dojrzałość jest tym okresem, w którym zyskując szersze perspektywy i ugruntowaną tożsamość, odnajduję akceptację, spełnienie i równowagę.
W literaturze przedmiotu pojawia się charakterystyczne dla dojrzałości pojęcie zmierzania z cieniem, czyli z niedoskonałościami własnej natury i z własnymi ograniczeniami. Świadomość tych ograniczeń nie umniejsza kompetencji merytorycznych aptekarza. Jest zasobem, z którego może on korzystać w relacji ze starszym pacjentem. Te same bowiem ograniczenia dotykają wielu spośród tych, którzy stoją po drugiej stronie „frontu”.
W młodości uczymy się,
na starość rozumiemy.
Marie von Ebner – Eschenbach
Osoba dojrzała, która pracuje w młodym zespole, może zadawać sobie pytania, w jaki sposób budować relacje z młodszymi pracownikami i jak pozwolić tym młodym uczyć się z taka intensywnością, aby na starość mogli nie tylko wiedzieć, ale przede wszystkim rozumieć. Kluczem do sukcesu wydaje się traktowanie jako zasobów także i tych umiejętności, które wypływają z dojrzałego wieku i unikanie epatowania dojrzałością w celu zbudowania sztucznego autorytetu, opartego wyłącznie na pozycji starszeństwa. Inaczej mówiąc, im bardziej koncentrujemy się na swoich kompetencjach, a mniej na wieku, tym sprawniej będziemy funkcjonować w każdym zespole, w tym w zespole młodszych pracowników.
Kluczem do sukcesu jest także oddzielenie dwu obszarów: zawodowego i osobistego. Z młodszymi pracownikami trudniej będzie zbudować istotne, pozazawodowe relacje, ale powstaje pytanie, czy musi to wpływać na jakość zawodowej współpracy. Młodsi pracownicy mogą utrzymywać bliskie kontakty prywatne, starszy współpracownik może mieć poczucie, że jest z nich wyłączony. Nie musi to jednak obniżać jego samooceny i poczucia fachowości (bardzo często młodsi aptekarze, niezależnie od intensywności prywatnych kontaktów, także doceniają profesjonalizm starszego kolegi). Atmosfera w aptece i intensywność osobistych kontaktów jest ważna, ale budowanie nadmiernych oczekiwań w tym zakresie może przynieść bolesny zawód. Paradoksalnie, im zdrowsze zbudujemy granice między życiem zawodowym i prywatnym, tym większą odczujemy satysfakcję z tego pierwszego. Odejście od pytań „czy pasuję do tego zespołu, czy jestem lubiany?” na rzecz „jak pracuje mi się w tym zespole, co mogę zrobić, abym w tym zespole pracował efektywniej?” oraz „jak w pełni mogę wykorzystać prywatny, pozazawodowy czas?” daje szansę na wytyczenie sobie realnych celów, zarządzanie tym, na co mamy rzeczywisty wpływ oraz pełny, nie tylko zawodowy, ale przede wszystkim osobisty rozwój.
Ważna jest otwartość na ocenę innych ludzi i ich stosunku do nas. Nie można pozwolić, aby ewentualne trudne, życiowe doświadczenia zaowocowały postawą podejrzliwości, niezadowolenia i wsłuchiwania się w rzekome negatywne komentarze. Wolność w interpretowaniu ludzkich zachowań pozwala nam na pozyskanie rzeczywistych informacji zwrotnych, trafne zdiagnozowanie swojej pozycji w zespole i pełną w nim aktywność. Jeżeli w młodszym zespole dojrzały współpracownik skoncentruje się na swoich umiejętnościach będzie naturalny i nieprotekcjonalny. Zyska też szansę na to, aby dla młodszych farmaceutów stać się doradcą i mentorem.
mgr Ewa Sitko
wykładowca w programie Pharmassist
mgr Magdalena Bucior
psycholog
Fot. dreamstime.com
Piśmiennictwo
T. Wujek, „Wprowadzenie do andragogiki”, Warszawa 1996
O. Czerniawska, „Trendy rozwojowe w zachowaniu ludzi dorosłych”
Z. Zaborowski, „Człowiek, jego świat i życie. Próba integracji”, Warszawa 2002
A. Brzezińskaa, J. Janiszewska-Rain, „W poszukiwaniu złotego środka”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005
A. Gałdowa, „Powszechność i wyjątek. Rozwój osobowości człowieka dorosłego”, Wydawnictwo PLATAN, Kraków 1992