|

08.2009 – „Godność zawodowa w kryzysie?”

sierpień 2009, nr 36/14 online

GODNOŚĆ ZAWODOWA W KRYZYSIE?

    Początek bywa obiecujący: podejmujesz decyzję o wyborze zawodu, który nasycony jest misją służenia drugiemu człowiekowi. Przez kilka lat bardzo wymagających  studiów przygotowujesz się do wypełniania zadań zawodowych, a przed przystąpieniem do pracy uroczyście ślubujesz:
"(…) w swej pracy farmaceuty sumiennie, gorliwie i z należytą starannością wykonywać swoje obowiązki, mając zawsze na uwadze dobro pacjenta, wymogi etyki zawodowej i obowiązujące prawo,  a także zachować tajemnicę zawodową, zaś w postępowaniu swoim kierować się zasadami godności, uczciwości i słuszności.”
   Potem jest już tylko trudniej: coraz częściej masz poczucie, że tempo pracy, oczekiwania kierownika, czy właściciela apteki jak również prawa rynku utrudniają wykonywanie zawodu zgodnie z jego misją.
 
  
Wypowiedzi farmaceutów na spotkaniu panelowym:

„…Dzisiaj nie można już mówić o godności zawodowej, etyce zawodu i podobnych sprawach, liczy się przetrwanie na rynku…”
„…Pacjent chce jak najtaniej zrealizować receptę…”
„…jak troszczyć się o dobro pacjenta kiedy priorytetem jest szybka i sprawna obsługa…”

 
   Dr Jerzy Łazowski pisze „Jeżeli nie zadbamy o własny wizerunek to coraz częściej aptekarstwo będzie postrzegane przez polityków, decydentów jako zwykły handel i jako taki będzie traktowany. Nie pomogą żadne oświadczenia o posłannictwie tego zawodu, jeżeli za tymi słowami nie będą szły czyny wykazujące, że jest on niezbędny we współczesnym społeczeństwie. (…)”
 

Kadry  z apteki
Ujęcie pierwsze
Pani Magister swędzi mnie skóra na przedramieniu, proszę o fenistil. Pani farmaceutka , z miłym uśmiechem  na twarzy, podaje lek i uprzejmie dziękuje pacjentce po zakończeniu transakcji.
Ujęcie drugie.
Pani Magister swędzi mnie skóra na przedramieniu, proszę o fenistil. Pani farmaceutka , z miłym uśmiechem, pochyla się w kierunku pacjentki i prosi o pokazanie swędzącego miejsca. Następnie mówi, że zmiany na skórze wskazują na zastosowanie „…” i ten lek poleca. Uprzejmie żegna się z pacjentką.
 
   Na czym polega różnica i gdzie leży jej źródło? Odpowiedź na pierwszą część  pytanie jest bardzo prosta. To co różnicuje, to skupienie uwagi na pacjencie. Niewątpliwie celem drugiej Pani farmaceutki nie było tylko sprzedanie leku, o który prosiła pacjentka , ale również przyjrzenie się , czy to, o co prosi, jest tym czego naprawdę potrzebuje. Szukanie odpowiedzi na drugą część pytania jest już bardziej skomplikowane . Dotyka  bowiem deontologii w farmacji. Pytamy o powinności i obowiązki wynikające z Kodeksu zawodowego,  a idąc głębiej szukamy odpowiedzi na pytanie o godność zawodową.

Czym zatem jest godność?
 
Człowiek wtedy tylko stoi mocno, kiedy stoi na własnych nogach.
Tadeusz Kotarbiński
 

   Rozważania nad godnością zawodową rozpoczniemy od refleksji nad godnością indywidualną osoby. Cytowane powyżej zdanie Profesora Kotarbińskiego niech będzie punktem wyjścia do tych rozważań . Ten wybitny współczesny filozof, etyk i logik mocno podkreśla, że stosunek człowieka do samego siebie warunkuje jego psychiczną odrębność i decyduje o jego indywidualności i niepowtarzalności. To bycie niepodzielną całością skutkuje przekonaniem jednostki o swojej autentycznej (należy tę myśl wzmocnić przez użycie określenia adekwatnej) wartości. Analiza własnych przeżyć, wgląd w siebie (introspekcja) jeżeli ma osobie służyć musi być bardzo dokładna i prawdziwa. Źródłem przekonania o własnej wartości jest zdolność do obrony własnej tożsamości i systemu osobistych przekonań. Jeżeli te przekonania mają trwały charakter to możemy mówić o godności osobistej, na którą składają się szacunek własny (do siebie samego) oraz szacunek względem osoby płynący od innych ludzi. Zdaniem profesora ,  doświadczanie godności wymaga aktywności. Bierność bowiem wiąże ręce i pozbawia człowieka możliwości racjonalnego działania, nie daje mu  energii do walki z przeciwnościami i nie pozwala osiągnąć wartości moralnych oraz doświadczać sukcesu. Kolejnym źródłem godności jest twórczość. Zadaniem człowieka jest nieustannie „przekraczać” siebie, czas, słabości, zniechęcenia, załamania. Tę ostatnią myśl również  zilustruję  zdaniem  T. Kotarbińskiego: „Nikt złego słowa nam nie powie, skoro nic od nas niezależny”.  Często nie tylko brak czasu, ale  przede wszystkim brak wewnętrznej aktywności nie pozwala dopytać pacjenta o szczegóły. Jeżeli taka postawa jest epizodyczna, to nie ma w tym nic alarmującego, ale jeżeli przystępujemy do codziennej pracy z przekonaniem, że musimy jak najwięcej sprzedać, bo… (w tym miejscu padają różne argumenty – którym zresztą nie można odmówić słuszności) to powinien pojawić się niepokój.

 Jeśli komuś jest źle, to i z nim innym jest źle.
Tadeusz Kotarbiński

  
   Utrzymująca się długo postawa bierności przeradza się w trwałe poczucie braku wpływu na otaczającą rzeczywistość. Zdania o charakterze ogólnym: Nic od nas nie zależy, wszystko robią po za nami lub bardziej szczegółowe: Prawo farmaceutyczne jest złe, zdania Okręgowych Izb Aptekarskich się nie liczą, bardzo osłabiają doświadczanie godności zawodowej. Dla pełnego obrazu trzeba jednak podkreślić, iż przestrzenią główną w której toczy się walka o osobiste odczuwanie  godności zawodowej jest przestrzeń apteki w której farmaceuta  pracuje. To ona jest areną na której krzyżują się sieci wzajemności między farmaceutą , a pacjentem. Tak, jak postawa , zachowanie pacjenta ma wpływ na kondycję zawodową aptekarza, tak on, jego zachowanie, sposób reagowania, uwaga lub jej brak mają konkretne implikacje.
   Zdanie Profesora Kotarbińskiego nadaje rangę poczuciu osobistej wartości przez  wskazanie  wpływu,  jej braku, na relacje z innymi. W tym jednym cytowanym zdaniu ukryte jest wiele pytań: o samoocenę, o jej ważność, o sposób jej podniesienia i o rolę innych w jej kształtowaniu, ale przede wszystkim jest to pytanie o implikacje niskiej (nieadekwatnie) samooceny na funkcjonowanie zawodowe. Pojawia się więc kluczowe pytanie: kiedy pacjentowi jest z nami źle? Ważność tego pytania wybrzmiewa jeszcze mocniej w świetle badań, które dokumentują, iż 85% zawodowej satysfakcji zależy od utrzymywania poprawnych stosunków z odbiorcami naszej pracy. Jak  widzimy dbałość o własną kondycje jest w tym kontekście kluczowa. Należy polubić siebie. Polubić siebie… Proste? Tylko pozornie. Zmiany wymagają intensywnego wysiłku (o czym już wspominałam  we wcześniejszych artykułach). Dzisiaj przedstawię jeszcze kilka zasad, które pozwalają poczuć się z samym sobą dobrze, a w konsekwencji pozwolą dobrze poczuć się pacjentowi. Widząc zadowolenie pacjenta i doświadczając wymiernych korzyści z tego zadowolenia płynących (pacjent często odwiedza aptekę) aptekarz poczuje się lepiej. I tak sieć wzajemności się zacieśnia. Oto zasady:
   Po pierwsze, pamiętaj, że  większość ludzi  (ty najprawdopodobniej do nich należysz) ocenia siebie o wiele gorzej, niż odbiera ich otoczenie. Daj sobie prawo do pomyłek. Wykorzystuj je jako źródło informacji, jako punkt wyjścia dla zmiany, a nie jako kolejną okazję do sprawienie sobie bólu pod hasłem: „jestem do niczego".
   Po drugie ciesz się swoimi zaletami. Nie daj się zwieść, że ich nie masz. W kondycji człowieka wpisane jest, tak posiadanie wad, jak i zalet. Nie jesteś wyjątkiem. Może tylko mało uważnie się sobie przyglądasz ?
   Dbałość o godność zawodową ,chronienie jej przed kryzysem , jest więc bezpośredni od farmaceutów zależne (rzecz w równej mierze dotyczy wszystkich zawodów). Nikt i nic nie może z zewnątrz godności importować. Źródłem godności zawodowej nie mogą być wyłącznie Kodeksy etyki zawodu, ani ślubowania, ani deklaracje, ani regulaminy Dochodzi bowiem czasem  do sytuacji, że jest kodeks etyczny, ale nie ma autentycznej troski o godność profesji. Stąd też niska społeczno-zawodowa popularność etycznych kodyfikacji, objawiająca się brakiem znajomości zapisów i lekceważącym stosunkiem do leżących  na odległej półce kodeksów.

Warto istnieć! Żeby poznać świat, kochać kogoś,
być czyimś przyjacielem lub po prostu być komuś pomocny.
Tadeusz Kotarbiński
   Idea pomagania, „bycie pomocnym”, jeżeli zaczerpniemy z języka T. Kotarbińskiego jest wpisane w zawód farmaceuty. Pisałam już kiedyś, że aptekarz jest zawodowym „pomagaczem”. I tu bije kolejne źródło z którego można czerpać przekonanie tak o własne, jak i zawodowej godności.
   Aktywność skierowana ku innym ludziom. Więzi emocjonalne i przyjaźń, pomoc innym, współuczestnictwo w działaniu, które współwystępują z poczuciem odpowiedzialności przed sobą samym i za siebie samego, budują to poczucie najmocniej.
   Relacja pomagania jest szczególnym  rodzajem  kontaktu. Zazwyczaj osoba, która zwraca się do nas o pomoc, odczuwa dyskomfort czy cierpienie i poszukuje w związku z tym wsparcia i zrozumienia. Już sama sytuacja proszenia o pomoc stawia pacjenta w słabszej pozycji. Odpowiedź farmaceuty (świadomie skupionego na trosce o godność zawodową) powinna wynikać z etyki troski. Etycy opisują ją jako etykę relacyjną, która za podstawę ludzkiej egzystencji przyjmuje relacje między dwoma istotami ludzkimi. W perspektywie artykułu jest to relacja między aptekarzem, a pacjentem. W doświadczeniu troski rodzi się i umacnia ideał etyczny – idealne "Ja etyczne".  Do tego ideału powinien odwołać się aptekarz w chwilach, kiedy napotyka egoistyczny opór przed działaniem  (na rzecz indywidualnego pacjenta, czy też całej społeczności, co wyrażać się może np. małą aktywnością w pracach samorządu aptekarskiego).
   Farmaceuta wykonując, najłatwiej dostępny dla pacjenta zawód związany z opieką zdrowotną ma codzienną możliwość budowania w oparciu o tę relacje poczucia własnej wartości i idącego za nim poczucia godności.
   W dbałości o godne miejsce aptekarstwa we współczesnym świecie indywidualny farmaceuta nie jest sam. Wspierają go działania Naczelnej Izby  Aptekarskiej, Międzynarodowej Federacji Farmaceutycznej, Grupy Farmaceutycznej Unii Europejskiej i EuroPharm Forum, ale także myśl Światowej Organizacji Zdrowia i Rady Europy. Organizacje te przy współudziale najwybitniejszych w skali światowej przedstawicieli zawodu dążą do pełnego wykorzystania, specjalistycznej wiedzy farmaceutów, tak o lekach jak i problemach zdrowotnych .
   Podsumowując, na postawione w tytule prowokacyjne pytanie, czy godność zawodowa farmaceutów jest w kryzysie, możemy odpowiedzieć, i tak i nie. Tak, jeżeli farmaceuci scedują troskę o godność zawodową tylko na zewnętrzne instytucje. Nie, jeżeli będą pamiętać jak wiele od nich samych zależy i jak ważna jest ich wiedza dla indywidualnego pacjenta i dla szeroko rozumianej opieki zdrowotnej. Bardzo dobitnie wyraził tę myśl Profesor Wojciecha Roeske pisząc: „Pharmacia soror medicinae non ancilla" – „Farmacja siostrą medycyny, a nie służebnicą”.
 
mgr Ewa Sitko
wykładowca w programie Pharmassist

fot. Dreamstime.com

Piśmiennictwo
1.    Hołówka J., 2001, Etyka w działaniu, Prószyński i S-ka, Warszawa.
2.    Jakubiak M .,2001. Pięść, mózg i serce. Szkic o filozofii Tadeusza Kotarbińskiego„ Res Humana" nr 6/2001
3.    Kołakowski L., 1999(a), Mini wykłady o maksi sprawach, Wydawnictwo Znak, Kraków.
4.    Kołakowski L., 1999(b), Mini wykłady o maksi sprawach. Seria druga, Wydawnictwo Znak, Kraków.
5.    Kołakowski L., 1999(c), Moje słuszne poglądy na wszystko, Wydawnictwo Znak, Kraków.
6.    Kozielecki J., 1977, O godności człowieka, Czytelnik, Warszawa.
7.    Mały słownik etyczny, 1999, red. Jedynak S., Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz.

 

Podobne wpisy