01.2009 – „Muzeum Farmacji w Łodzi.”
styczeń 2009, nr 29/7 online
MUZEALNY KALEJDOSKOP
– MUZEUM FARMACJI W ŁODZI
W Polsce istnieje kilkadziesiąt muzeów farmacji. Wśród muzeów farmacji są placówki istniejące od dawna, mające imponujące zbiory i cieszące się zasłużoną sławą, jak na przykład Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak większość muzeów farmacji to obiekty małe, których podstawą jest funkcjonująca apteka rodzinna. Muzea te utrzymywane są wysiłkiem aptekarzy zamiłowanych we własnym zawodzie i gotowych do ochrony aptekarskiego dziedzictwa.
Redakcja Aptekarza Polskiego postanowiła odwiedzić nowe i mniej znane muzea farmacji i przedstawiając ich zbiory ułatwić tym placówkom wydostanie się na szerokie forum.
W minionym roku do muzealnej plejady dołączyło Muzeum Farmacji w Łodzi, które powstało dzięki staraniom łódzkiego środowiska aptekarskiego. Od prezentacji tej placówki rozpoczynamy cykl, któremu nadalismy nazwę MUZEALNY KALEJDOSKOP.
Muzeum Farmacji im. prof. Jana Muszyńskiegow Łodzi rozpoczęło działalność w marcu 2008 roku. Siedzibą muzeum jest mieszczańska kamienica przy pl. Wolności 2, w której od 1840 r. działa nieprzerwanie do dziś – pierwsza łódzka apteka.
Patron muzeum, profesor Jan Kazimierz Muszyński był współorganizatorem Wydziału Farmacji w Łodzi i pierwszym dziekanem (w latach 1945 – 1957). Profesor kierował Katedrą Farmakognozji. Wybór miejsca na założenie muzeum nie był przypadkowy. To właśnie na Placu Wolności, dawniej Nowym Rynku, zaczęła się historia łódzkiego aptekarstwa. Pierwszą łódzką aptekę otworzył Karol Ketschen w 1830 r. Łódź wtedy miała 4273 mieszkńców. Miasto musiało zatroszczyć się o zdrowie napływającej fali mieszkańców i poszukiwało aptekarza z odpowiednim wykształceniem zawodowym i uprawnieniami do prowadzenia apteki.
Aptekarz – Karol Ketschen pozwolenie na otwarcie apteki miał już w 1828 r. Jednakże sprowadzenie środków leczniczych, utensyliów i urządzenie apteki zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami zajęło aptekarzowi prawie dwa lata.
Kolejnym właścicielem pierwszej łódzkiej apteki był Bogumił Zimermann. To on wybudował mieszczańską, jednopiętrową kamienicę – na Placu Wolności 2 i do niej przeniósł swą aptekę. Łódź liczyła wtedy 16 415 mieszkańców
Być może to on właśnie wyposażył aptekę w meble, które do dziś są ozdobą officina sanitatis apteki.
Od 1850 r. właścicielem apteki był Maksymilian Leinweber – pierwszy aptekarz polskiego pochodzenia, świetnie wykształcony, o wyjątkowo wysokich kwalifikacjach zawodowych. Leinweber odbył praktykę zawodową w Berlinie, ukończył studia w Berlinie, Dorpacie i Petersburgu. Na zapleczu swej apteki i laboratorium przyaptecznego – nowocześnie urządzonych i wyposażonych w najnowocześniejszą aparaturę laboratoryjną – oprócz przygotowywania lekarstw, prowadził lekcje z fizyki i chemii dla uczniów szkoły realnej, w której był nauczycielem przyrody. W laboratorium wytwarzał również wtedy bardzo modne – sztuczne wody mineralne.
Za czasów Maksymiliana Leinwebera, w 1898 r. budynek został podwyższony o jedno piętro. Do dziś fasada tej kamienicy nie zmieniła się.
Co warto zobaczyć w muzeum?
Stała ekspozycja muzeum rozmieszczona jest na dwóch kondygnacjach budynku.
Na parterze zgromadzono meble apteczne z drugiej połowy XIX w. w stylu wiedeńskim, wykonane przez polskich rzemieślników. Z pietyzmem odtworzono pomieszczenie aptekarskie z przełomu XIX i XX wieku. Na półkach regału ustawione są naczynia ceramiczne – puszki i wazy, w których przechowywano sproszkowane składniki leków. Są butelki recepturowe ze szkła angielskiego, kolorowe i przezroczyste oraz ceramiczne moździerze i parowniczki.
Na stole ekspedycyjnym ustawione są stare, szalkowe wagi apteczne. Jedna z marmurowym blatem i postacią Hipokratesa podtrzymującą ramiona wagi, inne zwieńczone orłem. Stoi też i stara niemiecka kasa oraz rosyjskie liczydło.
Na stole recepturowym oprócz buteleczek aptecznych stoją wagi oraz drewniana pigulnica i porcelanowy moździerz. Każdy ze zwiedzających może sam wykonać pigułki, albo sproszkowany lek i zamknąć go w opłatku. Czasem pod okiem farmaceuty zwiedzający mogą przyglądać się przygotowaniu kremu według dawnej receptury.
Na ścianach eksponowane są zdjęcia zaplecza laboratoryjnego prywatnej apteki, prowadzonej aż do upaństwowienia, przez rodzinę Głuchowskich. Bronisław Głuchowski swoje produkty wystawiał na zagranicznych wystawach. Otrzymał medal i nagrodę za produkty wystawiane w wystawach w Antwerpii i Londynie. Posiadał patent na eksport swoich produtów do Niemiec. Był głównym inicjatorem zorganizowania I Zjazdu Aptekarzy Królestwa Polskiego w Łodzi.
Na ścianach małego korytarzyka jest kilkanaście zdjęć ukazujących wnętrza aptek łódzkiej Kasy Chorych, Laboratorium Analitycznego działającego przy Centralnej Składnicy Leków oraz Laboratorium Chemiczno – Farmaceutycznego, produkującego produkty głównie na użytek aptek kasowych.
Są też prezentowane pamiątki, które przekazały nam rodziny po swych przodkach. Są to dokumenty uzyskania tytułu prowizora, świadectwa pomocnika aptekarskiego czy też nabycia koncesji na prowadzenie apteki.
We wnętrzu zawieszone są dwa szyldy apteczne. Jeden jest z czasów, kiedy apteki w Królestwie Polskim musiały mieć szyld dwujęzyczny, rosyjsko – polski. Wykonany on został przez artystę malarza, odczytujemy to z podpisu wykonawcy. Drugi, wytłoczony z blachy miedzianej na kształt pieczęci, pochodzi z apteki, w której kiedyś pracował i był właścicielem prof. Robert Rembieliński.
Na pierwszym piętrze odtworzono wnętrze apteki wyposażonej w XIX w. meble apteczne w stylu rosyjskim. Na półkach regału eksponowane są naczynia apteczne do przechowywania sproszkowanych składników leków. Są to pierwsze naczynia – drewniane puszki, wyrabiane z drzewa drzew liściastych oraz późniejsze ze szkła przezroczystego, mlecznego, kobaltowego i zielonego.
Pośrodku sali prezentowana jest duża kolekcja wielkich, metalowych moździerzy z pistlami – do ucierania materiału skalnego, czy też twardych części roślin, korzeni i nasion. Jest też miedziany alembik i szkło używane w dawnych aparatach destylacyjnych – kolby, alembiki i retorty. Są też metalowe misy i parownice, aparat do przyrządzania nalewek – perkolator oraz łaźnie wodne – dawna z miedzianą infuzorką i nowocześniejsza z infuzorką porcelanową, w których przygotowywano napary i odwary.
W gablocie prezentowana jest duża kolekcja cynowych, różnej pojemności menzur. Są też maszynki do odlewania czopków i pręcików, maszynki do zamykania proszków w opłatkach oraz liczydełka do liczenia pigułek, przyrząd do otwierania papierowych kapsułek oraz młynek do ucierania masła kakaowego.
Tam też można zobaczyć niewielką kolekcję opakowań dawnych leków, pudełeczka i buteleczki.
Tajemniczym przejściem, ciekawie wmontowanymi w regał apteczny – drzwiami można przejść do saloniku aptekarza. To pewnie tu odbywały się spotkania, na których aptekarze wymieniali się swoimi doświadczeniami, nowinkami farmaceutycznymi. Pewnie tu odbywały się towrzyskie rozmowy i spotkania , na których można było spróbować słynne aptekarskie nalewki.
Kolejnym, choć maleńkim pomieszczeniem jest zielarnia. Tutaj można zobaczyć słomiane stągwie do przechowywania ziół oraz puszki aluminiowe i metalowe. Stoi też wiejska, ręczna sieczkarnia do krojenia ziół oraz zbiór biłgorajskich sit o różnej gęstości oczek. Na ścianach wiszą warząchwie i rondle. Z belki pod stropem zwieszają się suszone zioła.
Na jednej ze ścian biblioteki wisi żeliwny odlew dwugłowego cesarskiego orła – herbu Cesarstwa Rosyjskiego, a herb Polski – Orzeł Biały znajduje się wśród ośmiu herbów państw, które tworzyły Cesarstwo.
W muzeum prowadzone są lekcje muzealne dotyczące tradycji aptekarstwa. W zajęciach tych uczestniczy młodzież szkolna.
Muzeum posiada ,,przenośną wystawę’’ – ,, Łódzkie apteki i sylwetki łódzkich aptekarzy’’ opracowaną graficznie przez M. Jagodzińskiego.
Łódzkie muzeum współpracuje z Muzeum Farmacji w Krakowie i Muzeum Farmacji w Warszawie oraz z Katedrą Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Łodzi .
Spiritus movens powstania łódzkiego muzeum była magister farmacji Teresa Górska oraz doktor Wojciech Giermaziak, który pełni funkcję dyrektora muzeum.