07.2009 – „List mgr farm. Krzysztofa Przystupy.”
Magistrowie farmacji
A dzisiaj zwracam się do wszystkich, którzy ukończyli w trudzie i mozole bardzo wymagające i czasochłonne studia – zacznijmy bronić tego co udało nam się uzyskać.
Prawo można bardzo szybko zmienić i dopasować do wygodnych realiów, niedługo może się okazać, że kierownikiem apteki wcale nie musi już być magister farmacji. Wiem, że może wyprzedzam historię, że to na wyrost, ale niestety w tę stronę to zmierza, a „przyjaciele” zawodu staną na głowie, aby stało się to rzeczywistością.
Najwyraźniej to widać w aptece, gdzie magister farmacji powinien być gwarantem rzetelnie wykonywanego zawodu, a
kierownik osobą odpowiedzialną za jakość, etykę, prawo i wszystkie inne czynności prawidłowej pracy. Jak jest u nas? Kierownik, za naszym przyzwoleniem „papierowy” – odwiedzający aptekę dwa razy w miesiącu – a pozostali handlują pakietami zgodnie z wolą właściciela.
Czy tak być musi?
Dopóki będzie wojna cenowa, a firmy farmaceutyczne będą niepodzielnie rządziły i inkasowały bardzo wysokie zyski bez nadzoru i kontroli ze strony państwa nasza rola będzie marginalizowana. Tylko kontrola cen producenta i firm z konsekwencjami, stała przyzwoita marża jak w Europie dla apteki sprawi, że czerpiące krociowe zyski sieci aptek w zmowie z firmami farmaceutycznymi, przy znacznie niższej marży, po prostu zrezygnują ze względu na niską zyskowność. Wówczas, przy pełnej stabilizacji, będziemy mogli wykazać się tym, czego się nauczyliśmy, a więc wiedzą, pełną opieką nad chorym i uczciwością.
A szacunek chorego sam przyjdzie. I oby jak najszybciej równikowe prawo buszu przestało u nas istnieć, a właściwe służby ukróciły korupcję, czego Wam jak i sobie życzę.
Wiem jedno, że magister farmacji w Europie i na świecie to elita, bardzo dobrze zarabiająca i po przejściu na zasłużoną emeryturę stać ich na zwiedzanie przepięknych zakątków świata.
U nas jest prawie tak samo, tyle tylko, że wędrujemy jak najdłużej od apteki do apteki dopóki nas chcą, aby mieć środki na chleb i życie.
Więc Koledzy i Koleżanki gdziekolwiek pracujecie, szanujcie swoje wykształcenie i swój zawód wszelkimi metodami, nie dajmy się degradować i poniżać. Sami brońmy tego, co uzyskaliśmy z takim trudem. Dbajmy o etykę i jakość zawodu, godnie służąc, poniewieranemu dzisiaj, zmuszanemu do turystyki lekowo -cenowej po aptekach, społeczeństwu.
W przeciwnym wypadku, jeśli się nam to nie uda, władze uczelni będą zmuszone zamknąć wydziały farmaceutyczne, bo po co męczyć się przez 6 lat na studiach, skoro przez 2 lata uczęszczania do technikum uzyskać można niemal te same uprawnienia.
Jak do tego ma się słynna już opieka farmaceutyczna, skoro nowoczesne apteki zamieniane są w drogerie i nie do końca te tradycyjne zaczynają być potrzebne?
Pozwoliliśmy, aby z miejsca, które emanowało magią i alchemią powstała drogeria, a nawet sklep spożywczy – brawo. A z zawodu prawie sklepikarza, co widać po zachowaniach pacjentów z telefonami w ręku z drugiej strony aptecznego okienka. Gdyby to zobaczyli nasi przedwojenni aptekarze, szanowani, hołubieni, doceniani, zawsze pomocni umarli by ze wstydu. Brońmy wszyscy godności i szacunku, brońmy także autonomii małej, pojedynczej apteki – soli farmacji, bo nikt tego za nas nie zrobi.
Proszę Was, jeśli macie znajomych wśród posłów, senatorów, radnych, wojewodów itd. powiedzcie im o naszych problemach.
mgr farm. Krzysztof Przystupa
Prezes Okręgowej Rady
Aptekarskiej w Lublinie