sierpień 2013, nr 84/62 online

Bieżący numer „Aptekarza Polskiego” jest numerem świątecznym: tradycyjnie bowiem, jak co roku we wrześniu, obchodzimy „Dzień Aptekarza”. Okazja ta staje się inspiracją do licznych refleksji i podsumowań, także tych na temat roli polskiego aptekarstwa w życiu państwa, na temat jego znaczenia dla społeczeństwa. Oczywiście problemy współczesne są całkowicie inne, aniżeli te sprzed kilkudziesięciu lat, jednak niezmienne pozostaje wielkie znaczenie aptekarstwa w życiu społeczeństwa. U podstaw misji naszego zawodu leżała zawsze troska o zdrowie człowieka. Była ona realizowana niezmiennie, niezależnie od tego, czy były to czasy hitlerowskiego terroru, kiedy to aptekarze narażali życie działając w konspiracji, czy powojenne czasy stalinowskie w których niemal całkowicie brakowało leków, czy wreszcie – okres współczesny, kiedy miażdżące realia ekonomiczne stały się dla wielu aptek czynnikiem nie mniej groźnym, jak działalność kolejnych okupantów… Nadal jednak polscy aptekarze, często kosztem znacznych wyrzeczeń, starają się, by apteki stały na straży ludzkiego zdrowia, by nigdy nie brakowało w nich pełnego asortymentu leków, a pacjent mógł odnaleźć profesjonalną pomoc i poradę!
***
W niniejszym odcinku „Migawek z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej” wspominany będzie wzmiankowany już wielokrotnie pookupacyjny brak leków w aptekach. Korzystając jednak z jubileuszowego charakteru bieżącego numeru „Aptekarza Polskiego” przypomniane zostaną krótko początki działalności NIA w roku 1945.
Ilustracja 1. Członkowie Zarządu Naczelnej Izby Aptekarskiej w roku 1945. Zdjęcie zamieszczone w czasopiśmie „Farmacja Polska” 1946, nr 5, s. 150.
Na organizacyjnym zjeździe, jaki odbył się w dniach od 14 do 16 czerwca 1945, została powołana do życia Naczelna Izba Aptekarska. Jej powstanie i późniejsze funkcjonowanie uwarunkowane było wcześniejszym zorganizowaniem okręgowych izb aptekarskich, głównie dzięki bezinteresownemu, pełnemu poświęceń zaangażowaniu farmaceutów ze wszystkich stron Polski. Spośród prezesów, wiceprezesów i delegatów poszczególnych izb, na Zjeździe został wybrany Zarząd Naczelnej Izby Aptekarskiej. Warto w tym miejscu przypomnieć nazwiska osób tworzących samorząd, „ojców założycieli” powojennego aptekarstwa, dzięki którym w tych niezwykle trudnych latach Naczelnej Izbie Aptekarskiej udało się zdziałać tak wiele, w tak krótkim czasie. Pierwszym prezesem NIA został profesor Bronisław Koskowski, wiceprezesami mianowano zaś magistrów Edmunda Szyszko i Roman Słowińskiego. Funkcję sekretarza pełnił Stanisław Biele, zaś skarbnikiem był Piotr Andruski. Powołano również członków zarządu i ich zastępców, Komisję Rewizyjną, dyrektora Biura NIA i redaktora organu prasowego NIA – czasopisma „Farmacja Polska”. Po śmierci profesora Bronisława Koskowskiego, funkcję prezesa od 6 kwietnia 1946 roku przejął mgr Edmund Szyszko.
Powołana do działalności Naczelna Izba Aptekarska w pierwszych powojennych latach stanęła przed niezwykle trudnymi zadaniami, o czym Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” wiedzą doskonale dzięki cyklom „Migawki z dziejów polskich izb aptekarskich” oraz „Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej”. Jednym z podstawowych zagadnień, które stało się szczególnie jaskrawe już od pierwszych dni działalności Izby, było czuwanie nad zaopatrzeniem ludności w leki, a co się z tym wiąże – sprawa prawidłowego funkcjonowania aptek. NIA od początku pilnie śledziła rynek, zapotrzebowanie na leki i ich dopływ, dodajmy – dopływ, który zanikł niemal do zera, gdyż wojenne zniszczenia były dla przemysłu farmaceutycznego szczególnie dotkliwe, a postępująca izolacja ekonomiczna i polityczna kraju uniemożliwiała import leków. W roku 1945 apteki bazowały przede wszystkim na wyczerpujących się zapasach, zgromadzonych jeszcze w czasie okupacji niemieckiej. Brak było jakiejkolwiek interwencji ze strony władz państwowych, a jednocześnie trwała nagonka propagandowa prasy codziennej, wysuwającej absurdalne oskarżenia. Za braki leków bowiem obwiniano aptekarzy! Sytuacja była dramatyczna i wymagała natychmiastowej interwencji.
Już w lipcu 1945 roku delegacja Naczelnej Izby Aptekarskiej podjęła się w tej sprawie rozmów w Ministerstwie Zdrowia, zwracając uwagę na nie cierpiącą zwłoki konieczność zaradzenia brakowi leków na rynku. Dodatkowo, 16 lipca 1945, NIA złożyła w Ministerstwie Zdrowia memoriał, w którym przedstawiano zagrażające społeczeństwu polskiemu niebezpieczeństwo z powodu braku dostępności do niezbędnych środków leczniczych. Memoriał wskazywał konkretne propozycje zaradzenia brakom w zaopatrzeniu. Wynikiem podjętych działań była decyzja Ministerstwa Zdrowia, nakazująca opracowanie przez NIA, wespół z przedstawicielami Naczelnej Izby Lekarskiej, wykazu środków leczniczych, dostępnych na rynku farmaceutycznym oraz środków wytwarzanych w aptekach, w tym również leków sporządzanych z surowców roślinnych. Lista miała służyć lekarzom, ułatwiając im pracę i umożliwiając odpowiedni dobór środków leczniczych, którymi apteki dysponowały w stanie rzeczywistym.
Z chwilą uruchomienia państwowych, jak i prywatnych wytwórni leków, NIA współpracowała z Ministerstwem Zdrowia w prawidłowym rozprowadzaniu leków i rozdzielaniu ich dla aptek na terenie całej Polski. Także dzięki działalności NIA pacjenci mogli również skorzystać z leków importowanych. Stało się to możliwe dzięki wyjednaniu przez Naczelną Izbę w Ministerstwie Skarbu pozwolenia na zakup leków na tak zwanym „dzikim rynku”. Były to leki pochodzące z przesyłek zagranicznych lub tezaurowanych, znajdujące się w wykazie zatwierdzonym przez Ministerstwo Zdrowia, ustalonym wcześniej przez NIA. Kwestia brakujących leków została również w pewnym stopniu rozwiązana dzięki uruchamianiu aptecznych laboratoriów. I tą sprawą kierowała NIA, odpowiednio instruując apteki w jaki sposób przetwarzać i które surowce ziołowe wykorzystywać, aby uzyskiwać najpotrzebniejsze leki. Dodatkowym źródłem środków leczniczych były poniemieckie fabryki, znajdujące się na Ziemiach Odzyskanych. Już w lecie 1946 roku NIA przystąpiła do rozprowadzania stanów remanentowych poniemieckich fabryk farmaceutycznych. Z referatu sprawozdawczego z działalności NIA, wygłoszonego przez magistra Marcinkowskiego, dowiadujemy się o stanie poniemieckich fabryk: mimo, że zawierały cały szereg nieznanych w kraju i nieraz mniej wartościowych leków, apteki pobrały tych leków na kwotę 20 mln. zł., dzięki czemu przyczyniły się do upłynnienia środków obrotowych tych fabryk. W pierwszym okresie wobec szczupłej ilości leków, rozdział miał miejsce przez ścisłe reglamentowanie i przydzielanie aptekom wszystkich leków jakie były do rozprowadzenia.
W późniejszym okresie, w związku z rozwojem rodzimego przemysłu chemiczno-farmaceutycznego, dostępność do środków leczniczych znacznie się poprawiła. Wówczas to uwaga Naczelnej Izby Aptekarskiej skupiła się nie na ilości, lecz na jakości wytwarzanych leków. Polegało to na opracowywaniu metod badania dla grup leków, które nie posiadały dotychczas ustalonych norm. Prowadzono również badania środków wytwarzanych w aptekach. W tym celu przy okręgowych izbach aptekarskich założono laboratoria analityczne, a historię jednego z nich, OIA w Łodzi, Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” mieli okazję poznać w roku ubiegłym.
Równie ważną kwestią związaną z gospodarką lekiem była polityka cenowa. Początkowo, tuż po wyzwoleniu Polski, ceny leków były zróżnicowane i uzależnione od cen nabywania. Większość dostawców, wykorzystując trudną sytuację, narzucała aptekom zawrotne wręcz marże. Aptekarze, siłą rzeczy, sprzedawali leki po bardzo wysokich cenach, wychodząc ze słusznego założenia, że lepszy drogi lek, jak – żaden. Te wysokie ceny często spotykały się z ostrymi reakcjami pacjentów, którzy swoje pretensje zgłaszali w korespondencji, adresowanej do prasy codziennej. Ta zaś z chęcią podchwytywała i przekazywała opowieści o aptekarzach-wyzyskiwaczach, aptekarzach-krwiopijcach, żerujących i zbijających fortuny na ludzkim cierpieniu. Nakręcało się wzajemne koło nienawiści…
Nad tym chaosem starały się zapanować władze Naczelnej Izby Aptekarskiej. Poszczególne izby okręgowe dostały polecenie uregulowania gospodarki lekiem i cen leków na swoich terenach. Siłą rzeczy, na skutek zróżnicowanej działalności izb okręgowych, powstawały różnice w obrębie całego kraju, tymczasem zamierzeniem NIA było także ujednolicenie cen leków w hurtowniach i aptekach na terenie całej Polski. W tym celu powołano Komisję Cennikową, utworzoną przez przedstawicieli zawodu z terenu całego kraju. Zadaniem Komisji było opracowanie jednolitej taksy aptekarskiej, obowiązującej dla wszystkich aptek w Polsce. Pierwsza taksa aptekarska ukazała się na początku 1946 roku, po zatwierdzeniu przez Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Ochrony Skarbowej. Drugie, zaktualizowane wydanie taksy, ukazało się na początku 1947 roku, zaś trzecie – w roku 1948. Składało się ono z dwóch części. W pierwszej przedstawiano sposób wyceny leków recepturowych, zaś w drugiej – leków gotowych. Oprócz taksy, NIA co roku wydawała cenniki leków najczęściej stosowanych i ekspediowanych w sprzedaży odręcznej. Cenniki te w formie wywieszek były do publicznego wglądu dla każdego klienta apteki.
Ilustracja 2. Członkowie Zarządu Naczelnej Izby Aptekarskiej w roku 1949. Zdjęcie zamieszczone w czasopiśmie „Farmacja Polska” 1949, nr 4, s. 142.
Podsumowanie opisywanej działalności Naczelnej Izby Aptekarskiej umieszczono w sprawozdaniu z działalności NIA, zamieszczonym w czwartym numerze „Farmacji Polskiej” z roku 1949: w pierwszym okresie istnienia NIA, rozdzieliła z Centralnej Składnicy Sanitarnej Ministra Zdrowia między wszystkie apteki w kraju, za pośrednictwem wybranych hurtowni, leki za blisko 100 milionów zł. Ceny na te leki ustalone zostały bardzo niskie. Byłą to znaczna ulga dla świata pracy i szerokich rzesz ludności wiejskiej. Z satysfakcją należy podkreślić, że bardzo rygorystyczne kontrole ujawniły jedynie bardzo rzadkie wypadki przekraczania tych cen i należy uznać, że aptekarstwo całkiem lojalnie stosuje się do wskazań N.I.A. w sprawie przestrzegania cen.
Zaprezentowana w niniejszym artykule działalność Naczelnej Izby Aptekarskiej to zaledwie niewielki wycinek działań podjętych przez samorząd zawodowy w latach 1945-1951. Pierwsze powojenne lata były niezwykle trudnym polem do działania w każdej dziedzinie życia. Zrealizowanie przez władze Naczelnej Izby Aptekarskiej tak wielu udanych przedsięwzięć było nie tylko dowodem społecznej dojrzałości Zarządu NIA, ale także umiejętności odnalezienia się w bardzo trudnej, powojennej rzeczywistości. Należy jednak pamiętać, że postępy w gospodarce lekowej, w tym pozytywny, jednoznaczny oddźwięk środowiska aptekarskiego na akcję ujednolicania cen leków, były przede wszystkim skutkiem zaangażowania i zdyscyplinowania szeregowych członków naszego samorządu zawodowego!
dr n. farm. Maciej Bilek
Piśmiennictwo u autora
Fot. Fotolia.pl