lipiec 2013, nr 83/61 online
Obecnie zawód aptekarski w Polsce mogą wykonywać osoby, które ukończyły pięcioletnie studia magisterskie na wydziałach farmaceutycznych lub dwuletnie technika farmaceutyczne. Do niedawna wśród naszych koleżanek i kolegów znajdowały się także osoby posiadające tytuł pomocnika aptekarskiego. Uprawnienia takie nadawane były w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Ilustracja 1. Uczestnicy kursu na stopień pomocnika aptekarskiego. Fotografia zamieszczona na łamach „Farmacji Polskiej” z roku 1950 (nr 7, s. 277).
Okres po zakończeniu drugiej wojny światowej był bardzo trudnym czasem w każdej dziedzinie życia. Szczególnie ciężkie momenty przeżywała służba zdrowia, która wymagała właściwej organizacji i potrzebnych do ratowania zdrowia i życia środków leczniczych, sprzętu medycznego, a nade wszystko – wykwalifikowanego personelu. W okresie okupacji hitlerowskiej do pracy w aptece często przyjmowane były na praktyki osoby do tego nieuprawnione. Takie postępowanie zabezpieczało przed wywozem na roboty przymusowe do Niemiec. Prowadziło to jednak do tego, że w aptekach znajdowali się pracownicy posiadający wykształcenie ogólne i długoletnią praktykę, ale nie legitymujący się jakimikolwiek uprawnieniami zawodowymi. Okoliczności te, już po zakończeniu okupacji, stały się wyzwaniem dla władz Naczelnej Izby Aptekarskiej. W odpowiedzi na żądania płynące ze strony Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji Ministerstwa Zdrowia, Związki Zawodowe Pracowników Służby Zdrowia, w porozumieniu z Naczelną Izbą Aptekarską oraz wydziałami farmaceutycznymi w Warszawie, Krakowie i Poznaniu postanowiły zorganizować kursy dokształcające.
W „Farmacji Polskiej”, czasopiśmie Naczelnej Izby Aptekarskiej, w numerze sierpniowym z roku 1949, odnaleźć można było ogłoszenie zachęcające do wzięcia udziału w kursie na stopień pomocnika aptekarskiego. O przyjęcie na kurs mogły ubiegać się: osoby, które posiadając wykształcenie na poziomie licealnym (duża matura), mają za sobą przynajmniej 4-letnią praktykę w aptekach do dnia 1 maja 1949 roku. Kurs skierowany był do osób, które z ważnych powodów, do których zaliczono ciężkie warunki materialne oraz lata wojny i okupacji, nie mogły ukończyć w normalnym trybie studiów farmaceutycznych.
Czynności organizacyjne związane z rejestracją kandydatów na kursy spoczęły na barkach Naczelnej Izby Aptekarskiej. Mozolne prace związane z segregowaniem i rozpatrywaniem podań przebiegły sprawnie dzięki pomocy ze strony członków Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Służby Zdrowia. Pierwsze turnusy kursu rozpoczęły się: w Warszawie 1 grudnia 1949 roku, w Poznaniu 2 grudnia, w Krakowie 3 grudnia, zaś w Łodzi 5 grudnia. Uroczystego otwarcia dokonywali przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. W Warszawie i Łodzi obecny był wiceminister zdrowia doktor Bogusław Kożusznik, zaś w Poznaniu i w Krakowie – dyrektor Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji Ministerstwa Zdrowia Witold Śniegucki, którzy wygłosili okolicznościowe przemówienia, życząc słuchaczom dobrych postępów w nauce. W uroczystościach brali udział także profesorowie uniwersytetów oraz członkowie Naczelnej Izby Aptekarskiej z prezesem Józefem Wierzbickim na czele. Jak mogli dowiedzieć się przyszli słuchacze, kurs miał trwać sześć miesięcy, w czasie których podczas siedmiuset godzin praktyk i wykładów można było poszerzyć wiadomości z zakresu: botaniki farmaceutycznej, farmakognozji, chemii nieorganicznej, organicznej i farmaceutycznej. Ponadto planowano wyczerpujące zajęcia z farmacji stosowanej i organopreparatyki, farmakodynamiki, mikrobiologii, historii farmacji i propedeutyki, ustawodawstwa sanitarnego, księgowości aptecznej, parazytologii i pierwszej pomocy w nagłych wypadkach.
Zgodnie z zarządzeniem ministra zdrowia, delegatem zarządu Naczelnej Izby Aptekarskiej do czuwania nad całością kursu, został mianowany magister Edmund Szyszko. Delegatami zarządu NIA w miastach uniwersyteckich, w których prowadzono kursy, zostali: w Warszawie magister Piotr Andruski, w Krakowie magister Tadeusz Szewczyk, w Poznaniu magister Feliks Taborski, w Łodzi magister Edward Kurowski.
Na pierwszy turnus kursu ogółem zostało przyjętych 250 kandydatów. Z późniejszych sprawozdań Naczelnej Izby Aptekarskiej, zamieszczanych na łamach „Farmacji Polskiej” wiemy, że dyplomy po zdaniu egzaminów z wynikiem dodatnim otrzymało 225 pomocników aptekarskich, zaś 25 kandydatom odłożono ponowne zdanie egzaminu na trzy lub sześć miesięcy. Możliwość pracy w aptece jako pomocnik aptekarski normowała wprowadzona w czasie trwania kursu ustawa, ogłoszona 4 kwietnia 1950 roku. Kwestię egzaminów dla kandydatów na pomocników aptekarskich przedstawiało „Rozporządzenie Ministra Zdrowia” z dnia 19 maja 1950 roku. Egzaminem teoretycznym kończyła się większość przedmiotów wykładanych na kursach, a dodatkowo przyszły pomocnik aptekarski musiał wykazać się umiejętnościami praktycznymi.
Jak dowiadujemy się z artykułu opublikowanego na łamach „Farmacji Polskiej” w roku 1950, zapał słuchaczy do wiedzy był godzien podziwu. Nie mniejsze zasługi i pochwały zostały przypisane kadrze naukowej i administracyjnej. Niektórzy uczestnicy mieli szanse ukończyć kurs dzięki finansowemu wsparciu Naczelnej Izby Aptekarskiej i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jednocześnie kursy mogły odbywać się – jak to miało miejsce np. w Krakowie – dzięki przekazaniu na rzecz Wydziału Farmaceutycznego odpowiednich kwot ze strony Okręgowych Izb Aptekarskich. Dzięki takiej finansowej pomocy możliwe było zakupienie odczynników i wszelkich pomocy dydaktycznych. Każdy pomocnik aptekarski wraz z dyplomem otrzymał skierowanie do pracy do przydzielonej mu apteki.
Jedną z uczestniczek kursu organizowanego w Krakowie była pani Barbara Hodbod-Mordarska, potomkini wielopokoleniowej rodziny grybowskich aptekarzy. Pani Mordarska wspomina z nostalgią zajęcia prowadzone w murach Uniwersytetu Jagiellońskiego: przy tak intensywnych zajęciach atmosfera wśród uczących się i wykładowców była bardzo serdeczna i życzliwa. Ze względu na duże zróżnicowanie wieku studiujących wykładowcy traktowali nas bardzo indywidualnie i wyrozumiale, wymagając jednocześnie dużej wiedzy. Korzystaliśmy z podręczników i skryptów obowiązujących na studiach magisterskich. Ze względu na powojenne trudności wiele z nich krążyło przepisywanych ręcznie, we fragmentach. Dużą pomocą były sporządzane skrzętnie podczas wykładów i ćwiczeń notatki.
W związku z pomyślnym przebiegiem kursu, zadowoleniem uczestników i dużym zainteresowaniem kolejnych chętnych, organizatorzy ogłosili drugą edycję kursu na wrzesień 1950 roku. Do biura Komisji Kwalifikacyjnej napłynęło czterysta podań, spośród których wybrano po kwalifikacyjnych rozmowach 270 kandydatów. Spośród przyjętych na kursy – jak czytamy w październikowym numerze „Farmacji Polskiej z 1950 roku – większość słuchaczy to córki i synowie robotników i chłopów, którzy dzięki głębokiej trosce władz Polski Ludowej o wyszkolenie kadr, uzupełnili swoje średnie wykształcenie i posiadając niejednokrotnie wieloletnią praktykę w aptece zostali przyjęci na omawiane kursy.
Kursy na stopień pomocnika aptekarskiego były jednym z ważniejszych przedsięwzięć Naczelnej Izby Aptekarskiej, a władze samorządowe przy każdej okazji wspominały, jak ważną rolę dla utrzymania należytego poziomu zawodu odniosły te kursy. Szkolenia miały na celu zaradzić dotkliwemu po drugiej wojnie światowej brakowi wykwalifikowanych kadr farmaceutycznych, dając jednocześnie możliwość awansu zawodowego osobom, które z niezależnych od nich przyczyn nie mogły odbyć studiów uniwersyteckich. Należeli do nich m.in. potomkowie przedwojennych właścicieli aptek, którzy od roku 1946, odgórnymi decyzjami władz państwowych, nie byli przyjmowani na studia farmaceutyczne. Należy podkreślić, że emerytowani pomocnicy aptekarscy, z którymi autor niniejszego artykułu miał możliwość rozmawiać, są jednymi z najbardziej oddanych swej pracy aptekarzy. Osoby te są także przykładem, że zamiłowanie do naszego urokliwego zawodu może zostać zaszczepione w ciągu zaledwie kilku miesięcy!
dr n. farm. Maciej Bilek
Piśmiennictwo u autora