Aptekarz – burmistrz, prezes, konspirator. Część druga – Aptekarz prezes

marzec 2009, nr 31/9 online
 
APTEKARZ – BURMISTRZ, APTEKARZ – PREZES,
 
APTEKARZ – KONSPIRATOR…

Część druga
 
Aptekarz-prezes

   W poprzedniej części artykułu „Aptekarz-burmistrz, aptekarz-prezes, aptekarz-konspirator” omówione zostały sylwetki wybitnych, zasłużonych aptekarzy, piastujących rozmaite funkcje we władzach lokalnych. W części niniejszej opisani zostaną aptekarze, którzy zapisali się w pamięci potomnych przede wszystkim jako organizatorzy instytucji lokalnych.
 

Ilustracja 1
Magister Ludwik Pieguszewski, żołnierz Legionów Polskich i kapitan Wojska Polskiego.
Fotografia ze zbiorów Anny Pieguszewskiej.

   Długoletnim właścicielem apteki w Tymbarku był magister Ludwik Pieguszewski (1879–1949). Dzięki swemu zapałowi, wielkiemu respektowi i szacunkowi, który wypracował sobie jako aptekarz, założył i z wielkim powodzeniem prowadził pierwszą instytucję kulturalną w miasteczku – amatorski zespół teatralny, działający przy Ochotniczej Straży Pożarnej. Pieguszewski był opiekunem zespołu i reżyserem spektakli. Członkami zespołu byli w większości strażacy-ochotnicy oraz ich rodziny. Zespół co roku wystawiał jasełka. Spotkania, próby i przedstawienia odbywały się w domu parafialnym, zaś kostiumy Pieguszewski wypożyczał od swych przyjaciół – aktorów krakowskiego Teatru Starego. Ludwik Pieguszewski zorganizował w Tymbarku Klub Młodzieży Studiującej, który zrzeszał młodych mieszkańców tej miejscowości, studiujących i uczących się poza miejscem zamieszkania. Zebrania Klubu odbywały się w domu aptekarza. Ponadto Pieguszewski działał w limanowskim „Strzelcu”, był radnym Tymbarku, założycielem Koła Miłośników Tymbarku oraz organizatorem konkursów palm wielkanocnych i imprez dożynkowych. Tradycje społeczne, zapoczątkowane przez ojca, kontynuowała magister Danuta Pieguszewska (1919–1982). Prowadziła zespół teatralny, była również doskonałą, ofiarną i uczynną farmaceutką, czym szybko zjednała sobie szacunek mieszkańców Tymbarku. Zasłynęła jako długoletni Prezes Zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Tymbarku w latach 1965–1982.

 


Ilustracja 2
Magister Eugeniusz Brągiel, wybrany jako jeden z sześciu wybitnych obywateli Piwnicznej do sypania kopca Marszałka Piłsudskiego w Krakowie.
Zdjęcie ze zbiorów Izby Muzealnej w Piwnicznej.

   Dla Piwnicznej bardzo zasłużył się magister Eugeniusz Brągiel (1899–1960), właściciel tamtejszej apteki „Pod Opatrznością”. Był członkiem Rady Miejskiej oraz komisji rewizyjnej Towarzystwa Szkoły Ludowej. W roku 1932 zainicjował budowę Łazienek Zdrojowych oraz wszedł w skład Komisji Uzdrowiskowej. W roku 1937 został prezesem zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej. Za czasów jego prezesury podjęto między innymi decyzję o budowie nowoczesnej remizy i zakupie samochodu półciężarowego marki „Ford” z motopompą „Leopolia”. Uczestniczył w organizowaniu oddziałów piwniczańskiego „Strzelca” i Straży Granicznej. Brągiel został także pierwszym powojennym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej i funkcję tę sprawował aż do roku 1956. W tym czasie piwniczańska OSP była znana ze swej postawy wobec wprowadzanych zmian: przez dłuższy czas nie zastosowano się do decyzji Rady Ministrów rozwiązującej Związek Straży Pożarnych, nie uznano nowego regulaminu odznak i dystynkcji, nie usunięto z remizy symboli religijnych… Strażacy, mimo obowiązującego zakazu, na uroczystościach pojawiali się w pełnym szyku, w mundurach i ze sztandarem. Eugeniusz Brągiel przyrządzał w owym czasie na recepturze swej apteki specjalny preparat do nabłyszczania instrumentów orkiestry OSP.

 

Ilustracja 3
Magister Brągiel (pierwszy od prawej), prezes Straży Pożarnej w Piwnicznej, przed nowym wozem strażackim marki Ford.
Zdjęcie ze zbiorów Mieczysława Łomnickiego.

   Piękną postacią, o której koniecznie należy wspomnieć, jest Józef Kokoszka (1887–1946), długoletni właściciel apteki „Pod Aniołem” w Jordanowie, bardzo silne zaangażowany w ruch ludowy. Od 1931 roku Kokoszka był członkiem Koła Stronnictwa Ludowego w Jordanowie. W jego domu odbywały się spotkania działaczy i pisarzy ludowych z udziałem między innymi samego Wincentego Witosa, który z balkoniku nad apteką przemawiał do tłumów. W okresie strajku chłopskiego w roku 1937 i w czasie późniejszych procesów przeciwko jego organizatorom, jordanowski aptekarz zorganizował pomoc materialną i prawną dla więzionych i ich rodzin. Od 1933 roku uczestniczył w redagowaniu i współfinansował wydawanie pisma „Wieś – Jej Pieśń”, miesięcznika polskich pisarzy i poetów ludowych. Ponadto pełnił obowiązki skarbnika redakcji czasopisma i Związku Literatów Ludowych Polskich. W domu Kokoszki, w latach 1933–1934, mieściła się administracja pisma „Wieś – Jej Pieśń”. Ponadto jordanowski aptekarze był utalentowanym malarzem-amatorem. Za temat swych kunsztownie wykonywanych akwareli obierał najczęściej pejzaże oraz architekturę.

 
Ilustracja 4
Józef Kokoszka w jordanowskiej aptece. Rok 1939.
Fotografia ze zbiorów Emanuela Merza.

   Zdzisław Bączkowski (1878-1939), współwłaściciel apteki w Limanowej, zapisał się w dziejach miasteczka nie mniej chwalebnie, od swego teścia – wspomnianego już w pierwszej części artykuł magistra Waleriana Zubrzyckiego. Jeszcze przed przybyciem do Limanowej, w czasie zarządzania aptekami w Nowym Sączu, magister Bączkowski udzielał się w tamtejszym oddziale Towarzystwa Tatrzańskiego „Beskid”. Przykładowo w roku 1914 pełnił funkcję sekretarza i członka „Beskidu”. Wchodził także w skład Sekcyi znaczenia dróg. W Limanowej z kolei, przez wiele lat, był prezesem „Strzelca”, radnym miejskim, członkiem Hurtowni Kupców Limanowskich. W czasie powodzi w 1934 roku, jako skarbnik, wszedł w skład Limanowskiego Komitetu Powiatowego, zajmującego się pomocą powodzianom. Od roku 1926 działał w komitecie budowy nowej szkoły w Limanowej. Z dniem 20 lutego 1936 roku powołana została w Limanowej Gminna Komisja Letniskowo-Turystyczna, a jednym z jej członków został magister Zdzisław Bączkowski. Do zadań Komisji należeć miało opracowywanie planów rozwoju ruchu turystycznego i letniskowego, badanie warunków pobytu letników i turystów, współpraca z Powiatową Komisją Letniskową w propagowaniu gminy, jako terenu letniskowego i turystycznego. W aptece zaczął funkcjonować wówczas punkt informacji turystycznej.
   Długoletni właściciel apteki w Makowie Podhalańskim – magister Jan Leopold Lankau (1854-1935) był współzałożycielem krajowej szkoły hafciarskiej w Makowie, która stając się podstawą rozwoju hafciarstwa w regionie Babiogórskim, pozwoliła w godny sposób zarobkować biednej, góralskiej ludności. W sierpniu 1914 roku Lankau agitował na rzecz Legionów Polskich, a zwerbowanych ochotników wspierał finansowo. Jesienią 1914 roku do Makowa zawitała Pierwsza Brygada Legionów, a w domu aptekarza kwatery zajęli m.in. pułkownik Sławek i Grzmot-Skotnicki. Natomiast po powrocie generała Hallera do Polski, makowski aptekarz zaprosił i ugościł go wraz z całym sztabem.

 
Ilustracja 5
Magister Tadeusz Prus-Skowroński senior (w środku) wraz z drużyną myślenickich harcerzy.
Fotografia ze zbiorów Andrzeja Skowrońskiego.
   Radnym miejskim i asesorem był Tadeusz Skowroński senior (1869–1935), właściciel apteki w Myślenicach. Ponadto opiekował się miejscowym zakładem ubogich, był przewodniczącym Komitetu kościółka Panny Marji, a nade wszystko, przez wiele lat, prowadził myślenicką drużynę harcerską, która pod jego przewodnictwem przeżyła swój rozkwit. W roku 1933 został przewodniczącym Komisji, powołanej do ustalenia nazw placów i ulic miasta oraz numeracji znajdujących się przy nich domów.
   Właściciel apteki w Grybowie, magister Karol Tulszycki (1832–1888), uczestnik Powstania Styczniowego, był długoletnim radnym miejskim. Wchodził m.in. w skład Sekcji Skarbowej i Sekcji Prawnej. Jako członek sekcji „Policji, Zdrowia i Czystości” powołał do życia dom starców i ludzi niedołężnych. Był również dyrektorem Towarzystwa Zaliczkowego w Grybowie.
   Juliusz Fijałkowski (ok. 1850–1905), dzierżawca apteki w Starym Sączu i właściciel apteki w Mszanie Dolnej, był członkiem nowosądeckiego i lwowskiego „Sokoła”, a także założycielem starosądeckiej filii towarzystwa. W latach 1894–1897 był również naczelnikiem tutejszej Ochotniczej Straży Pożarnej. Od wdowy po Fijałkowskim aptekę w Mszanie zakupił w 1925 roku Franciszek Fraś (1890–1954). Już w roku rozpoczęcia pracy w Mszanie magister Fraś został mianowany prezesem zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej. Okres prezesury Frasia przypadł na czas głębokich reform straży pożarnej; dzięki inicjatywie mszańskiego aptekarza wyremontowano remizę, wprowadzone zostały jednolite mundury, nastąpił wzrost liczebny w szeregach strażaków. Jako ciekawostkę warto dodać, że bliskim przyjacielem Franciszka Frasia był sam Władysław Orkan, mieszkający w jednym z przysiółków Poręby Wielkiej. Orkan często przyjeżdżał do aptekarza i plotkując, przesiadywał godzinami. Po każdej z takich wizyt Fraś wynajmował furmankę, którą odwożono pisarza do domu. Wracając ze swych licznych wyjazdów zagranicznych, Orkan niezmiennie przychodził do państwa Frasiów i snuł barwne opowieści z podróży. Ofiarowywał także aptekarzowi i jego rodzinie swoje nowowydane książki, opatrując je dedykacjami.
   Z innym słynnym pisarzem związany był poprzez swą działalność społeczną właściciel apteki „Pod Szarotką” w Poroninie – magister Antoni Wilczek (1874-1932). Otóż w sierpniu 1914 roku, pod przewodnictwem zamieszkałego w pobliskiej Harendzie wybitnego polskiego poety Jana Kasprowicza, zawiązał się komitet pomocy walczącym. Skarbnikiem Komitetu był magister Wilczek. Ponadto, na rzecz szpitala dla rannych, ofiarował w materyałach aptekarskich 50 koron i tym samym, spośród wszystkich trzystu ofiarodawców, przekazał największą kwotę! Jako ciekawostkę dodać należy fakt, że specjalną kwestę na rzecz szpitala przeprowadził także sam Jan Kasprowicz.
 

Ilustracja 6
Magister Franciszek Fraś (siedzi w środku, w garniturze), jako prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Mszanie Dolnej.
Fotografia ze zbiorów Anny i Kazimierza Kajów.

   Pierwszy zakopiański aptekarz, magister Ferdynand Tabeau (1858-1919), należąc do Towarzystwa Opieki nad Spiszem i Orawą, zbierał książki i urządzał biblioteki dla mieszkańców tych terenów. Był członkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Opiekował się bursą przy Szkole Drzewnej w Zakopanem, działał w Towarzystwie Tatrzańskim i dwukrotnie pełnił funkcję radnego gminnego. Przez długie lata prezesował zakopiańskiej Straży Pożarnej. Zakopiański aptekarz brał udział także w pięknie rozkwitającym życiu turystycznym i sportowym. Należał do Pogotowia Ratunkowego Górskiego. W 1914 roku przekazał na ręce nowopowstałych miejscowych struktur Naczelnego Komitetu Narodowego cały swój, ciężko zarobiony, majątek. Nie była to jednak pierwsza wspaniałomyślna decyzja magistra Tabeau – wielokrotnie pożyczał i ofiarowywał pokaźne sumy pieniężne, m.in. 100 koron pożyczył samemu Stefanowi Żeromskiemu!

dr n. farm. Maciej Bilek

Piśmiennictwo u autora
 

Podobne wpisy