Aptekarz – burmistrz, prezes, konspirator. Część pierwsza – Aptekarz burmistrz

luty 2009, nr 30/8 online
 
APTEKARZ – BURMISTRZ, APTEKARZ – PREZES,
 
APTEKARZ – KONSPIRATOR…

   Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” już niejednokrotnie mieli okazję zapoznawać się z różnymi zagadnieniami z zakresu historii farmacji. Tym razem proponuję temat niecodzienny, związany niezwykle głęboko nie tyle z historią samej farmacji, co z historią zawodu aptekarskiego. Będzie nim fenomen wybitnego wpływu aptekarzy na lokalne społeczności. Jest to jedna z najbardziej chwalebnych kart historii naszego zawodu, a omówiona zostanie na przykładzie aptekarzy prowincjonalnych południowej Małopolski. Tutejsi aptekarze byli ludźmi wielkiego formatu – burmistrzami, prezesami instytucji samorządowych, kulturalnych i społecznych. Najczęściej, tak prowadzenie apteki, jak i piastowania funkcji społecznych, przechodziło z pokolenia na pokolenie, z dziada na ojca, z ojca na syna… Potomkowie znanych aptekarskich rodzin, jako absolwenci studiów wyższych, zyskiwali sobie po powrocie z ośrodków uniwersyteckich szacunek i wysoką pozycję społeczną. To z kolei pozwalało im szybko wejść w struktury już istniejących organizacji lub też, przy powszechnym poparciu, zakładać nowe.
   Zaangażowanie dawnych aptekarzy w działalność na rzecz lokalnych społeczności jest tym bardziej godne podziwu, gdy uzmysłowimy sobie, jak wiele funkcji pełniła wówczas apteka i jak wiele czasu i sił należało jej poświęcić. Przed stu laty ekspediowane leki – w znakomitej większości – sporządzane były na miejscu, w aptece. Niemal każdy prowincjonalny farmaceuta mógł się pochwalić własnymi recepturami i sposobami leczenia, którymi zaskarbiał sobie wierne grono pacjentów z całej okolicy. Najuboższym z nich leki wydawał zwykle za darmo. Większość chorych swe pierwsze kroki kierowała do apteki, gdzie znajdowała fachową poradę, zastępującą płatną wizytę u lekarza. W aptekach wyrabiano także świece, mydła, wody gazowane, różne gatunki win… Prowadzone były obserwacje meteorologiczne, rozpowszechniano wiedzę o nowych sposobach nawożenia i uprawy roślin. Aptekarze wprowadzali okoliczną ludność w tajniki wiedzy zielarskiej i organizowali skup surowców leczniczych. Przy aptekach działały małe laboratoria analityczne, pozwalające dokonywać elementarnych badań diagnostycznych. Apteka była niejednokrotnie jedyną placówką służby zdrowia w małych miasteczkach. Aptekarz musiał więc prowadzić szeroką opiekę medyczną nad mieszkańcami, uczył ich zasad higieny, prowadził kursy sanitarne. Mało tego – aptekarzom, posiadającym dużą wiedzę z zakresu chemii i fizyki, bardzo często powierzano funkcje nauczycieli w szkołach. Byli zapalonymi organizatorami, założycielami, inicjatorami…

 Ilustracja 1.
Magister Walery Rogaski.
Fotografia ze zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Gorlicach.

   W wielu małopolskich miastach i miasteczkach przedwojenni, a nawet dziwiętnastowieczni aptekarze, wspominani są nadal jako „mężowie opatrznościowi”, których głos traktowany był jak głos wyroczni. Aptekarz, obok lekarza, proboszcza, wikarego, naczelnika poczty i zawiadowcy stacji kolejowej, należał do ścisłej elity miejscowości. Był osobą, od której promieniowała kultura, godność osobista, ofiarność, patriotyzm… Ze wszystkich aptekarzy, opisanych w kolejnych, czterech częściach artykułu, możemy być niezwykle dumni. Nasuwa się jednak pytanie – czy za kilkadziesiąt lat, w podobnym tonie, pisać będą historycy farmacji o dzisiejszych czasach?

 
 
 
 
Część pierwsza
Aptekarz-burmistrz

   Wielu aptekarzy zasiadało we władzach miast i miasteczek. Jako przykład wymienić warto Gorlice, gdzie urząd burmistrza przechodził przez blisko ćwierć wieku z rąk do rąk właścicieli i dzierżawców tamtejszej apteki. Tradycję tę zapoczątkował magister Walery Rogaski (1830–1902). Gorlicką aptekę „Pod Opatrznością” zakupił od swego przyjaciela z czasów studenckich, którym był sam… Ignacy Łukasiewicz i pozostawał jej właścicielem przez bez mała 50 lat! Funkcję burmistrza pełnił w latach 1882–1886, zaś wiceburmistrza w okresie od 1891 do 1902 roku. W latach 1873-1878 był asesorem miejskim. W latach 1874, 1886 i 1888 zasiadał w Wydziale Powiatowym jako zastępca prezesa, a w 1877, 1882 i 1883 – jako członek Wydziału Powiatowego. Ponadto w latach 1897 i 1902 wchodził w skład Rady Powiatowej z grupy najwyżej opodatkowanych kupców. Walery Rogaski zaangażował się także w organizowanie gorlickiej filii Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Warto dodać także, że w czasie Powstania Styczniowego magister Rogaski był powstańczym naczelnikiem miasta.

 Ilustracja 2.
Magister Feliks Tarczyński.
Fotografia ze zbiorów rodziny Tarczyńskich.

   Tradycję zapoczątkowaną przez Rogaskiego kontynuował Feliks Tarczyński (1861 1916), dzierżawca apteki „Pod Opatrznością”, a następnie właściciel pierwszej gorlickiej drogerii. Godność wiceburmistrza Gorlic magister Tarczyński piastował w latach 1903–1910, zaś od 1911 do 1916 roku był burmistrzem miasta. Wykazywał rzadką umiejętność godzenia zwaśnionych ze sobą stron. Był człowiekiem bez uprzedzeń, czego najlepszym świadectwem mogą być nabożeństwa odprawione w Gorlicach po jego śmierci, na których w kościele parafialnym modlili się katolicy, zaś w synagodze – Żydzi. Obok działalności w magistracie Feliks Tarczyński był aktywnym członkiem gorlickiego „Sokoła”. W roku 1904 wszedł w skład komisji budowlanej, której powierzono sprawę budowy sokolni. Na cel tej budowy Tarczyński ofiarował… pięć tysięcy sztuk cegieł w naturze. Feliks Tarczyński był także członkiem Rady Miasta i dyrektorem Towarzystwa Zaliczkowego. Po wybuchu pierwszej wojny światowej, jako burmistrz miasta, został zobowiązany przez decyzje władz centralnych do ewakuacji magistratu w głąb monarchii, jednak natychmiast po cofnięciu się linii frontu poza Gorlice, powrócił do całkowicie zniszczonego miasta i rozpoczął gorączkowe prace, mające zmierzać do jego odbudowy. W pierwszej kolejności odbudowywano domy, dostarczano żywność ocalałym mieszkańcom, zapewniano pomoc lekarską i finansową. W czasie tych prac magister Tarczyński padł ofiarą epidemii grypy.
   W czasie, gdy Feliks Tarczyński był burmistrzem Gorlic, funkcję jego zastępcy sprawował kolejny po Rogaskim właściciel apteki „Pod Opatrznością” – magister Hipolit Nowak (zm. 1919). Jednak najwięcej sił i czasu włożył magister Nowak w pracę dla gorlickiego „Sokoła”: był zastępcą prezesa wydziału, członkiem sądu honorowego, przekazywał datki na budowę Sokolni, stał na czele zarządu tennisu na boisku w parku miejskim… W wykazach członków zwyczajnych, aptekarz figurował jako posiadający uroczysty strój sokoli oraz strój polowy.

Ilustracja 3.
Jordanowscy strażacy. Zdjęcie z roku 1905. Naczelnik Straży
– magister Marian Köhler, siedzi w pierwszym rzędzie po środku z szablą.
Fotografia ze zbiorów Towarzystwa Miłośników Ziemi Jordanowskiej.
   Także właściciel apteki „Pod Aniołem” w Jordanowie – magier Marian Köhler (1851-1917), był głęboko zaangażowany w tamtejsze życie społeczne. Dał się poznać jako zastępca burmistrza (1896-1914), członek rady powiatowej w Myślenicach (1891-1914) oraz zastępca członka wydziału powiatowego (1909-1910). Ponadto organizował instytucje lokalne. W roku 1880 wybrany został współdyrektorem Towarzystwa Zaliczkowego „Praca i Oszczędność”, które wspierało m.in. jordanowski szpital dla ubogich, budowę nowego kościoła, finansowało straż pożarną, „Sokoła” oraz Towarzystwo Szkół Ludowych. W Towarzystwie Gimnastycznym „Sokoł” magister Köhler pełnił m.in. funkcje wiceprezesa, naczelnika oraz skarbnika. W roku 1903, na IV Zlocie Sokolstwa Polskiego we Lwowie, oraz w 1910, na Zlocie Grunwaldzkim w Krakowie, był reprezentantem jordanowskiego „Sokoła”. Ponadto uczestniczył w organizowaniu Polowej Drużyny Sokolej w Jordanowie, której większość członków, po wybuchu I wojny światowej, wstąpiła do Legionów Polskich. Tuż przed wybuchem wojny, w roku 1913, prowadził dla członków Drużyny Sokolej kursy samarytańskie.
   Magister Köhler w roku 1884, w czasie pożaru miasteczka, dał popis niebywałej odwagi, zyskując sobie wielki szacunek i sławę wśród mieszkańców. Od razu też przystąpił do tworzenie w Jordanowie regularnej służby strażackiej, dzięki czemu już w roku 1885 powstał korpus straży pożarnej. Köhler został jego pierwszym, długoletnim naczelnikiem. W 1896 Rada Gminna zdecydował o powierzeniu korpusowi pełnienie funkcji straży pożarnej miejskiej, której naczelnikiem nadal pozostawał jordanowski aptekarz. W roku 1915 Marian Köhler wziął udział w organizowaniu i zasiadał w zarządzie Powiatowego Komitetu Narodowego w Jordanowie. Wspólnie z żoną Olimpią czynnie uczestniczył w pracach Konferencji św. Wincentego á Paulo, instytucji charytatywnej, mającej za swe główne zadanie opiekę duchową i materialną nad ubogimi z Jordanowa i okolicy.

 Ilustracja 4.
Magister Walerian Zubrzycki.
Fotografia  ze zbiorów Krystyny Bączkowskiej-Cynke.

 
   Magister farmacji Walerian Zubrzycki (1857–1927) był długoletnim właścicielem apteki „Pod Gwiazdą” w Limanowej. Jako burmistrz miasteczka, przyczynił się do jego rozbudowy. W czasie kadencji Waleriana Zubrzyckiego wyznaczone zostały nowe ulice, zarybiano stawy i rzeki. Zubrzycki był także prezesem limanowskiej Straży Pożarnej i ajentem Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń.
   Nie mniej zasłużony był aptekarz grybowski Józef Hodbod (1870–1951). Jeszcze przed pierwszą wojną światową był asesorem miejskim. W listopadzie 1914, po ucieczce dotychczasowych władz przed zbliżającymi się wojskami rosyjskimi, został burmistrzem, a już po odbiciu Grybowa z rąk rosyjskich, mianowano go komisarzem rządowym. Wojenne zasługi aptekarza doceniono poprzez nadanie mu tytułu honorowego obywatela miasta. Przez cały okres międzywojenny zasiadał we władzach miasta jako ławnik i radny. Zorganizował także, zakrojony na szeroką skalę, zbiór ziół leczniczych, które następnie były przesyłane do hurtowni, a mieszkańcy biednej okolicy zarabiali dzięki temu niemałe pieniądze.

 
 Ilustracja 5.
   Józef Hodbod (na pierwszym planie po prawej stronie) był członkiem krakowskiego Klubu Automobilowego i posiadał jeden z pierwszych w okolicy Grybowa samochodów. Na zdjęciu w czasie samochodowej wyprawy wraz z towarzyszami. Zdjęcie ze zbiorów Barbary Hodbod-Mordarskiej.

   Do wysokich godności w lokalnych władzach doszedł magister Ignacy Trybuła (1861–1925), właściciel apteki w Czarnym Dunajcu. W latach 1904 i 1912 wybierany był do Rady Gminnej w Czarnym Dunajcu. W roku 1912 wybrano czarnodunajeckiego aptekarza do Komisji Sanitarnej, której zadaniem było czuwanie nad stanem sanitarnym miasta oraz nad zapewnieniem odpowiedniego poziomu zdrowotności jego mieszkańców. W roku 1919, już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Ignacy Trybuła wszedł w skład Rady Miejskiej.
   Magister Michał Kwieciński (1845-1895), właściciel apteki „Pod Orłem” w Nowym Targu, był wiceburmistrzem i radnym miejskim. Wchodził w skład różnych komisji urzędowych, np. komisji powołanej do przeprowadzenia wizji lokalnej i wyceny nieruchomości. Jako delegat Rady Miejskiej należał do Wydziału nowotarskiej Szkoły Powszechnej Uzupełniającej, powołanej w roku 1892. W 1886 magister Kwieciński został kasjerem miejskim. W tym samym roku wchodził w skład Wydziału Powiatowego przy radzie Powiatowej w Nowym Targu oraz stał na czele nowotarskiej Komisji Sanitarnej. W roku 1894 został powołany do Komitetu Obchodów Rocznicy Kościuszkowskiej. Był członkiem Komitetu Kościółka św. Anny i Komitetu Cmentarza. Uczestniczył także, jako członek, w działaniach nowotarskiej straży pożarnej.

dr n. farm. Maciej Bilek

Piśmiennictwo u autora

Podobne wpisy