Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej. Farmaceuci odbudowują stolicę…

styczeń 2014, nr 89/67 online
 
   Na V Walnym Zjeździe Naczelnej Izby Aptekarskiej, który odbył się 20 marca 1949, działacze podsumowywali pięcioletni dorobek samorządu aptekarskiego. W obszernym sprawozdaniu, które zamieściła redakcja „Farmacji Polskiej”, omówiono dziesiątki, jeżeli nie setki, zrealizowanych i zakończonych sukcesami inicjatyw NIA. Większość z nich Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” mieli już okazję poznać. Co ciekawe, w sprawozdaniu tym nie wspomniano choćby jednym słowem o jednym w ważniejszych charytatywnych pól działalności NIA: akcji na rzecz odbudowy leżącej w gruzach Warszawy. Tematowi temu poświęcona będzie kolejna „Migawka z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej”, otwierająca zarazem niezmiernie interesujący temat charytatywnej działalności NIA w latach 1945-1951.
 

***

 
   Jak podają powszechnie dostępne źródła, w styczniu 1945 roku polska stolica była zniszczona w 90%, a w Śródmieściu i okolicznych dzielnicach zalegało 20 milionów metrów sześciennych gruzu. Dobrym przyczynkiem do ukazania skali zniszczeń był fakt, że z przedwojennej liczby 119 aptek, w listopadzie 1945 działało zaledwie… 59! Powszechnie dyskutowano konieczność czasowego lub stałego wręcz przeniesienia stolicy – do Krakowa, Łodzi lub Poznania. Ostatecznie jednak, pomimo katastrofalnego stanu, w Warszawie zaczęły instalować się powoli kolejne instytucje rządowe, instytuty, placówki kultury i nauki. Powracała także wysiedlona po Powstaniu Warszawskim ludność. Powstał Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy (SFOS), który do końca roku 1948, na drodze 0,5% opodatkowania dochodów wszystkich osób pracujących, zebrał gigantyczną jak na owe czasy kwotę 3,4 miliarda złotych. Dnia 14 lutego 1945 powstało Biuro Odbudowy Stolicy (BOS), w którym zatrudniono półtora tysiąca architektów, urbanistów, inżynierów i ekonomistów. BOS wydawał własne czasopismo: „Stolica”. 3 lipca 1947 uchwalona została przez Sejm Ustawodawczy ustawa o odbudowie Warszawy, która koordynowana miała być przez Naczelną Radę Odbudowy miasta stołecznego Warszawy.

Ilustracja 1. Pogrzeb prezesa Naczelnej Izby Aptekarskiej, profesora Bronisława Koskowskiego wyrusza z kościoła św. Krzyża. Zdjęcie uwidacznia ogrom zniszczeń śródmieścia Warszawy („Farmacja Polska” 1946, nr 5, s. 126).

   W gigantycznym wysiłku odbudowy stolicy, brali oczywiście udział także aptekarze i ich samorząd zawodowy: okręgowe izby aptekarskie i Naczelna Izba Aptekarska. W roku 1946, w dniach 21-22 października, jak podawała „Farmacja Polska”, zawód farmaceutyczny na apel Naczelnej Izby Aptekarskiej wziął czynny udział w uprzątaniu gruzów z ulic Warszawy. Redakcja czasopisma precyzowała, że przez dwa dni Koleżanki i Koledzy nie tylko z Warszawy i wojew. warszawskiego, ale i z innych okręgów, podzieleni na grupy, pracując w trzech punktach Starego Miasta, wywieźli dużą ilość gruzu dostarczonymi przez BOS samochodami ciężarowymi. Redakcja podkreśliła, że jedna z grup pracowała przy odgruzowywaniu spalonego domu przy ul. Długiej 16, będącego, jak wiadomo, własnością aptekarstwa polskiego. Zastrzegano również, że do odbudowy tego domu naczelne władze zawodu farmaceutycznego już przystąpiły.

 
 

Ilustracja 2.1, 2.2, 2.3. „Farmaceuci odbudowują stolicę”, październik 1946 („Farmacja Polska” 1946, nr 11, s. 370).
 
   Działalność samorządu aptekarskiego na rzecz odbudowy Warszawy dostrzeżona została bardzo szybko. W styczniu 1947 „Farmacja Polska”, w ślad za wspomnianym powyżej czasopismem „Stolica”, donosiła o „Odznaczonych za bój o nową Warszawę”, dodając, że wśród odznaczonych przez Komitet Wykonawczy Naczelnej Rady Odbudowy Warszawy znalazła się także Naczelna Izba Aptekarska, uhonorowana Bronzową Odznaką. Jak dodawała „Farmacja Polska” Naczelna Izba Aptekarska odniosła się do zagadnienia odbudowy Warszawy niezwykle pozytywnie. Od początku powzięła koncepcję zbiórki stałej, długofalowej, która w rezultacie końcowym winna daleko przekroczyć normy, uchwalone przez Naczelną Radę Odbudowy Warszawy.    
   Zawód aptekarski odbudowywały nie tylko Warszawę – stolicę Polski, ale także Warszawę – w której, przy ulicy Długiej 16, znajdowała się wspomniana powyżej siedziba najważniejszej organizacji zawodowej: Naczelnej Izby Aptekarskiej. W „Farmacji Polskiej” z lipca-sierpnia 1946 odnaleźć można niezwykle ciekawy artykuł autorstwa magistra Józefa Szymańskiego, który przybliżył historię posesji i budynku przy ulicy Długiej 16, od 1897 będącego własnością Warszawskiego Towarzystwa Farmaceutycznego. [1] Jak wspomina autor, od tego też momentu trzy pokolenia farmaceutów polskich odwiedzały ten dom. Tam się spotykali, gromadzili wszystko, co mieli najcenniejszego z kultury farmacji, tworząc cenną bibliotekę, muzeum farmaceutyczne, gromadząc pamiątki i zbiory. Tam odbywały się zjazdy, obrady, powstawały szlachetne myśli i projekty. Magister Szymański, który był jednym z opiekunów budynku przy Długiej 16 w czasie II wojny światowej, ubolewał, że pomimo usilnych zabiegów, aby uchronić dom, zbiory, bibliotekę i pamiątki okupant niemiecki zniszczył wszystko. Jednocześnie apelował o odbudowę budynku: wspólnym wysiłkiem możemy to zrobić. Musimy odbudować podług swych wymagań i rozplanować pomieszczenia dla naszego zawodu. Jak podkreślał magister Szymański, własna siedziba w dzielnicy zabytków, otoczona sentymentem starczych i młodych, chociaż na razie nie kalkulująca się materialnie z czasem spłaci włożony kapitał. Autor na koniec krótkiego artykułu apelował: zdaje mi się, że farmaceutów polskich stać na to, aby zabezpieczyć pamiątkowe mury i odbudować gmach i jednocześnie zwracał się do wszystkich Koleżanek i Kolegów, aby pomimo nawału kłopotów, pracy i gorączkowego życia i na sprawę „Długiej” zwrócili uwagę. Dodawał również, że Bank Spółdzielczy Farmaceutów już rozpoczął przyjmowanie wpłat na ten cel, a Naczelna Izba Aptekarska sprzedawała cegiełki na konto „Odbudowy gmachu przy ul. Długiej”.
   Tradycyjnie na odzew środowiska nie trzeba było długo czekać i już w kolejnych numerach „Farmacja Polska” donosiła o pierwszych datkach, pochodzących przede wszystkim od aptekarzy z prowincji. Naczelna Izba Aptekarska korzystając oczywiście z tej ofiarności, zdecydowała także o dodatkowym opodatkowaniu się świata farmaceutycznego na cel odbudowy gmachu przy ulicy Długiej 16. Jednak bodaj w największych stopniu do odbudowy siedziby NIA przyczyniły się dotacje wspomnianej powyżej Naczelnej Rady Odbudowy Warszawy, której Komitet Wykonawczy dwukrotnie przyznał Izbie Naczelnej kredyt w wysokości jednego miliona złotych na – jak  podawała „Farmacja Polska” – odbudowę siedziby (…) w zabytkowym domu przy ul. Długiej nr 16. Dzięki temu w styczniu 1949 władze NIA mogły z satysfakcją odnotować na łamach „Farmacji Polskiej”: gmach przy ul. Długiej Nr 16 został prawie całkowicie odbudowany (…); gmach ten w ciągu najbliższych miesięcy stanie się siedzibą instytucji samorządu zawodowego i naukowych instytucji farmaceutycznych. Czytelnicy „Aptekarza Polskiego” pamiętają, że w istocie tak właśnie się stało, a przy Długiej 16 funkcjonowały m.in. Farmaceutyczny Instytut Naukowy oraz Pracownia Biologiczna NIA.   
 
***

   Szczególnie bogaty w udział polskiego świata aptekarskiego w odbudowie Warszawy był rok 1949. We wrześniu tegoż roku na gruzach stolicy pracował niemal cały zawód: pracownicy Centrali Handlowej Farmaceutyczno-Sanitarnej „Centrosan”, pracownicy Biura Aptek Społecznych, kilkuset pracowników Ministerstwa Zdrowia, w tym Departamentu Zaopatrzenia i Farmacji, a także członkowie Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie, Zarząd Naczelnej Izby Aptekarskiej, pracownicy biur NIA i OIA w Warszawie oraz pracownicy Banku Spółdzielczego Farmaceutów. Towarzyszyli im również szeregowi członkowie samorządu aptekarskiego: pracownicy aptek oraz młodzież akademicka ze swymi wychowawcami-profesorami U.[niwersyetetu]W.[arszawskiego] na czele. Redakcja „Farmacji Polskiej” z dumą podkreślała, że wszystkie odłamy naszego zawodu spełniły należycie swój zaszczytny obowiązek przy usuwaniu śladów barbarzyńskiego zniszczenia i wznoszenia nowej, jeszcze piękniejszej stolicy. Uwagę zwrócono również na fakt, że większość pracujących na gruzach rekrutowała się z osób nie przyzwyczajonych do pracy fizycznej. Szczególnie wychwalano wydajną pracę załogi „Centrosanu”: każdy z pracowników dawał maksimum wysiłku, uważając pracę swą za zaszczyt i mając przekonanie, że przyczynia się do odbudowy bohaterskiej stolicy, która została skazana na zniszczenie przez odwiecznego wroga. Nic też dziwnego, że pracownicy „Centrosanu” zajęli wśród współzawodników (pracowało 25 zespołów, przyp. MB) pierwsze miejsce, osiągając przeciętne wydobycie 297 cegieł na osobę, gdy przeciętna na osobę dla wszystkich innych uczestników odgruzowania wynosiła tego dnia 80 cegieł. Z kolei podsumowując pracę członków izb aptekarskich redakcja „Farmacji Polskiej” zwracała uwagę, że stawili się nie tylko młodsi członkowie i pracownicy izb, ale również koledzy starsi.

 
 

Ilustracja 3.1, 3.2, 3.3, 3.4. „Farmaceuci w akcji odgruzowywania Warszawy”, wrzesień 1949 („Farmacja Polska” 1949, nr 10, s. 406-407).
 
   Do odbudowy Warszawy i poprawy warunków sanitarnych przyczyniła się także determinacja samych aptekarzy, którzy niewyobrażalnym nakładem sił i środków uruchamiali zniszczone przez działania wojenne apteki. Dzięki temu redakcja „Farmacji Polskiej” donosić mogła w każdym kolejnym numerze o nowo powstających placówkach.
   Czytelnicy opisanej „migawki” z działalności Naczelnej Izby Aptekarskiej zwrócili już na pewno uwagę na jej bogatą stronę ilustracyjną. Autorem większości reprodukowanych zdjęć był magister M. Wołągiewicz, fotograf amator. Dzięki temu po dziś dzień mamy unikalną okazję zobaczyć, jak wyglądała praca polskich aptekarzy i farmaceutów na ruinach Warszawy!

***

   Pomoc samorządu aptekarskiego dla zrujnowanej Warszawy miała także i inny wymiar. Pokaźne nakłady finansowe Naczelnej Izby Aptekarskiej oraz środki uzyskane dzięki zorganizowanej przez Izbę ogólnopolskiej składce, przeznaczone zostały na odbudowę Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Warszawskiego, który wspomagany przez Ministerstwo Zdrowia i dary UNRRA już w roku 1945 mógł wznowić swoją działalność. Naczelna Izba Aptekarska użyczyła wówczas Zakładowi Farmakognozji swe pomieszczenia, a redakcja „Farmacji Polskiej” zaznaczała z satysfakcją w numerze ze stycznia-lutego 1946: środowisko warszawskie dumne jest, że jego realny wysiłek pozwala na normalny już tok prac dydaktycznych, umożliwiających kształcenie młodych sił dla zawodu na gruzach Warszawy.  

   Do tematu pomocy, z jaką po roku 1945 przyszedł zawód aptekarski swemu szkolnictwu wyższemu, powrócimy w kolejnym opracowaniu z cyklu „Migawki z dziejów Naczelnej Izby Aptekarskiej”. Podobnie osobny artykuł poświęcony będzie innym formom akcji charytatywnych, prowadzonych przez polski samorząd aptekarski w latach 1945-1951.

dr n. farm. Maciej Bilek
piśmiennictwo u autora

[1] Wcześniej, jak podaje Szymański, plac w XVIII wieku należał do Zakonu Księży Telatynów, przybyłych do Polski z Włoch, którzy pobudowali klasztor z obszerną kaplicą, połączoną przejściem z sąsiednim pałacem nuncjuszów papieskich, w tej kaplicy modlili się dostojnicy Kościoła i ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski. Po zburzeniu kaplicy i klasztoru około 1850 r., pobudowano na tym placu dom, który w 1897 nabyło Warszawskie Towarzystwo Farmaceutyczne.

Podobne wpisy