|

Preparaty liposomowe – nadzieją na skuteczniejsze leczenie raka

Dzięki takiemu połączeniu można stosować większą dawkę tych substancji, niż gdybyśmy użyli tylko klasycznych leków, stosowanych w terapii nowotworowej. To sprawia, że przy większym ich stężeniu, a jednocześnie mniejszej toksyczności dla organizmu, uzyskujemy dużo lepszy efekt terapeutyczny – powiedział PAP dr hab. Jerzy Gubernator, kierownik Zakładu Lipidów i Liposomów na Wydziale Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Wrocławscy naukowcy poszukują zwłaszcza nowych leków na nowotwór trzustki. Opracowali m.in. liposomową postać epirubicyny – klasycznego leku przeciwnowotworowego, a także preparaty liposomowe zawierające kurkuminę czy berberynę. Wyniki testów na zwierzętach świadczą o większej skuteczności takich substancji liposomalnych. „Rzeczywiście podanie tych substancji liposomalnych zwiększa wyraźnie skuteczność terapii w porównaniu z wolnymi substancjami” – podkreślił naukowiec.

Liposomy to małe pęcherzyki lipidowe zbudowane najczęściej z fosfolipidów. Mogą być wielkości bakterii albo wirusów. Do badań nad nowotworami naukowcy używają liposomów wielkości wirusów. Tak małe cząstki mogą dostać się do miejsca, w którym obecny jest np. stan zapalny (który często towarzyszy również nowotworom) – i się tam akumulować.

Dzięki temu, że liposomy są tak małe, możemy uzyskać efekt ich kumulacji w tkance nowotworowej. A ponieważ naczynia krwionośne w nowotworach mają większą przepuszczalność różnych cząstek, to w ten sposób uzyskuje się większy efekt terapeutyczny” – wyjaśnił.

Liposomy bardzo długo pozostają w krwiobiegu – dla niektórych typów połowiczny czas krążenia we krwi wynosi nawet 50 godzin. W związku z tym nawet po tygodniu od podania liposomów część z nich wciąż krąży w krwiobiegu i może kumulować się w tkance nowotworowej.

Jeżeli zwiążemy je razem z nośnikiem liposomowym i użyjemy razem z lekiem przeciwnowotworowym, wtedy ten efekt terapeutyczny może być bardzo wyraźnie wzmocniony. Istotne jest także to, że substancje naturalne często mają większą selektywność wobec komórek nowotworowych, niż klasyczne chemoterapeutyki” – opowiada ekspert.

Kluczowe jest też opracowanie metod uwalniania substancji z liposomów. „Pracujemy nad tym, aby po pierwsze substancje, które zamknięte są w liposomach, działały na różne sposoby, a po drugie, żeby sposób ich uwalniania był kontrolowany. Żeby można było w jednostce czasu uzyskać jak największe stężenie substancji terapeutycznych w guzie nowotworowym, co pozwala na skuteczną terapię” – wyjaśnił badacz.

Naukowcy z Zakładu Lipidów i Liposomów UWr poszukują przede wszystkim nowych możliwości w leczeniu raka trzustki. To jeden z najtrudniejszych do leczenia nowotworów. Związana z nim śmiertelność jest bardzo wysoka, a średni czas przeżycia pacjentów wynosi zaledwie 9-10 miesięcy.

Same badania rozpoczynają się od wyboru substancji, które mają być zamknięte w liposomach. „Robimy selekcję, czyli tzw. screeningi różnych substancji, które mogłyby być stosowane w przypadku nowotworu trzustki. Badamy zarówno klasyczne chemoterapeutyki, jak i naturalne substancje. Następnie robimy kombinacje tych substancji ze sobą, badamy efekt synergii. Jeśli go uzyskujemy, to dokładamy kolejną substancję w celu kolejnego zwiększenia tego efektu. I w ten sposób możemy doprowadzić do tego, że 98-99 proc. komórek rakowych jesteśmy w stanie zabić” – podkreślił dr hab. Jerzy Gubernator.

Po przeprowadzeniu badań in vitro – czyli na hodowlach komórkowych, naukowcy przygotowują liposomowe wersje tychże substancji, które następnie badają na zwierzętach, przede wszystkim na myszach. Opracowali m.in. preparaty liposomowe zawierające kurkuminę czy berberynę – naturalne substancje roślinne, które mogą być stosowane do leczenia raka trzustki, a także lipomową postać epirubicyny, klasycznego leku przeciwnowotworowego.

Mówiąc o pierwszych wynikach tych badań dr Gubernator przyznaje, że podanie tak przygotowanych substancji liposomalnych wyraźnie zwiększa skuteczność terapii w porównaniu z substancjami wolnymi.

Jeżeli np. porównamy zwierzę leczone klasycznymi lekami w postaci wolnej, jak i liposomalnymi, ten efekt jest kilkukrotnie większy. Czyli przeżycie zwierząt jest większe i guzy rozwijają się wielokrotnie wolniej. Więc efekt kumulacji, a potem kontrolowanego uwalniania tych substancji jest rzeczywiście widoczny i pozytywny” – podkreślił naukowiec.Jeżeli badania na zwierzętach ostatecznie zakończą się sukcesem, trzeba będzie przeprowadzić badania kliniczne. To jest jednak długa i kosztowana droga – podsumował dr hab. Jerzy Gubernator z UWr.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce, Kamil Szubański

Podobne wpisy