„Afera szczepionkowa” nabiera tempa. Wadliwe szczepionki nie pochodzą z aptek

Publikacja artykułu w Dzienniku Gazecie Prawnej” poświęconego przypadkom podawania szczepionek, które powinny zostać zutylizowane wywołała prawdziwą burzę. Sprawa dotyczy województwa lubuskiego, gdzie Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny wydał ok. 80 decyzji dotyczących zniszczenia szczepionek nieprawidłowo przechowywanych w gabinetach lekarskich (–> czytaj więcej). Wątpliwości co do prawidłowych warunków magazynowania preparatów termolablinych wynikały z niezapewnienia monitoringu temperatury przechowywania szczepionek popołudniami i w dni wolne od pracy, kontrole wykazały także niezachowanie temperatur w zakresie 2-8 stopni Celsjusza na skutek awarii prądu. W jednej z decyzji możemy przeczytać: „Szczepionka jest lekiem pochodzenia biologicznego, co oznacza, że każdy preparat jest szczególnie wrażliwy na warunki przechowywania i transportu – głównie na zmiany temperatury. Podanie szczepionki, która była nieprawidłowo przechowywana lub transportowana, może poważnie zagrozić zdrowiu, a nawet życiu osoby, której zostanie podana.”

Ministerstwo Zdrowia wraz z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym niezwłocznie zorganizowali wspólną konferencję. Zarówno Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny, jak i Marcin Czech, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia zapewniali, mimo niezachowania odpowiednich warunków przechowywania, szczepionki nie stwarzają niebezpieczeństwa dla osób, którym zostały podane. Sytuacja nie powinna mieć także wpływu na działanie szczepionek. W swoich wypowiedziach opierali się na ustaleniach, jakie zostały poczynione na spotkaniu z ekspertami (–> czytaj więcej).

O sprawie na antenie radia TOK FM wypowiedział się też znany pediatra i wakcynolog – dr Paweł Grzesiowski. Lekarz uważa, że sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana przez media (–> czytaj więcej). Zdaniem lekarza, aby szczepionki straciły swoją moc lub stały się niebezpieczne musiałoby upłynąć okres co najmniej kilka dni, a nawet tygodni. Wyraził jednak obawę, że sytuacja może nadszarpnąć zaufanie pacjentów do szczepień w ogóle.

Sytuacja jest jednak na tyle poważna, iż Prokuratura Krajowa poinformowała, że zostanie wszczęte śledztwo dotyczące narażenia pacjentów na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu w związku z informacjami o szczepionkach przechowywanych w niewłaściwych warunkach. Sprawą ma się zająć także Sejmowa Komisja Zdrowia. 

Do publikacji odniósł się także Rzecznik Prasowy NIA (–> czytał więcej). Zwrócił on uwagę, że szczepionki, które powinny trafić do utylizacji były oferowane w przychodniach i że sytuacja nie dotyczy aptek.

opr. OS.

 

 

Podobne wpisy