Aby przekonać się, jak w praktyce funkcjonuje opieka farmaceutyczna, musiałam pokonać ponad 2000 kilometrów
To działa. Gdy kończyłam studia farmaceutyczne, nie padało podobne hasło. Pierwsze wzmianki – w trakcie specjalizacji. Później lawinowo – artykuły, szkolenia, kursy. Nie powiem, że nie zdarza się w aptece ogólnodostępnej przekazać pacjentowi, informację, że Apap i Panadol zawierają tą samą substancję i nie należy ich stosować razem. Jednak aby przekonać się, jak w praktyce funkcjonuje opieka farmaceutyczna, musiałam pokonać ponad 2000 kilometrów. Nie spodziewałam się, że w szpitalu można działać w tym zakresie na taką skalę.
Primum non nocere, a zatem koncyliacja lekowa.
Realizacja tej idei jest podstawowym zadaniem farmaceutów szpitalnych. Codzienna praca to analizowanie list leków przyjmowanych przez pacjentów. Oczywiście nie każdego – w miarę możliwości. Trudno jest być alfą i omegą każdej interakcji lekowej, na każdym szpitalnym oddziale. Dlatego hiszpańscy farmaceuci się specjalizują. Wymieniają informacjami. Tworzą szablony wykrywające interakcje lekowe i sugerujące prawidłowe rozwiązania. Pogłębiają posiadaną wiedzę. Beneficjentem jest oczywiście pacjent, który otrzymuje indywidualne porcje leków o odpowiedniej porze w najmniejszej skutecznej dawce.
Po drugie, kontrola terapii wdrożonej w szpitalu.
Jeżeli po 5-7 dniach antybiotykoterapii, po miesiącu lub dwóch stosowania przez pacjenta cytostatyków lub leków biologicznych nie ma spodziewanych efektów leczenia, należy przyjrzeć się schematowi raz jeszcze. Może być tak, że zlecając kurację „nie trafiono” z odpowiednim doborem leczenia. Może być również tak, że „coś” zostało przeoczone. Podczas multidyscyplinarnych spotkań szpitalnych zespołów trwa „burza mózgów” w trakcie której często uzupełnia się istotne, a przeoczone wcześniej informacje o pacjencie lub podsuwa się pomysł alternatywnej ścieżki terapii. Bywa, że cały zespół pomimo wielu prób dochodzi do ściany i wydaje się, że nie ma jak i czym już leczyć. Wówczas opracowuje się koncept, którego zadaniem jest zdefiniowanie postępowania terapeutycznego, które nie wyrządzi pacjentowi szkody. Wszystkie działania przekładają się oczywiście na aspekt ekonomiczny. Nie odgrywają on jednak roli pierwszoplanowej. Jest sprawdzany i porównywany w okresach cyklicznych, co ćwierć lub pół roku.
Od ponad 10 lat pracuję w szpitalu, którego hasłem przewodnim jest „Pacjent w centrum uwagi”. Trafiłam w końcu do miejsca, gdzie czynem realizowana jest ta myśl.
Farmaceuci szpitalni sięgając po nowe źródła informacji na temat efektywności, bezpieczeństwa i ekonomii terapii, interpretują najistotniejsze informacje, przygotowują konspekty. Sprawdzają doniesienia. Nie boją się odpowiedzialności. Pacjent ambulatoryjny podczas konsultacji poza ulotką o nowo przyjmowanym leku otrzymuje bezpośredni kontakt do farmaceuty (telefon, e-mail), który ma ułatwić leczenie i rozwiać wątpliwości, które mogą pojawić się w przyszłości.
Ciągłe poszerzanie wiedzy niejako wymuszają szpitalne komitety w których w skład wchodzą lekarze, farmaceuci i pielęgniarki. Raz w tygodniu, podczas maksymalnie godzinnego spotkania wspólnie omawiają trudne terapeutycznie przypadki. Cotygodniowe wewnątrzapteczne odprawy motywują natomiast do aktywnej i efektywnej pracy w wyznaczonych obszarach tematycznych. Każde rozpoczyna się wymianą informacji o najnowszych doniesieniach naukowych Co tydzień kolejna osoba, bez zbędnego ponaglenia. Omawiane są również bieżące problemy np. zmiany w grafiku pracy czy praktyczne aspekty przygotowania do najbliższej konferencji. Spotkania pozostałych komitetów, których członkami są szpitalni farmaceuci, zależą od potrzeb, ale przy ustalonym cyklicznym minimum. I tak funkcjonują komitety:
- do spraw receptariusza
- do spraw antybiotykoterapii
- jakościowy i ekonomiczny
- żywienia
- dużych transfuzji w neonatologii
- niedoborów odporności
- chorób rzadkich,
- terapii lekami bardzo drogimi m.in. biologicznymi
- leczenia bólu
- informatyczny
- do spraw jakości (ISO)
- badań klinicznych (komisja etyczna)
- do spraw dezynfekcji
Skala jest duża, jednak system sprawdza się i działa dobrze. Oczywiście, farmaceuci są czasami wręcz „zasypani” pracą i zabierają jej część do domu. Z moich obserwacji wynika jednak, że przede wszystkim czują satysfakcję z tego, co robią. Głośno o tym mówią. Wiedzą, że realizowane zadania przekładają się na efekty, a podejmowany trud zapewnia zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów. Warto.
Poniżej niektóre z analizowanych przypadków.
Oddział położniczy:
PACJENT 1 – bez zastrzeżeń.
PACJENT 2 – bez zastrzeżeń.
PACJENT 3 – oj stop! Kto jej zlecił metamizol? Młoda matka, 26 lat, po cesarskim cięciu, karmi. Farmaceuta wycofuje zlecenie i wysyła prośbę o zmianę analgezji.
PACJENT 4 – bez zastrzeżeń…
Oddział pediatryczny:
PACJENT 1
6-letni chłopiec po operacji nerek, gorączka, CRP podwyższone. Otrzymuje leki przeciwbólowe. Przeliczamy dawki. W porządku. Empirycznie zastosowane: ampicylina i amikacyna. Przeliczamy dawki. W porządku.
PACJENT 2
7-letnia dziewczynka z infekcją nerek. Od 2 dni w szpitalu. Otrzymuje ampicylinę. Dawka w porządku, ale właśnie pojawił się wynik posiewu: E.coli wrażliwa na gentamycynę, a zatem zmiana antybiotyku. Farmaceuta pisze wiadomość do lekarza.
PACJENT 3
Do szpitala przyjęta dziś 11-letnia dziewczynka z bólem brzucha, do diagnostyki. Zlecono jedynie makrogole i paracetamol. Dawka dobrze dopasowana do wagi, podanie doustnie. Nikt nie będzie przecież zbędnie kłuł…
Konsultacja z pacjentem ambulatoryjnym:
PACJENT 1
A właściwie mąż pacjentki z jejustomią, ze zleceniem na morfinę. Dla wygody zlecono produkt w granulacie, aby łatwo go aplikować. Upewniono się, że pacjent wie, jak i kiedy właściwie podać lek.
PACJENT 2
Pacjentka 54 lata, chorująca na astmę. Terapia omalizumabem, cykliczne podania. Ale historia choroby wskazuje, że coś jest nie tak… Brak umówionej wizyty lekarskiej od prawie roku (co jest obowiązkiem pacjentów ambulatoryjnych) i kolejna prośba z jej strony o zabezpieczenie w lek na następne 3 miesiące. Przekierowanie do lekarza.
PACJENT 3
Mężczyzna 57 lat, seropozytywny. Dziś zadanie dla nas. Lekarz zmienił terapię na raltegrawir. Omówiono stosowanie, zapytano o inne stosowane leki, wydano ulotkę z informacją o leku i kontakcie z apteką. Kolejną dawkę za miesiąc pacjent otrzyma już od technika w okienku apteki, chyba że będzie chciał porozmawiać o niepokojących objawach lub rozwiać inne wątpliwości.
PACJENT 4
54 lata, z colitis. Otrzymuje golimumab. Dawka zgodna ze schematem, pierwsza konsultacja. Farmaceuta wyjaśnia sposób podania, ewentualne działania uboczne, wydaje lek, ulotkę i odpis na kolejne opakowanie. Ale uwaga! Lekarz wypisał błędnie datę wydania następnej porcji leku. Telefon do ordynującego. Poprawa odpisu.
Chwila przerwy, nie ma pacjentów w poczekalni. Czas na przygotowanie materiałów na 65 Kongres Hiszpańskiego Stowarzyszenia Farmaceutów Szpitalnych (SEFH) w Sewilli. Dodatkowo lekarze szpitala Can Ruti chcą wprowadzić do receptariusza erenumab – lek wymagający dodatkowego monitorowania. Należy przygotować ankiety dla pacjentów.
Szpitalna opieka farmaceutyczna.
Międzynarodowy Program Staży Zawodowych dla polskich farmaceutów
organizowany przez Naczelną Izbę Aptekarską
we współpracy z Sociedad Española de Farmacia Hospitalaria 2019
jest realizowany przy wsparciu finansowym: