10.2011 – Felieton Prezesa NRA – „Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu…”

   Ustawa o refundacji leków ma ciągle wielu zaciekłych przeciwników. Podczas prac sejmowej podkomisji nadzwyczajnej i sejmowej komisji zdrowia nad rządowym projektem ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych wynajęci eksperci straszyli posłów apokalipsą, kreśląc czarne scenariusze tego, co nastąpi na rynku farmaceutycznym po 1 stycznia 2012 r. (termin wejścia ustawy w życie). Przeciwnicy sztywnych cen na leki refundowane na wszystkich poziomach obrotu i jednakowych odpłatności za te leki w każdej aptece nie cofali się przed żadnymi argumentami i działaniami, żeby nie dopuścić do uchwalenia tych przepisów. Wysyłano listy otwarte, organizowano konferencje, mobilizowano opinię publiczną. Zarobili lobbyści, prawnicy z renomowanych kancelarii i usłużni eksperci ekonomiczni, sprzedający swoje poglądy na wolnym rynku opinii, analiz i ekspertyz. Na próżno. Ustawa została uchwalona 12 maja, a 25 maja podpisał ją prezydent RP, nie widząc powodów, by skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności jej przepisów z Konstytucją RP.
   Przeciwnicy zapisów dotyczących sztywnych cen na leki refundowane byli i są również wśród członków Naczelnej Rady Aptekarskiej. Przypomnę, że 21 grudnia 2010 r. Naczelna Rada Aptekarska przyjęła uchwałę, w której opowiedziała się za wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego regulacji gwarantujących: sztywne ceny na wszystkich poziomach obrotu refundowanymi produktami leczniczymi, sztywne marże na te produkty i jednakową odpłatność pacjentów za refundowane produkty lecznicze we wszystkich aptekach. Przeciw przyjęciu tej uchwały głosowali Piotr Bohater, Piotr Brukiewicz, Paweł Chrzan, Piotr Chwiałkowski, Piotr Jóźwiakowski, Bernadeta Łęga, Danuta Parszewska-Knopf, Joanna Piątkowska, Stanisław Piechula, Michał Pietrzykowski, Andrzej Prygiel i Bożena Śliwa.
   Teraz niektórzy członkowie NRA z uporem forsują nowy plan, dążąc do szybkiego skierowania do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej niektórych przepisów ustawy z 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Dziwny to pośpiech, dziwne poruszenie. Sprawą tą zajmowała się Naczelna Rada Aptekarska na posiedzeniu w dniu 12 października 2011 r. W porządku obrad znalazła się za przyczyną członków NRA Stanisława Piechuli i Michała Pietrzykowskiego. Pierwszy rozpowszechnił 26 września 2011 r. „Uwagi krytyczne o niektórych przepisach ustawy o refundacji” mec. Edwarda Jędrzejewskiego (tekst ten 26 września wysłany został przez kancelarię mec. Jędrzejewskiego, koordynatora Biura Prawnego NIA, równocześnie na adresy poczty elektronicznej Stanisława Piechuli i Naczelnej Izby Aptekarskiej z prośbą o rozpowszechnienie, co też prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej niezwłocznie uczynił) i wniósł o wprowadzenie dyskusji nad nimi do porządku obrad najbliższego posiedzenia NRA, drugi natomiast w tym samym dniu zgłosił projekt uchwały NRA „w sprawie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego”. Zbieżność w czasie tych zdarzeń nie zmusza naszej wyobraźni do zbyt wielkiego wysiłku. Na marginesie – mec. Jędrzejewski od pewnego czasu nie krył swego krytycznego stosunku do ustawy o refundacji leków. Swoje uwagi prezentował na przykład na tegorocznym XI Forum Ekonomicznym Aptekarzy w Poznaniu (partnerem spółki Dziesięcina przy organizacji tych dorocznych konferencji jest Polska Grupa Farmaceutyczna), kiedy jeszcze trwały prace w parlamencie nad projektem ustawy. Tym razem bez porozumienia ze mną, bez żadnych konsultacji z prezesem NRA, rozpowszechnił „Uwagi krytyczne o niektórych przepisach ustawy o refundacji”.
   Nieco wcześniej, wkrótce po podpisaniu przez prezydenta RP ustawy o refundacji leków, prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej rozpowszechnił „Wniosek o wydanie orzeczenia w przedmiocie zgodności ustawy z Konstytucją RP”. Autor tego tekstu, mec. Krystian Szulc, radca prawny Śląskiej Izby Aptekarskiej, nazwał się reprezentantem Naczelnej Izby Aptekarskiej. Wniosek został skrytykowany przez prawników z Biura Prawnego NIA, którzy w swojej opinii zauważyli: „O wystąpieniu ze stosownym wnioskiem do Trybunału musi zadecydować uchwałą Naczelna Rada Aptekarska (NRA). Ona też udziela pełnomocnictwa do występowania bądź upoważnia Prezesa NRA do takiego udzielenia. Wymieniony wniosek postponuje całą Naczelną Radę Aptekarską”. Omawiając wniosek mec. Szulca, mec. Jędrzejewski miał doskonałą okazję, by przeprowadzić wywód na temat „mistycznego ciała”, jakim jest Naczelna Izba Aptekarska (vide komentarz mec. Jędrzejewskiego z 17 października do Komunikatu NIA z 14 października 2011 r.). Z okazji nie skorzystał, a przecież nikt go nie ograniczał w swobodzie wypowiedzi (,,Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu”, Pp 25,4; 1 Kor 9,9; cytat przywołał mec. Jędrzejewski, pisząc o wolności zawodu adwokata).
   12 października 2011 r. członkowie NRA nie przychylili się do propozycji skierowania sprawy do Trybunału Konstytucyjnego już na tym posiedzeniu NRA. Rada zaakceptowała moje stanowisko, zakładające konieczność dokładniejszej analizy problemu przed podjęciem ostatecznej decyzji o wystąpieniu do Trybunału. W przyjętej uchwale NRA zobowiązała Biuro Prawne Naczelnej Izby Aptekarskiej do przygotowania do 30 listopada 2011 r. projektu wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją RP niektórych artykułów ustawy o refundacji leków. Decyzję w sprawie ewentualnego skierowania wspomnianego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego podejmie Naczelna Rada Aptekarska na posiedzeniu w grudniu 2011 r.
   Często podkreślam, że ustawa o refundacji leków nie jest aktem doskonałym. Niektórych zapisów nie zaakceptowaliśmy. Sprzeciw środowiska aptekarskiego budzą między innymi: umowy na realizację recept pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a podmiotami prowadzącymi apteki; ogłaszanie wykazów leków refundowanych w obwieszczeniu Ministerstwa Zdrowia, a nie w rozporządzeniu; brak jednoznacznych warunków dostępu do refundowanych leków. Będę jednak bronił tej ustawy. Jej uchwalenie postrzegam jako wstęp do szeroko rozumianej reformy rynku farmaceutycznego. Korzystne dla polskich aptekarzy są regulacje wprowadzające do polskiego porządku prawnego: sztywne ceny zbytu oraz sztywne marże na wszystkich poziomach obrotu refundowanymi lekami, środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobami medycznymi; obowiązek stosowania przez apteki odpłatności wynikającej z ustawy; całkowity zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności, a także zakaz stosowania wszelkich form zachęty odnoszących się do produktów leczniczych finansowanych ze środków publicznych.
   Na temat zgodności przepisów ustawy o refundacji z Konstytucją RP wypowiadali się już niektórzy prawnicy. Na stronach Sejmu RP dostępna jest opinia zlecona przez Biuro Analiz Sejmowych, sporządzona między innymi przez prof. dr hab. Marię Królikowską-Olczak i dr Annę Górczyńską, z której wynika, że rządowy projekt ustawy nie narusza konstytucyjnych zasad: zaufania obywateli do państwa i tworzonego przez nie prawa; społecznej gospodarki rynkowej; proporcjonalności. Opinię prawną na temat zgodności z Konstytucją RP ustawy o refundacji leków na zlecenie senackiej Komisji Ustawodawczej przedstawił prof. dr hab. Marek Chmaj. Stwierdził on, że analizowane regulacje są zgodne we wskazanym w treści opinii zakresie z art. 2 Konstytucji RP, a zwłaszcza z wynikającymi z niego zasadami: przyzwoitej legislacji, sprawiedliwości społecznej, praworządności, proporcjonalności, zaufania obywateli do państwa, a także z regułą dostatecznej określoności i odpowiedniej vacatio legis. Ponadto ustawa nie narusza wyrażonej w art. 20 Konstytucji RP zasady społecznej gospodarki rynkowej oraz określonej w art. 22 zasady wolności działalności gospodarczej. Prof. Chmaj podkreślił, że brakuje przesłanek do stwierdzenia niezgodności ocenianych regulacji z art. 31 ust. 3 i art. 32 ust. 2 ustawy zasadniczej. Wskazał on również, że przepisy dotyczące zmiany systemu refundacji zapewniają skuteczną realizację prawa do ochrony zdrowia, które wynika z art. 68 ust. 1 i 2 Konstytucji RP.
   Pytanie zasadnicze brzmi: co jest dla środowiska aptekarskiego korzystniejsze? Długi proces przed Trybunałem Konstytucyjnym (w tym czasie nastąpi, rzecz jasna, usztywnienie relacji pomiędzy samorządem aptekarskim a Ministerstwem Zdrowia, które w wielu sprawach gotowe jest na kompromis) czy dążenie do nowelizacji pewnych przepisów już po wejściu ustawy w życie, co można zrobić szybciej i skuteczniej? W Ministerstwie Zdrowia nie brak ludzi przychylnych postulatom aptekarzy i wsłuchujących się w nasz głos. Na procesach zawsze zarabiają prawnicy, a los procesujących się jest niepewny. Stawiam więc inne pytanie: jaka istotna przyczyna (motyw) kryje się za działaniami tych, którzy chcą zaskarżyć ustawę o refundacji leków do Trybunału Konstytucyjnego? Cui prodest? Cui bono?

 

Podobne wpisy