07.2014 – Felieton Prezesa NRA – „Gra w monopol.”

Pokusa koncentracji i monopolizacji jest bardzo silna wśród przedsiębiorców działających na rynku aptek ogólnodostępnych. Nieobecność w naszym systemie prawnym zasady „apteka dla aptekarza lub spółki aptekarskiej” powoduje, że reguły gry na tym rynku wyznaczają nie farmaceuci, ale przede wszystkim ci, którzy z tym zawodem nie mają nic wspólnego. A konsekwencje tego zjawiska są niekorzystne zarówno dla pacjentów, jak i aptekarzy. Koncentracja stanowi bowiem praktykę, której celem jest dążenie do monopolizacji działalności gospodarczej na danym rynku. Nie ulega wątpliwości, że monopolizacja usług świadczonych na rynku aptecznym pozbawia pacjenta możliwości wyboru apteki i niejako uzależnia go od podmiotu posiadającego dostatecznie wysoki udział w rynku aptek ogólnodostępnych. Zagrożenie koncentracją dotyczy nie tylko pacjentów, ale także innych właścicieli aptek ogólnodostępnych, nieposiadających tak wysokiego udziału w tym rynku. Celem przepisów antykoncentracyjnych na gruncie prawa farmaceutycznego jest więc zapobieganie powstawaniu i utrzymywaniu się monopoli usługowych. Tak zdefiniowany cel z całą pewnością dotyczy ważnego interesu publicznego.
Należy też podkreślić, że dążenie przedsiębiorcy do minimalizacji kosztów działania przy jednoczesnym dążeniu do maksymalnego wzrostu obrotu produktem leczniczym ma niewątpliwie negatywny wpływ na jakość oferowanych usług oraz powoduje, że przedsiębiorca, który uzyskuje pozycję monopolistyczną, wykorzystuje wszelkie, często niedozwolone metody w celu osiągnięcia jak największego zysku. W tej sytuacji przedsiębiorca realizuje swój interes kosztem interesu pacjenta.
Problemy związane z koncentracją na rynku aptecznym dostrzegło Ministerstwo Zdrowia między innymi w dokumencie „Polityka lekowa państwa 2004-2008” z 18 marca 2004 r. Oto jeden z wniosków dotyczących dystrybucji leków: „Należy prowadzić monitorowanie i bacznie obserwować zależności pomiędzy nadmierną koncentracją aptek w sieci na danym obszarze a dostępnością do bezpiecznych i skutecznych produktów leczniczych będących w obrocie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Samorząd aptekarski od wielu lat konsekwentnie wskazuje właściwym organom państwa, że przepisy antykoncentracyjne są w zasadzie martwym prawem. W wystąpieniach do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (pisma z 5 listopada 2013 r. i 15 stycznia 2014 r.), dyrektora Delegatury UOKiK w Bydgoszczy (pismo z 29 maja 2014 r.), Głównego Inspektora Farmaceutycznego (pismo z 1 kwietnia 2014 r.) oraz do Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego (pismo z 15 lipca 2014 r.) apelowałem o intensyfikacje działań w celu egzekwowania obowiązującego prawa i przedstawiałem stanowisko samorządu aptekarskiego w konkretnych sprawach, gdy w naszej ocenie mogły być naruszone przepisy antykoncentracyjne.
W piśmie do Głównego Inspektora Farmaceutycznego napisałem: „W związku z docierającymi do mnie informacjami wskazującymi, że na podstawie obowiązujących przepisów prawnych Główny Inspektor Farmaceutyczny dopuszcza, w przypadku przejmowania przez spółki aptek ogólnodostępnych, automatyczne wstępowanie w prawa wynikające z zezwolenia wydanego na rzecz spółek przejmowanych – wyrażam sprzeciw i zaniepokojenie stosowanymi praktykami oraz proszę o przestrzeganie przez organ obowiązujących przepisów i niewprowadzanie praktyk bezprawnie prowadzących do uprzywilejowania niektórych podmiotów”.
Zgodnie z art. 99 ustawy z dnia 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne nie jest możliwe uzyskanie kolejnego zezwolenia na prowadzenie apteki w sytuacji, gdy podmiot występujący o uzyskanie zezwolenia prowadzi na terenie województwa więcej niż 1% aptek ogólnodostępnych albo podmioty przez niego kontrolowane w sposób bezpośredni lub pośredni, w szczególności podmioty zależne w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów, prowadzą łącznie więcej niż 1% aptek ogólnodostępnych. Z powyższej regulacji wynika, że w wypadku obrotu produktem leczniczym swoboda działalności gospodarczej podlega prawnemu ograniczeniu. Obowiązujące przepisy w sposób jednoznaczny określają wielkość dozwolonej koncentracji na polu obrotu detalicznego produktem leczniczym. Ustalając jako dopuszczalną liczbę aptek skupioną w rękach jednego przedsiębiorcy na poziomie1%, ustawa – Prawo farmaceutyczne wskazuje tym samym, że przekroczenie tej liczby wprawia w ruch mechanizmy szkodzące zarówno innym przedsiębiorcom, jak i pacjentom. Naczelna Izba Aptekarska uważa za niedopuszczalne naruszanie tej zasady. Niestety, przepisy antykoncentracyjne są permanentnie łamane, a działania inspekcji farmaceutycznej w zakresie nadzoru nad przestrzeganiem obowiązującego prawa są niewystarczające.
Za egzekwowanie obowiązującego prawa odpowiedzialne są właściwe organy administracji państwowej. Tymczasem obowiązująca „zasada 1%” jest osłabiana poprzez same organy administracji państwowej, które ignorują wynikające z obowiązujących przepisów ograniczenia. Przykładem może być postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (decyzja nr DKK – 7/2014 z dnia 27 stycznia 2014 r.) oraz Głównego Inspektora Farmaceutycznego.
Zgodnie z art. 18. ustawy o  ochronie konkurencji i konsumentów prezes UOKiK wydaje zgodę na dokonanie koncentracji, w wyniku której konkurencja na rynku nie zostanie istotnie ograniczona, w szczególności przez powstanie lub umocnienie pozycji dominującej na rynku. Jak stanowi art. 19 tej ustawy, zgoda na dokonanie koncentracji jest możliwa tylko i wyłącznie wówczas, gdy w wyniku dokonanej koncentracji nie nastąpi ograniczenie dopuszczonej prawem konkurencji. Wydając więc decyzję, prezes UOKiK nie tylko ocenia, czy w wyniku koncentracji nie nastąpi ograniczenie konkurencji, ale zobowiązany jest również do ustalenia dopuszczonej prawem konkurencji, która nie w każdym wypadku musi być nieograniczona.
Przypadki określające dopuszczoną przez prawo konkurencję wskazane są zarówno w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, jak i w tzw. ustawach resortowych. Tak więc ustawa – Prawo farmaceutyczne, określając granice dopuszczalnej konkurencji w zakresie działalności gospodarczej dotyczącej prowadzenia aptek ogólnodostępnych, wymaga od organu właściwego do wydania zezwolenia każdorazowego badania, czy w wypadku danego podmiotu przejmującego, przejęcie danej apteki nie skutkuje przekroczeniem kryteriów antykoncentracyjnych.
W ocenie samorządu aptekarskiego art. 99 ustawy – Prawo farmaceutyczne nie jest idealny, a cel tego przepisu nie jest realizowany. Bez wątpienia należy doprecyzować, „uszczelnić” przepisy antykoncentracyjne zawarte w ustawie – Prawo farmaceutyczne. Badaniu powinny podlegać nie tylko relacje kontroli czy zależności pomiędzy podmiotami wskazanymi w tych przepisach, ale również wszelkie powiązania o charakterze finansowym i ekonomicznym. Warto mieć na uwadze, że przepis art. 99 ust. 3 ustawy – Prawo farmaceutyczne jest szczególnym przepisem antymonopolowym wobec przepisów zawartych w ustawie z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów. Przepis ten wprowadza kryteria antykoncentracyjne specyficzne jedynie dla rynku aptecznego. Kryteria te nie uchylają jednak kryteriów antykoncentracyjnych zawartych w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, lecz je dopełniają w odniesieniu do aptek ogólnodostępnych. Chcąc osiągnąć cel, jakim jest zapobieganie monopolizacji rynku aptek ogólnodostępnych, trzeba między innymi dążyć do zacieśnienia współpracy między wojewódzkim inspektorem farmaceutycznym a prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, co pozwoli właściwie ocenić poziom koncentracji w danej sprawie.
Ponadto Naczelna Izba Aptekarska wskazuje na konieczność wprowadzenia do polskiego porządku prawnego kryteriów demograficznych i geograficznych, które powinny być uwzględniane przy wydawaniu zezwolenia na prowadzenie apteki. Regulacja ta jest konieczna z punktu widzenia prawidłowego funkcjonowania rynku aptek. Rynek apteczny może być regulowany przez państwo, na co wskazuje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 1 czerwca 2010 r., wydanym w związku z uregulowaniami obowiązującymi w Hiszpanii. Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują ograniczeń w zakładaniu aptek ogólnodostępnych ze względu na ich liczbę na danym obszarze lub odległość od innych aptek. Brak jakichkolwiek zasad dotyczących rozmieszczenia aptek ogólnodostępnych, odnoszących się w szczególności do uwarunkowań demograficznych lub terytorialnych, powoduje wzrost ich liczby. Zjawisko to, występujące w największym natężeniu w dużych miastach, łączy się z powstawaniem wielu bardzo negatywnych następstw rzutujących na możliwość prawidłowego realizowania przez apteki ich zadań jako placówek ochrony zdrowia publicznego.
dr GRZEGORZ KUCHAREWICZ
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej

Podobne wpisy