04.2015 – Felieton Prezesa NRA – „Żądamy równego dostępu do leków!”

Nie mogliśmy dłużej milczeć, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów. Musieliśmy zaprotestować przeciwko reglamentacji leków i modelowi dystrybucji, który narzuciły firmy farmaceutyczne, limitując dostawy produktów leczniczych do aptek. Nie chcemy, by o kształcie i sposobie dystrybucji leków w Polsce decydowały duże koncerny oraz wybrane przez nie hurtownie farmaceutyczne i powiązane z nimi sieci aptek. Nie możemy pogodzić się z obojętnością rządzących, którzy lekceważą potrzeby lekowe pacjentów. Nie po raz pierwszy argumenty naszego samorządu dotyczące istotnych problemów związanych z wykonywaniem zawodu farmaceuty są ignorowane przez polityków odpowiedzialnych za prowadzenie polityki lekowej.

8 kwietnia 2015 roku Sejm RP debatował nad sprawozdaniem sejmowej Komisji Zdrowia o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz niektórych innych ustaw. 9 kwietnia odbyło się głosowanie nad przyjęciem poprawek zgłoszonych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości jako wnioski mniejszości. Poprawka najbardziej istotna była zbieżna z propozycją Naczelnej Izby Aptekarskiej. Istota zmiany polegała na tym, by podmiot odpowiedzialny, wytwórca bądź importer produktów leczniczych zapewnił przedsiębiorcy prowadzącemu hurtownię farmaceutyczną stałe dostawy refundowanych produktów leczniczych objętych zakresem posiadanego przez przedsiębiorcę zezwolenia w ilości niezbędnej do zaspokojenia potrzeb pacjentów. Posłowie Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej podczas głosowania w Sejmie 9 kwietnia nie poparli wniosków mniejszości. Opowiedzieli się oni przeciw rozwiązaniom umożliwiającym polskim aptekom realizowanie gwarantowanych ustawowo świadczeń zdrowotnych w postaci zaopatrywania pacjentów w leki refundowane.
Poprawki mające zapewnić aptekom i ich pacjentom stały i równy dostęp do leków ratujących zdrowie i życie Naczelna Izba Aptekarska zgłaszała już w październiku 2014 roku podczas prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zaakceptowali ją wówczas członkowie sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, między innymi posłowie rządzącej koalicji. Poparł ją również przedstawiciel strony rządowej w randze podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. Z niejasnych dla środowiska aptekarskiego powodów nastąpiła jednak zmiana stanowiska rządu i poprawka została odrzucona na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.
Posłowie Platformy Obywatelskiej uczestniczący w pracach tej komisji, w tym pełniąca obecnie funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Beata Małecka – Libera, publicznie zapewniali przedstawicieli NIA, że rozwiązania popierane przez samorząd aptekarski zawarte zostaną w poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne i niektórych innych ustaw. Tymczasem w projekcie nowelizacji, który pojawił się w Sejmie RP w grudniu 2014 roku, pominięty został problem zapewnienia wszystkim hurtowniom farmaceutycznym i aptekom, a w konsekwencji wszystkim pacjentom, stałego i równego dostępu do leków refundowanych. Propozycje poprawek zgłaszane przez przedstawicieli NIA na posiedzeniach sejmowej podkomisji nadzwyczajnej nie uzyskały poparcia strony rządowej i zostały odrzucone przez posłów rządzącej koalicji.
Dziesiątki rozmów z posłami i senatorami, spotkania z najważniejszymi politykami partii reprezentowanych w Sejmie, pisma do premiera, wicepremiera i ministra zdrowia – w ten sposób szukaliśmy politycznego poparcia dla ważnych dla polskiego aptekarstwa regulacji. Jakże często słyszeliśmy, że mamy rację, że proponowane zmiany są słuszne. Strona rządowa przyjęła jednak argumentację organizacji reprezentujących koncerny farmaceutyczne. W konsekwencji w trakcie prac sejmowej Komisji Zdrowia w dniu 19 marca 2015 roku wszystkie propozycje poprawek Naczelnej Rady Aptekarskiej zostały odrzucone, zaś zarówno posłowie koalicji, jak i przedstawiciele rządu nie zaproponowali żadnych rozwiązań, które zapewniłyby hurtowniom farmaceutycznym i aptekom, a w konsekwencji ich pacjentom, równy dostęp do leków. Odrzucone propozycje poprawek, zgłoszone przez NIA, a poparte przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, zamieszczone zostały w sprawozdaniu Komisji Zdrowia jako wnioski mniejszości. Jak już wspomniałem, 9 kwietnia posłowie PO, PSL i SLD głosowali przeciwko przyjęciu tych wniosków.
Tymczasem do Naczelnej Izby Aptekarskiej nadal napływają informacje od aptekarzy o braku leków w aptekach i patologicznym systemie dystrybucji produktów leczniczych narzuconym przez niektóre firmy farmaceutyczne. Oto fragmenty kilku listów przesłanych do NIA w kwietniu 2015 roku:

E-mail z 10 kwietnia
: „Chciałbym zgłosić problemy z zamówieniem preparatu EBETREXAT 20 mg/ml (ampułkostrzykawki) w dwóch dawkach: 0,75 ml i 1,5 ml oraz METEX 50 mg/ml – 12 ampułkostrzykawek po 0,40 ml. Już 2 dni temu zgłaszałam problem z zamówieniem Ebetrexatu, ale nie odczekaliśmy się odzewu. Leki te nie są dostępne w żadnej hurtowni, z którymi współpracujemy (…) i nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy pojawią się w hurtowniach. Sytuacja staje się powoli nieciekawa, bo w przypadku ampułek po 0,75 ml pacjent musi dostać lek najpóźniej we wtorek, a nie dostał ani jednej ampułki, a  w drugim przypadku (ampułkostrzykawka 1,5 ml) pacjent dostał część leku, ale niedługo (w środę) kończy się ważność recepty i pacjent straci część przysługującego mu leku, a kolejną wizytę u specjalisty ma za 4 miesiące. W przypadku Metexu sytuacja nie jest bardzo pilna (pacjent ma jeszcze dwie ampułki), ale lek jest dla dziecka, więc chcielibyśmy mieć pewność, że dziewczynka będzie mogła kontynuować terapię. Leki te są podstawą leczenia pacjentów z rozpoznaniem reumatoidalnego zapalenia stawów i  pacjenci nie powinni przerywać rozpoczętej terapii, a obecna sytuacja na rynku leków prowadzi do pozbawienia tych chorych leku kontrolującego ich chorobę. (…)”.

E-mail z 13 kwietnia: „(…) Co mam zrobić, żeby zabezpieczyć naszych stałych pacjentów w potrzebny BERODUAL, który ratuje im życie??? Taka sytuacja nie może dłużej trwać, żeby rodzice nie mogli kupić leku, a lekarze nie chcą przyjąć do wiadomości, że leku brakuje i każą dalej jeździć z duszącym się dzieckiem i szukać!!! Nie może być tak, że apteki dbające o pacjentów nie są w stanie zakupić niewielkich ilości opakowań dla zabezpieczenia polskich pacjentów, a «apteki» wysyłające leki za granicę mogą kupić każdą ilość opakowań. W imieniu swoim, wielu aptekarzy, dla których ważne jest dobro pacjenta, jak i samych pacjentów bardzo proszę o pomoc w ukróceniu tych sytuacji”.


E-mail z 20 kwietnia: „(…) jedna z potężniejszych hurtowni leków w Polsce nie otrzymuje wystarczającej ilości Humalogu. Kolejny raz powstaje pytanie: co się dzieje z tą insuliną, skoro firma Eli Lilly zapewnia mnie o stałych, systematycznych i wystarczających dostawach do różnych hurtowni? (…) Uprzedzając ewentualne nieporozumienia, dodam, że inne hurtownie także nie dostarczają Humalogu do mojej apteki. Podają identyczną przyczynę: brak leku”.


E-mail z 27 kwietnia: „W piątek 24 kwietnia zamówiłam w firmie Astellas za pomocą infolinii (…) lek dla pacjenta po przeszczepie Prograf 0,5 mg 30 kaps. Ponieważ do poniedziałku 27 kwietnia lek nie dotarł do apteki, ponownie zadzwoniłam do firmy Astellas. Uzyskałam informację, że zamówienie nie zostało zrealizowane, ponieważ nie przefaksowałam recepty. Podobną sytuację miałam z firmą Aspen, w której zamówiłam Fraxiparine dla pacjentki po udarze. W tym przypadku odmówiono mi realizacji zamówienia, ponieważ przez plastry, którymi kleiłam receptę, prześwitywało nazwisko lekarza. Nauczona tym doświadczeniem odmówiłam faksowania recepty firmie Astellas. (…)”.


E-mail z 28 kwietnia: „W dniu dzisiejszym przed chwilą infolinia Sanofi odmówiła mi realizacji zamówienia na Clexane w dawce 60 mg oraz w dawce 40 mg. To jest chora sytuacja. Już nawet nie chce mi się tłumaczyć państwu z infolinii, że mam recepty ze szpitala. Problem powtarza się wręcz przy każdym zamówieniu na Clexane”.


E-mail z 28 kwietnia: „Chciałam złożyć zawiadomienie o problemach w zdobyciu leku Clexane, roztwór do wstrzykiwań w dawce 40mg/0,4ml. Firma Sanofi poinformowała mnie, że w tym miesiącu limit na rejon, w którym znajduje się moja apteka, został przekroczony, a o lek mogę pytać dopiero od maja. Moje zapotrzebowanie w tym momencie wynosi 7 opakowań. Proszę o interwencję w tej sprawie. Mam otwarte recepty i pacjentów czekających na lek”.


E-mail z 28 kwietnia: „Chciałabym zgłosić brak możliwości zamówienia preparatu Clexane w dawce 60 mg. W tym miesiącu Sanofi zrealizowało mi zamówienie na 4 opakowania dawki 60 mg. Jesteśmy apteką zlokalizowaną przy powiatowym szpitalu w Tomaszowie Mazowieckim. Mam oczekujące recepty dla pacjentów z oddziałów oraz pacjentów poddawanych dializie, a Sanofi odmawia realizacji i  informuje o terminie dostaw w maju. Proszę mi powiedzieć, jak mam odesłać pacjenta, z jaką informacją??? Tłumaczenie osobie na infolinii, że chodzi o zagrożenie życia, nie przynosi skutków (…). Proszę o interwencję”.


dr GRZEGORZ KUCHAREWICZ
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
 

Podobne wpisy