„Dramatyczna sytuacja ekonomiczna polskich aptek, grożąca destabilizacją systemu dystrybucji aptecznej, wywóz leków za granicę w ramach eksportu równoległego, pozbawiający polskich pacjentów dostępu do leków ratujących zdrowie i życie, limitowanie ich dostaw do aptek w związku z prowadzeniem przez niektóre firmy farmaceutyczne tzw. sprzedaży bezpośredniej, rozszerzający się obrót pozaapteczny produktami leczniczymi, nad którym państwo nie ma praktycznie żadnej kontroli, brak w polskim prawie farmaceutycznym istotnych regulacji, obowiązujących od lat w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej, które mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie rynku aptek – to problemy wymagające pilnych działań rządu i Pana Premiera” – napisałem w piśmie z 20 lutego 2014 r. do prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, prosząc o pilne spotkanie z przedstawicielami Naczelnej Izby Aptekarskiej. Są to problemy realne, z którymi codziennie zmagają się polscy aptekarze.
Od dawna samorząd aptekarski konsekwentnie składa propozycje istotnych zmian w prawie farmaceutycznym, analizując doświadczenia innych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Rządy tych państw przykładają dużą wagę do właściwego funkcjonowania systemu dystrybucji aptecznej. Regulacje krajowe mają przede wszystkim zagwarantować bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Polskie środowisko aptekarskie dotkliwie odczuwa brak regulacji, które od dziesięcioleci obowiązują w państwach unijnych. Domagamy się między innymi, aby przy wydawaniu zezwoleń na prowadzenie apteki uwzględniane były, tak jak w innych państwach członkowskich Unii, kryteria demograficzne i geograficzne. Rynek aptek może być regulowany przez państwo, na co wskazują wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, na przykład z 1 czerwca 2010 r. i 14 lutego 2014 r. Orzeczenie ETS z 14 lutego 2014 r. w sprawie C-367/12 to kolejny wyrok tego sądu, z którego wynika, że kraje członkowskie Unii Europejskiej mogą wprowadzać do swojego porządku prawnego ograniczenia dotyczące otwierania aptek. Tak więc kryteria demograficzne i geograficzne nie naruszają prawa unijnego. Oznacza to, że jeden z najważniejszych postulatów polskiego samorządu aptekarskiego nie jest sprzeczny z prawem Unii Europejskiej.
Propozycję konkretnego przepisu przedstawiłem w piśmie z 17 grudnia 2013 r. do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. W imieniu samorządu aptekarskiego zaproponowałem, żeby w art. 99 po ust. 2 dodać ust. 2a – 2d w brzmieniu:
„2a. Zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, nie wydaje się, jeżeli liczba ubezpieczonych zarejestrowanych we właściwym terytorialnie oddziale wojewódzkim Funduszu, posiadających adres zamieszkania na terenie danej gminy, w przeliczeniu na jedną aptekę ogólnodostępną już funkcjonującą, jest mniejsza niż 3000.
2b. Ograniczenia, o którym mowa w ust. 2a, nie stosuje się w przypadku:
1) gdy odległość od miejsca planowanej lokalizacji apteki do najbliższej funkcjonującej apteki ogólnodostępnej, liczona w linii prostej, wynosi co najmniej 500 metrów;
2) zmiany formy prawnej podmiotu prowadzącego aptekę ogólnodostępną;
3) gdy z wnioskiem o zezwolenie występuje pierwszy następca prawny, który nabył całą aptekę ogólnodostępną bezpośrednio od podmiotu posiadającego zezwolenie.
2c. Przepisy ust. 2a i 2b stosuje się także w przypadku przeniesienia lokalizacji apteki.
2d. Zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej na wsi o liczbie mieszkańców do 3000 osób nie wydaje się, gdy funkcjonuje w niej apteka ogólnodostępna. We wsiach, w których liczba mieszkańców przekracza 3000 osób stosuje się odpowiednio przepisy zawarte w art. 99 ust. 2a niniejszej ustawy”.
We wspomnianych pismach do premiera i do ministra zdrowia zwróciłem się o podjęcie pilnych działań legislacyjnych w celu uregulowania kilku, bardzo istotnych – z punktu widzenia potrzeb polskiego pacjenta oraz osób wykonujących zawód farmaceuty – zagadnień. Najważniejsze postulaty samorządu aptekarskiego dotyczą praw polskich pacjentów, podstaw funkcjonowania aptek jako placówek ochrony zdrowia publicznego oraz zasad wykonywania zawodu farmaceuty. Podkreśliłem, że postulujemy głęboką reformę systemu usług farmaceutycznych, połączoną ze zmianę sposobu postrzegania spraw z zakresu farmacji oraz problematyki związanej z zaopatrywaniem pacjentów w leki. Przedstawiłem listę proponowanych przez nas zmian w polskim porządku prawnym.
Jako prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej wraz z najbliższymi współpracownikami od wielu lat konsekwentnie prezentuję stanowisko i punkt widzenia tych aptekarzy, którym leży na sercu dalsze porządkowanie rynku farmaceutycznego i ratowanie polskiego aptekarstwa. Ważne jest, aby we wszystkich sprawach dotyczących naszego zawodu środowisko aptekarskie mówiło jednym głosem. Nie dajmy się podzielić. Opinia publiczna musi otrzymać jasny sygnał, kto jest prawdziwym reprezentantem interesów aptekarzy, troszczącym się o niezależność wykonywania zawodu farmaceuty i wizerunek apteki jako placówki ochrony zdrowia publicznego, kto walczy o to, by apteki należące do indywidualnych aptekarzy miały stabilną sytuację ekonomiczną i były mocnym ogniwem sytemu dystrybucji leków, a kto wykorzystuje farmaceutów w promowaniu działań sprzecznych z zasadami etyki i deontologii naszego zawodu, reprezentując przede wszystkim interesy przedsiębiorców (niefarmaceutów) prowadzących działalność na rynku farmaceutycznym.
W ostatni czasie udało się zmobilizować nasze środowisko wokół kilku ważnych spraw. Aż cztery tysiące farmaceutów podpisało się w ubiegłym roku pod listem opracowanym przez Naczelną Izbę Aptekarska, zawierającym apel do ministra zdrowia o niezmienianie przepisów zakazujących reklamy aptek. Tysiące aptekarzy przysłało do NIA informacje na temat braku dostępności do leków ratujących zdrowie, a także dane dotyczące strat poniesionych przez apteki w związku z przeceną leków w wyniku zmian cen na listach refundacyjnych. Informacje te są ważnym argumentem w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia zarówno na temat poprawy zaopatrzenia aptek w leki, jak i rozwiązań pozwalających zrekompensować szkody związane z obowiązkową przeceną zapasów magazynowych.
Samorząd potrzebuje ludzi aktywnych, zaangażowanych, gotowych bronić wartości, które wiążą się z wykonywaniem zawodu farmaceuty. Aptekarze muszą uwierzyć, że ich przyszłość zależy od nich. Dlatego powinni masowo uczestniczyć we wszelkich wyborach samorządowych, szczególnie wnikliwie przyglądając się kandydatom do różnych funkcji w samorządzie. Tylko udział w wyborach zagwarantuje im, że będą ich reprezentować ludzie, którzy chcą ratować polskie aptekarstwo i tak zmieniać prawo, aby było przyjazne dla aptekarzy i pacjentów, o co apelowałem w ostatnich pismach do premiera Donalda Tuska i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
DR GRZEGORZ KUCHAREWICZ
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej