02.2013 – Felieton Prezesa NRA – „Leki do apteki!”

    W artykule „Niebezpieczny obrót”, zamieszczonym w ubiegłym roku w „Aptekarzu Polskim”, napisałem: „Nie ulega wątpliwości, że apteka ogólnodostępna jest tym miejscem, które gwarantuje zarówno właściwe warunki przechowywania leków, jak i profesjonalną opiekę nad pacjentem. W tej sytuacji rozszerzanie listy leków dopuszczonych do obrotu pozaaptecznego (…) stwarza realne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Problem nabiera jeszcze większej doniosłości, jeśli uwzględni się, że obowiązujące rozporządzenia ministra zdrowia obniżają wymagania dotyczące kwalifikacji osób wydających leki w placówkach obrotu pozaaptecznego, a ponadto zrównują niemalże – jeśli chodzi o zakres produktów będących przedmiotem tego obrotu – apteki ogólnodostępne z punktami aptecznymi. Poza tym apteki muszą spełniać znacznie bardziej rygorystyczne wymagania odnoszące się do warunków lokalowych, co ma istotny wpływ na koszty działalności”. Pytałem też, dlaczego politycy dążą do osłabienia znaczenia aptek ogólnodostępnych i kierują coraz więcej leków do punktów aptecznych i niekontrolowanego praktycznie obrotu pozaaptecznego. „Pod tym względem Polska wyróżnia się negatywnie na tle innych krajów Unii Europejskiej. Traci na tym polski pacjent. Zagrożone jest jego zdrowie, a niekiedy nawet życie. Zagrożone jest też polskie aptekarstwo.” – ostrzegałem.
Zagrożenia wynikające z nieuzasadnionego rozszerzania pozaaptecznego obrotu lekami kosztem bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków sygnalizowałem między innymi w wypowiedziach dla mediów, podczas spotkań w Ministerstwie Zdrowia i Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym, a także w pismach do ministra zdrowia z 26 lipca 2012 r. i do Głównego Inspektora Farmaceutycznego z 2 października 2012 r. Poinformowałem w nich również o stosowaniu przez lekarzy niedozwolonych praktyk, polegających na sprzedaży wraz z udzielanym świadczeniem zdrowotnym produktów leczniczych w postaci szczepionek przeciwko grypie, nieobjętych wykazem leków, które mogą być doraźnie dostarczane w związku z udzielanym świadczeniem zdrowotnym. Podkreśliłem, że prowadzenie obrotu produktami leczniczymi, które nie są objęte rozporządzeniem ministra zdrowia z 12 stycznia 2011 r., pozostaje w sprzeczności z zawartymi w nim przepisami. Przede wszystkim jednak prowadzenie takiego obrotu przez podmiot nie mający stosownego zezwolenia narusza przepisy ustawy – Prawo farmaceutyczne, co w konsekwencji rodzi odpowiedzialność karną na podstawie art. 127 tej ustawy.
   Problemem rozszerzania pozaaptecznego obrotu lekami zajęła się też Naczelna Rada Aptekarska. W stanowisku przyjętym 21 listopada 2012 r. członkowie NRA wskazali, że ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli konieczne jest wyłączenie sklepów ogólnodostępnych z katalogu „placówek obrotu pozaaptecznego”, które na podstawie ustawy – Prawo farmaceutyczne mogą prowadzić obrót detaliczny produktami leczniczymi, a także istotne ograniczenie wykazu produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w pozostałych placówkach obrotu pozaaptecznego. Obserwowane od dawna zjawisko rozszerzania obrotu pozaaptecznego stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia obywateli i musi być zastąpione obrotem w aptekach. Tolerowanie, a nawet promowanie nieprofesjonalnej formy wydawania produktów leczniczych, bez odpowiedniej informacji o ich stosowaniu i działaniu, a więc w warunkach pozaaptecznych, stanowi kolejny przejaw bezmyślnego komercjalizowania sfery, która powinna być zastrzeżona wyłącznie dla profesjonalnych pracowników medycznych, w tym wypadku dla farmaceutów. Trzeba podkreślić, że liczba sklepów ogólnodostępnych jest tak duża, że uprawnione podmioty nie mogą z przyczyn obiektywnych sprawować nad nimi jakiejkolwiek kontroli, zarówno w zakresie przechowywania produktów leczniczych, jak i ich wydawania.
   Dążąc do wzmocnienia aptek ogólnodostępnych, a także kierując się dobrem pacjenta, Naczelna Rada Aptekarska na ostatnim posiedzeniu 26 lutego 2013 r. przyjęła stanowisko w sprawie dalszego funkcjonowania punktów aptecznych. Członkowie NRA przypomnieli, że jedynym podmiotem, który spełnia wymagania niezbędne do prowadzenia obrotu detalicznego produktami leczniczymi, zgodnego z funkcjonującymi w Unii Europejskiej normami, jest apteka ogólnodostępna. Mając zatem na względzie ustanie społeczno-ekonomicznych przesłanek, które przyświecały tworzeniu punktów aptecznych, NRA uważa, że trzeba zmienić obowiązujące przepisy – zakończyć prawną możliwość otwierania punktów aptecznych i zobowiązać podmioty prowadzące obecnie punkty apteczne do ich przekształcenia w apteki ogólnodostępne. Dalsze utrzymywanie punktów aptecznych ogranicza bowiem pacjentom dostęp do pełnego zakresu usług farmaceutycznych i do pełnego asortymentu produktów leczniczych.
   Obrót pozaapteczny, co z satysfakcją chciałbym odnotować, coraz częściej staje się przedmiotem poważnej wymiany poglądów w polskich mediach. Na przykład w styczniowym wydaniu miesięcznika „OSOZ” opublikowano interesującą debatę „Gdzie jest miejsce leków?”, w której również wziąłem udział. Jednym z uczestników był poseł Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. Podkreślił on, że obecnie nadzór nad obrotem pozaaptecznym jest iluzoryczny. „Władze państwowe nie są w stanie ocenić chociażby jatrogennych szkód zdrowotnych, związanych z niczym nieograniczonym dostępem do produktów leczniczych w obrocie pozaaptecznym. A że takie są, wystarczy sięgnąć do wyników badań dotyczących interakcji lekowych i ich niekorzystnego wpływu na zdrowie obywateli. Nikt również nie potrafi obiektywnie ocenić strat finansowych, chociażby środków publicznych, związanych z koniecznością zmian dawek i sposobu ordynowania leków refundowanych w zderzeniu z mechanizmami antagonizmu czy synergii z lekami dostępnymi w obrocie pazaaptecznym” – podkreślił Bolesław Piecha.
   Przeciwnikiem dystrybucji leków w systemie sprzedaży pozaaptecznej jest też prof. Małgorzata Sznitowska, kierownik Katedry i Zakładu Farmacji Stosowanej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. „Społeczeństwo potrzebuje silnego systemu ochrony zdrowia, a najlepszą metodą na szybkie podniesienie opieki nad pacjentem – bo nie wymagającą dalszych nakładów i dostępną natychmiast – jest ›przymusowe‹ skierowanie pacjenta do apteki. (…) Powrót leków do apteki ma służyć nie tylko trosce o zdrowie obywateli, ale także uzdrowieniu systemu opieki zdrowotnej” – uważa prof. M. Sznitowska. I dodaje: „Ponieważ na pierwsze miejsce zaczyna się wysuwać edukacja farmaceutyczna poprzez reklamy leków w mediach (faktycznie namawianie pacjentów na jeszcze większe ich użycie), uważam, że należy wprowadzić wymóg, by część wpływów z takich reklam (…) obowiązkowo była przeznaczana na tworzenie niezależnych od firm farmaceutycznych programów telewizyjnych czy artykułów prasowych, uczących społeczeństwo (…), jak mądrze stosować leki”.

dr GRZEGORZ KUCHAREWICZ
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej

 

Podobne wpisy